Tyle mnie tu nie było... rok...
Wiele się u nas nie zmieniło, dzieci rosną, sady owocują, ogród kwitnie..., kozy się rodzą i umierają. Józefina - koza od której zaczęła się nasza przygoda z tymi wspaniałymi zwierzakami- pewnego wiosennego wieczoru zasnęła i już się nie obudziła :-(
Na świecie pojawiła się za to mała Jaga z iście diabelskim temperamentem :-)
Dziewczyny przeprowadziły się na nowe, ogromne pastwisko. Mają łąkę i las... przestrzeń.
Ja też mam łąkę- taką kwietną! Wciąż nad nią pracuję tak by było na niej jak najwięcej kwiatów.
Tradycyjnie już- zapraszam na spacer!
|
wyścigi z Jagą |
|
Moja łąka kwietna |
|
Czesław |
Pozdrawiam!