sobota, 30 sierpnia 2014

Wyprawa po grzyby


Dziś tak szybciutko, choć dużo mam do pokazania, skupię się na dzisiejszej wyprawie na grzyby. Uwielbiam zbierać grzyby! Jednak po urodzeniu Witka, a potem Antosia okazji do uprawiania mojej pasji miałam coraz mniej. Tym bardziej, że Witek wyraźnie za chodzeniem po lesie nie przepada... Jednak niedawno okazało się, że Antoś jest nieodrodnym syneczkiem mamusi i zbierać grzybki kocha :-) Jak tylko stajemy w lesie, od razu łapie w ręce kosz i biegnie myszkować po krzakach :-)
Witek za to marudzi i siedzi w wózku Antka :-)
A oto efekty naszego spaceru :-)













Szalony mam teraz czas... Kuchnia zawalona warzywami na przetwory, w domu bałagan, Witka trzeba wyszykować do przedszkola, w poniedziałek zaczynamy zbierać gruszki ... Jak się troszkę ogarnę, to pokażę Wam co jeszcze u nas słychać :-)
Do zobaczenia!

13 komentarzy:

  1. Również uwielbiam chodzić na grzyby - to jak szukanie skarbów, które niezwykle wciąga:) Piękne zdjęcia, a z Małych Grzybiarzy są prawdziwe Słodziaki. Uśmiechy na ich buziach bezcenne:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ahhhh, wreszcie jakiś wpis! Już za Tobą tęskniłam...Przepiękne grzybki znalazłaś, zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  3. mam wspomnienie z wyprawy na grzyby...zgubiłam się jako dziecko w lesie...
    pozdrawiam :)
    ładne grzybki Wam się udało odnależć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Koszyk pełen dorodnych grzybów :) U nas pogoda też sprzyja grzybom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne prawdziwki!!! Też lubię chodzić na grzyby, herbata w termosie i kanapki to jest to! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne dzieciaczki :)
    ...a grzybki jak posiane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja w lesie nie widze grzybow... Zazdroszcze, ze inni widza!!!!
    Serdecznosci
    judyta

    OdpowiedzUsuń
  8. My też w ostatni weekend zaliczyliśmy polowanie na grzyby. Również z dzieciakami. Śmiesznie było bo nasze Maluchy znacznie młodsze (jeden cztery lata a drugi cztery miesiące). Ale udało się nazbierać na zupę. Nie takie okazałe jak Wasze bo u nas jedynie podgrzybki ale i tak fajnie było! :) Takie zbieranie grzybów to bardzo przyjemna sprawa :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tej! Jakie grzyby piękne. U nas zero póki co. Chyba w zeszły rok się wyczerpały ;) Antoś słodziak :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Que majos y guapos los niños recogiendo setas, así da gusto....enseñándoles a ser responsables. Un saludo desde España

    OdpowiedzUsuń
  11. Upss, chyba komentarz mi wcięło... No to zaczynam jeszcze raz ;) Po pierwsze dziękuję za podniesienie mnie na duchu, że nie jestem taką beznadziejną gospodynią, skoro i u Ciebie bałagan i zawalenie przetworami. Kocham robić przetwory i nie zrezygnuję z tego dobrowolnie! Po drugie zachęciłaś mnie do pójścia na grzyby - bardzo to lubię, tyle że trudno upchnąć w harmonogramie ;) Ale jak popatrzyłam na zdjęcia lasku, takiego jak u mnie i Waszych zbiorów, to już wiem, że w sobotę biorę koszyk i w las :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To tak jak u nas - starszy jęczy i sie nudzi, młodszy gania po lesie i woła "Podgzibki, dzie jetescie, potaście sie!". Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak już wybieramy się do lasu to warto zabezpieczyć się przed kleszczami gdyż badanie w kierunku boreliozy nie nalezy do najprzyjemniejszych. A własnie najcześciej to te pasożyty ją przenoszą.

    OdpowiedzUsuń