niedziela, 6 grudnia 2015

Wiklina

Ostatnio wzięło mnie na wiklinę... Nie jest to moje pierwsze podejście do tematu, kilka razy pokazywałam już moje próby w tym temacie. Tym razem zaczęłam inaczej. Posiedziałam, pogrzebałam w internecie, znalazłam kilka bardzo dobrych filmów instruktażowych, pojechałam nad rzekę i nacięłam dobrych witek i dopiero potem  zabrałam się do wyplatania. Uczę się nowych technik i rodzajów splotu. Ostatni koszyk "prułam" 3 razy zanim efekt w miarę mnie zadowolił :-). Zawodowcy pewnie mieli by się do czego przyczepić, ale ja jestem a efektów dumna! Plecionkarstwo wciąga :-) Bałagan w domu ogromny, bo witki trzeba przycinać, strugać, korować (wióry lecą), ale bardzo mnie to kręci :-)
A oto efekty, przez nieco ponad tydzień powstało 5 koszyków.





 Kiedyś na wsi zawsze znalazł się ktoś kto wyplatał kosze. Kosze były niezbędne do pracy na roli. Nie dałoby się bez nich pozbierać np. ziemniaków... Teraz już mało kto to potrafi. Starzy umierają, a młodzi nie chcą się uczyć... Szkoda...
Wiecie, że takie kosze na ziemniaki można robić np. z korzeni sosnowych i świerkowych? Są podobno bardzo wytrzymałe.

Uwiłam też kilka wierzbowych kul do ogrodu...



A stare wiszące kosze z tarasu trafiły do ogrodu, może znajdę dla nich jakieś zastosowanie, a na razie tak sobie stoją :-)


 W przyszłym roku mam ochotę zrobić żywą altanę z wierzby w ogrodzie.

***
Jak widzicie świat jeszcze u mnie nie widać :-) W końcu mamy jeszcze jesień! I trzeba przyznać, że wyjątkowo ładną :-)
Pozdrawiam!!!


Wrzucam kilka linków dla zainteresowanych.

Jak powstają koszyki. Mieczysław Gajlewski z Radziej 23.03.2012r

 Wyplatanie koszyka z nieokorowanej, parzonej wikliny.

Serfenta. Plecionkarskim szlakiem Wisły. Lucimia, Lucimia...

 W POSZUKIWANIU KORZENI.

29 komentarzy:

  1. Ja bym nie poznała, że "nie umiesz" wyplatać koszy:) Bardzo fajne. U mnie nie chce rosnąć, za sucho. Bidula dwa latka rosła, a potem wyschła. U nas nas jeziorem chyba nie ma...ach ten czas, wszystko by się chciało robić tylko kiedy?

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej jakie cudowne:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej wsi, jakieś 15-20 lat temu w co drugim domu wyplatano kosze. U mnie robili to dziadkowie, więc na szczęście wiem Jak to zrobić (podstawowe, takie jak Twój z dwoma uszami). W stodole ciągle mam 'deskę' ze szpikulcem, na którą wbijało się takie koszyki i noże do ścinania wikliny, która w mojej okolicy rośnie na polach. Sama nigdy tego robiłam, ale jeśli chciałabym zacząć, to pewnie mogłabym podejść do któregoś z pozostałych we wsi wikliniarzy i podejrzeć wyplatanie na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tez bym była dumna :)
    dwa kosze z pałąkiem, mistrzostwo jak dla mnie.
    a czy mogłabyś dorzucić w poście parę pożytecznych linków ? z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dorzuciłam. Dwa pierwsze to bestsellery!

      Usuń
    2. super :) bardzo dziękuje :)
      wprawdzie mogłam sama poszukać ale bez pewności, ze trafie na to samo.

      Usuń
  5. Uwielbiam wiklinę, a Twoje wytworki są cudne. zazdroszczę umiejętności...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne i profesjonalne wykonanie! No zdolna bestia z Ciebie, jednym słowem! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam się na wyplataniu ale wydaje mi się, że wykonałaś je doskonale. Jestem pod ogromnym wrażeniem ilości w tydzień! To jest chyba mistrzostwo świata :D Chciałabym nauczyć się pleść koszyki, może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo inspirujący post ,wczesną wiosną posadzę i też chyba zacznę coś tworzyć. Wiklina to świetny materiał do ogrodu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pełna podziwu, tym bardziej, że szczytem moich możliwości jest plecenie wianków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe dzieła! Powiem Ci, że mnie od lat marzą się warsztaty z wyplatania koszyków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka mała kobiałka to mi się marzy już kilka lat na świeconkę tradycyjną :D ale u nas to jak już ktoś coś na jarmark przywiezie to żal patrzeć :D
    Piękne koszyki

    OdpowiedzUsuń
  12. Koszyki rewelacyjne,pięknie wyplotłaś.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję! Piękne kosze! W moim domu rodzinnym są kosze z korzeni jałowca, które robił mój dziadek. Bardzo wytrzymałe i piękne, najczęściej były używane gdy siali zboże w polu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mistrzowska robota! Piękne i takie dopieszczone... teraz to już musisz zrobić tę altanę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ekstra! Nowe umiejętności na pewno Ci się przydadzą, bo koszyków w domu nigdy dość.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiklina jest cudna....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet jeśli są jakieś niedoróbki, to ich nie widać. Piękne rzeczy poczyniłaś. Mi się marzy taki okrągły kosz do ogrodu jaki zrobiłaś z rączką. Niestety baaaaaardzo ciężko taki znaleźć :( Jakbyś planowała może sprzedać, to ja się piszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O rany! No to jestem pod wrażeniem! Mój wujek takie robi! Ale widze, że może mogłabym się nauczyć, skoro sa dobre filmy.
    Piekne Ci wychodza!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem zachwycona efektami Twojej pracy. Niesamowite. Chciałabym tak potrafić:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Również mieszkam na wsi i jestem z tego powodu niesłychanie szczęśliwa i dumna.
    A wiklina pierwsza klasa. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cóż , mogę tylko podziwiać . Może takie można w okolicy u Was kupić ??

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ładne i użyteczne wyroby. Cikawa jestem czy jak trudno robi się np. taki koszyk z wikliny?

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniała wiklina, cudownie to wszystko wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam straszny sentyment do wyrobów z wikliny, piękne to wszystko :))

    OdpowiedzUsuń
  26. No no, zazdroszczę takich zdolnści, fantastycznie wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiklinowe kosze i płoty wspaniale prezentują się w ogrodzie. Warto korzystać w motywów naturalnych, aby nie psuć sobie klimatu we własnym skrawku zieleni.

    OdpowiedzUsuń