Tyle mnie tu nie było... rok...
Wiele się u nas nie zmieniło, dzieci rosną, sady owocują, ogród kwitnie..., kozy się rodzą i umierają. Józefina - koza od której zaczęła się nasza przygoda z tymi wspaniałymi zwierzakami- pewnego wiosennego wieczoru zasnęła i już się nie obudziła :-(
Na świecie pojawiła się za to mała Jaga z iście diabelskim temperamentem :-)
Dziewczyny przeprowadziły się na nowe, ogromne pastwisko. Mają łąkę i las... przestrzeń.
Ja też mam łąkę- taką kwietną! Wciąż nad nią pracuję tak by było na niej jak najwięcej kwiatów.
Tradycyjnie już- zapraszam na spacer!
wyścigi z Jagą |
Moja łąka kwietna |
Czesław |
Pozdrawiam!
Witaj po takiej dlugiej przerwie, pieknie mieszkasz, cudne zdjecia, poprosze o wiecej takich sielskich klimatow :) Milego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńPiękne ogrodowe kadry. Wszystko masz dopracowane perfekcyjnie. Cudowne zakątki, kwietna łąka, i koza Jaga z radosnymi dzieciaczkami:))) Wpadaj i chwal się takimi cudownościami częściej.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, te zdjęcia zachwycają i wprawiają w niezwykle przyjemny nastrój. Witaj z powrotem w blogosferze, zaglądaj tu do nas częściej. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniale, słonecznie, energetycznie...:)))
OdpowiedzUsuńNo w końcu :-) rok czekania się opłacił jak zawsze piękne foty, super ze wróciłaś
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć. .. Czerwcowa Dziewczyna 😉 Fajnie że się pokazałaś ze swoim czarownym światem- uwielbiam ☺
OdpowiedzUsuńUroczy ogród, przecudna łąka kwietnia... Słodkie dzieciaczki i słodka kozka... Prawdziwy raj. Piękne kwiaty. Dziękuję za spacer... Trzymaj się... I pokazuj pokazuj, nie znikaj już. 😉
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, jako wierna czytelnicza, że pojawił się nowy wpis i zdjęcia. Ogród i całe otoczenie wspaniałe... jestem zachwycona takim sielskim klimatem i aranżacjami! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDołączam do grona zachwyconych obserwatorów:)))Ewa
OdpowiedzUsuńbosko, sielsko, a jak kurki? :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie u Ciebie a łąka, jestem nią zachwycona. Jako stała czytelniczka bloga czekam na kolejny post.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNareszcie wróciłaś. Wytrwale zaglądałam i nic, aż tu JEST SUPER. Jak zawsze wszystko kwitnie, nowe aranżacje, chłopaki wyrośnięte. Co to za białe kwiaty za płotkiem? Tylko nie mów,że to dalie. U mnie wszystko opóźnione przez te deszcze i chłodne dni.Jeszcze się pochwalę- mam kurczaki.HA,ha. Czekam na następne wpisy. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTe białe kwiatki, o które pytasz, to róża pnąca rozpięta na płocie :-)
UsuńJa też mam kurczaki :-)
Już druga kwoka wyprowadziła kurczęta w tym sezonie!
Pozdrawiam!
Jestem oczarowana Twoim ogrodem.Róża jest cudowna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję.. Ze i ja kiedyś będę miała równie piękny ogród i dom..
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno ♥️
Bardzo się cieszę, że wróciła Pani do nas. Nie mogę się nadziwić, jak pięknie rozrósł się i dojrzał ogród. Jestem pod wrażeniem. Mam pytanie odnośnie warzywnika w skrzyniach. Śledziłam jego powstawanie od planów aż po realizację. Sprawdza sie taka forma? Jest więcej plusów czy minusów? Może miałaby Pani ochotę podzielić się wrażeniami. Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka.
OdpowiedzUsuńPo ponad 5 latach uprawy warzyw w skrzyniach widzę tylko jeden minus- Przy suchym i gorącym lecie trzeba zdecydowanie częściej podlewać, bo ziemia w skrzyniach szybciej przesycha. Reszta to same plusy :-)
UsuńPozdrawiam!
Jakże się cieszę, że wróciłaś. :) Jak zwykle zachwycająco i motywująco do zmian i działań u siebie. Te białe, rozpięte róże przy wejściach do warzywnego to jakieś odmianowe czy nn?
OdpowiedzUsuńJak pięknie, cudownie :)
OdpowiedzUsuń