Do dziś zachowały się nie tylko niektóre budynki z początków XX wieku, ale i część założeń parkowo-ogrodowych. z wieku XIX! W niektórych sadach do dziś potknąć się można o cegłę z dawno zburzonych czworaków, a idąc w stronę stawów, w miejscu starej kuźni, można natknąć się na wystającą z ziemi podkowę. W zapomnianych zaroślach od czasu do czasu wychyla się nieśmiało piękna róża historyczna lub kępa wiosennych narcyzów...
Jadąc starą aleją można poczuć się niemal jak w minionej epoce... To wszystko sprawia, że zakochałam się w naszych Niemojkach od pierwszego wejrzenia :-)
***
Wczoraj, przy okazji wydzielania działki pod budowę nowego domu, nasz zaprzyjaźniony geodeta podarował nam odnalezione przez niego w archiwach, pochodzące z lat 50-tych  zdjęcie lotnicze naszego siedliska. A ponieważ zdecydowaliśmy nasze życie przeżyć właśnie na tym kawałku Ziemi, postanowiłam poznać i zapisać jego historię...
Na początek kilka słów o początku...
Tu dodam od siebie, ze wspomniana aleja prowadząca do kościoła istnieje do dziś, z tym, że nie jest ona topolowa, jak pisze autor tekstu- tylko wierzbowa. Podejrzewam, że zaistniała pomyłka wynika po prostu z nieznajomości gatunków drzew :-)

Kolejny fragment opisuje sytuację, w której wydzielony został Patków Józefów- czyli folwark na terenie którego teraz mieszkamy. Obecnie na terenie Patkowa Ruskiego znajduje się fabryka betonu. Jedynymi pozostałościami po dworze i zabudowaniach są trzy stare lipy... fragment dawnej alei...
A podobno, jak mówi mój teść- dwór Patków Ruski był na prawdę piękny... szkoda...
 Piękne założenia alejowe i parkowe zawdzięczamy najmłodszemu z rodzeństwa Arkadiuszowi Kacprowi Grodzickiemu.  Z tej części skryptu wiadomo, że nasz starodrzew pochodzi z roku około 1862!!!
 Piękne założenia alejowe i parkowe zawdzięczamy najmłodszemu z rodzeństwa Arkadiuszowi Kacprowi Grodzickiemu.  Z tej części skryptu wiadomo, że nasz starodrzew pochodzi z roku około 1862!!!I aż mi się krew gotuje, że część z tych drzew została zniszczona zaledwie dwa lata temu przez naszego sąsiada- piszę o tym... tu
"... W Józefowie pośrodku ogród, brama wjazdowa od strony kolei, trawnik okrągły, dom mieszkalny, obok oficyna..."
Dalej autor opisuje widok przelatującego meteorytu... "Z południa nadpływa jasna kula (...)przeleciała nad domem i z hukiem znikła na północy. W czasie przelotu nad Józefowem zrobiło się widno jak w czasie pełni księżyca (...) Następnie krótka notka na temat warunków w czasie wojny...
W roku 1921 Patków Józefów został sprzedany panu Skibińkiemu i pozostał jego własnością do roku 1944. Dalsze losy majątku Patków Józefów usłyszałam już od mojego teścia...
C.d.n. 





 







.jpg)


















 
  Chciałoby się człowiekowi wiosny... Już nawet śniegu ubyło, cieplej się zrobiło...A tu dziś nagle BUM. Znów śnieżyca i znów 10 cm nowego białego puchu... I bądź tu ogrodnikiem...
Chciałoby się człowiekowi wiosny... Już nawet śniegu ubyło, cieplej się zrobiło...A tu dziś nagle BUM. Znów śnieżyca i znów 10 cm nowego białego puchu... I bądź tu ogrodnikiem...



