Witajcie!
Dziś zapraszam Was na spacer po ogrodach w Korycinach.
Ziołowy Zakątek to wspaniałe miejsce i na pewno godne polecenia!
Od rano zanosiło się na deszcz, lecz mimo to pojechaliśmy. Pogoda była dość marna (12 st.C!!!), ale i tak uważam, że warto było. Porządny deszcz złapał nas dopiero w drodze powrotnej, a te mżawki w międzyczasie, cóż...trudno...
Po dojechaniu na miejsce przywitał nas widok stadka gęsi swobodnie pasącego się nad sadzawką- uwielbiam gęsi i wiejskie- sielskie widoczki więc od razu mi się spodobało!
Na terenie ogrodu botanicznego jest też sporo ciekawostek dla miłośników dawnej architektury wiejskiej. W sumie to można by powiedzieć, że to taki skansen gdzie można nawet poobserwować "garncarkę" przy pracy :-)
Urzekły mnie bardzo te altanki z leszczyny o zielonych dachach. Już zaczynam myśleć gdzie w Niemojkach taką postawić. Bo konstrukcja nie wydaje się być skomplikowana. A efekt super!
Wszędzie ławeczki i ciekawe zakątki.
Teraz może wszystko mocno wymęczone tegoroczną aurą, ale i tak urokliwe.
Ogród ziołowy.
Dzieciom bardzo spodobały się drewniane plastry do skakania :-) Kolejny fajny i prosty pomysł do wykorzystania.
I całe łany kwiatów jednorocznych- cudne!
Olgierd pod "choinką" ;-)
Takie "zioła" też można tu popodziwiać :-)
Domek ogrodnika na zapleczu ogrodowym. Takie zaplecza przyciągają mnie jak magnes...
Widok z góry na ogród ziołowy i część rekreacyjną.
I jeszcze trochę zdjęć jesiennych rabat:
I znów: gęsi, kury, kaczki, kozy, owce a nawet świnki :-)
Młode kózki i jagniątka biegały beztrosko wśród gości zupełnie nie zestresowane, wzbudzając zachwyt wśród tych najmłodszych :-)
Przypadkiem trafiliśmy też na pokazy jazdy konnej. Przypomniały mi się czasy kiedy sama jeździłam konno... Może jeszcze do tego wrócę...
Być może właśnie ze względu na niezbyt zachęcającą pogodę w Ziołowym Zakątku nie było dziś wielu gości. Nie wiem jak jest na co dzień, ale mi osobiście nie przeszkadzał brak tłumów.
Miejsce jest na prawdę fajne- można wynająć tu pokój w hotelu, można smacznie zjeść w Karczmie.Jest super plac zabaw dla dzieci i sala zabaw na sianie. Super!
Do domu wróciliśmy z butelką miejscowego wina z
Winnicy Korol z Mielnika nad Bugiem. Szczerze mówiąc - nie spodziewałam się, że jest u nas możliwe zrobienie tak dobrego wina. Winnicę w Mielniku można zwiedzać i mam na to ogromną ochotę tym bardziej, że zwiedzanie połączone jest z degustacją :-)
Przywieźliśmy też kilka ceramicznych cudeniek zrobionych na miejscu w skansenie ( można się zapisać na warsztaty!- szkoda, że to jednak dość daleko, bo nie ukrywam, że czuję ciągotki w tym kierunku:-))
Ne wspomnę już o całej torbie wszelakich ziół i przypraw które również przywieźliśmy z Korycin :-)
Pozdrawiam!!!