poniedziałek, 23 marca 2015

Pisanki...

W tym roku, jak nigdy, zdążyłam zrobić kilka jajek kolorowych... :-) Jajka styropianowe podwędziłam dzieciom moim, a szmatek to ja mam cały kufer, więc takie cosie powstały na szybko :-)
Tylko trochę słabo je na zdjęciach widać...



Wiosna już chyba przyszła na dobre! Jutro kończymy wylewać stropodach i zaczynamy układać dachówkę! Czyli zaczynamy kończyć stan surowy. Hurrrra!

A w odpowiedzi na pytanie o murek z kamieni, to nie ma w nim żadnej zaprawy. Kamienie są poobtykane ziemią tylko. Ważne by taki murek miał niewielki skos tak by jego dolny obwód/dolna krawędź była większy niż górny/górna. Mam nadzieję, że to zrozumiałe :-) bo czasem mam problemy z jasnym tłumaczeniem :-)

Pozdrawiam!

poniedziałek, 16 marca 2015

W koło domu...


Tak jak zapowiadałam- dziś sprawozdanie z prac zimowych dookoła-domowych :-) Na początek jedyny fragment ogrodu nieopanowany przez zniszczenia/roboty budowlane :-)
A co się zmieniło? W miejscu starego zniszczonego płotka leszczynowego stanął nowy. Powstała też nowa furtka do zagrody- taka bardziej "przezroczysta" i leszczynowy łuk nad nią. Z resztek leszczyny powstały niziutkie płotki wzdłuż rabaty zapobiegające kładzeniu się kwiatów na trawniku. Jak się sprawdzą- okaże się latem :-)
 A, i jeszcze po obu stronach furtki posadziłam Szmaragdy.
Mój stosunek do szmaragdów jest dość niejasny... Nie znoszę żywopłotów z tui, chociaż jeden mam :-) Czas jakiś temu, kiedy moi rodzice wyprowadzali się z Warszawy, zabraliśmy z ogrodu część roślin- w tym około 30 Szmaragdów. Część z nich od razu została posadzona przy brzydkim drewnianym ogrodzeniu w celu zasłonięcia go. Pozostałe, na które nie było pomysłu,  zostały posadzone w nieużywanej części ogrodu w celu przeszkółkowania. I teraz dwa mi się przydały, bo o ile latem ta część ogrodu dosłownie tonie w kwiatach i zieleni, to zimą zdecydowanie brakowało mi tu czegoś zielonego. Padło na tuje, bo BYŁY i to dość wyrośnięte już :-) I od razu zrobiło się ciekawiej :-) Takie wykorzystanie tych najbardziej pospolitych roślin w polskich ogrodach jestem w stanie zaakceptować :-)
W zagrodzie powstała mini zagroda zrobiona z sosnowych stempli z budowy (taki recycling :-)) W mini zagrodzie, bezpieczna przed zawsze głodnymi kozami, zamieszkała leszczyna. Kiedyś rosły tu leszczyny i było pięknie :-) Może moja też kiedyś wyrośnie wielka i piękna :-)


 Korzystając z łagodnej zimy udało mi się również , obok mojej ogrodniczej szopy, zrobić podniesioną rabatę przy stodole. Jest to niestety najbrzydsza część stodoły i niestety zaraz obok mojego warzywnika i w dodatku doskonale widoczna z nowego domu... Decyzja była prosta- na otynkowanie  brzydkiej ściany nie prędko będziemy mogli sobie pozwolić, więc do zamaskowania szkarady wykorzystamy  rośliny!
Nie widać tego na zdjęciach ale wzdłuż co drugiego pustaka w poziomie pociągnęłam druty przymocowane do muru kołkami rozporowymi. Jest to najtańszy i najbardziej niewidoczny sposób na poprowadzenie przy ścianie pnączy wymagających podpór. Pnączy jeszcze nie ma ale będą, jadą z eclematisa :-) I będą to jedyne kupione rośliny na tej rabacie. Resztę "zrobiłam" sobie sama :-) albo dostałam :-) Nieprawda... helleborusa też kupiłam...


Rosną tu już cisy, hortensje, porzeczka krwista i dereń biały o biało obrzeżonych liściach i kalina koralowa "Roseum". Porzeczka, dereń i kalina rozmnożona z odkładów poziomych. Rewelacyjna metoda!!!



 A pamiętacie sadzonki hortensji pobierane latem półtora roku temu?

Teraz wyglądają tak i są gotowe do przesadzenia na miejsce stałe! Trzeba tylko mocno je przyciąć przez co rozkrzewią się i bujnie zakwitną.


 

 Powoli zaczynam się urządzać w mojej "szopie". Na razie powstał regał ze skrzynek na różne ogrodowe przydasie.

 




A tak dla porównania tak tu było PRZED, ale już PO karczowaniu krzaków i dzikiego chmielu i pokrzyw... Zdjęć tak zupełnie PRZED jakoś nie zrobiłam :-)

Pozdrawiam bardzo mocna wszystkich moich wytrwałych podczytywaczy i dziękuję Wam za motywację!!!

niedziela, 15 marca 2015

Pisanki przedszkolaków


Po dość długiej przerwie mam wam dużo do pokazania, ale dziś zacznę od najnowszych tworków dzieci moich :-) Jajka styropianowe malują pasjami i hurtem już od jakiegoś czasu :-) Jakiś czas temu Witek znalazł chyba w WC albo Sielskim Życiu (nie pamiętam...) takie wianuszki na jaja i bardzo mu się spodobały. No i dziś z moją pomocą wymodziliśmy takie pseudo gniazdka na nasze artystyczne pisanki :-) Całość wylądowała na tarasie, bo Czesław postanowił przerobić "toto" po swojemu :-) a na tarasie jest bezpieczniej.


Na dziś tyle, ale już niedługo mam zamiar pokazać Wam jakich to prac wiosennych udało mi się dokonać tej zimy :-) A trochę się tego nazbierało :-)