poniedziałek, 2 stycznia 2012

Zimowe rozważania

Święta, święta i po świętach... A zimy jak nie było, tak nie ma. I na razie nawet się nie zanosi... Trochę zawiedziona jestem...W tamtym roku dostałam od Mikołaja narty biegówki- wygląda na to, że w tym roku sobie nie poużywam... Witek też zawiedziony, bo przecież na sankach miał jeździć... W tamtym roku Olaf wymyślił sobie to tak, że przyczepiał sobie sanki z Witkiem do paska od spodni i tak jeździliśmy na tych naszych biegówkach... Fajnie było!
Teraz to już chyba na wiosnę czekać trzeba... A do wiosny daleko... Z drugiej strony to pod domem już narcyzy i hiacynty z ziemi wyłażą... Co to będzie???  Lodowce topnieją...Na Syberii kilka tylko stopni poniżej zera... Co na to powiedzą Ci co w efekt cieplarniany nie wierzą??? Ja wierzę i martwię się...

A na pocieszenie tych niewesołych rozważań- amarylis- też wiosenny... z Biedronki z 8 zyli...
************
Witam nowych gości, pozdrawiam starych bywalców i pięknie dziękuję za wszystkie komentarze :-)
Pozdrawiam Was 
na zimę jednak czekając!
Iza

13 komentarzy:

  1. IZO...NO MI JEDNAK NAD AMARYLISA BARDZIEJ DO SERCA PRZYPADŁ GRUBASEK BAZYLII..:)))))..A CHOĆ SNIEGU NIE LUBIĘ...TO DLA DZIECIAKÓW MOGŁOBY GO TROCHE POPADAĆ:))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Izo, witaj w Nowym Roku :))

    U nas całkiem deszczowo. Chłodnawo. Szaro i buro. Jak nie w zimie. Ech..
    No ale co zrobić? :)

    Pozdrawiam

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam na zimę nie czekam! Chyba już wolę żeby było tak, jak jest :) A tak naprawdę, to już bym chciała wiosnę - moją ukochaną porę roku...

    OdpowiedzUsuń
  4. ech, no masz racje z tym ociepleniem ;/ ja też się martwie co to będzie, Matka Ziemia daje nam coraz bardziej wyraźne znaki, a my co??
    amarylis pięknie dostroiłaś ;) chyba się jutro wybiorę do Biedrony :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Izo, u nas zima była, ale dzisiaj zabiera się do morza, wszystko topnieje, rozumiem Cię doskonale, ja tez uwielbiam te narty. Tomkowi się udało, wczoraj był na biegówkach dwa razy, rano i wieczorem z czołówką, śmiał się, ze musi się spieszyć, bo nie zdąrzy przed końcem zimy. Mam nadzieję, że ona jednak zawita do nas, też się martwię tym, co dzieje się w przyrodzie. Podzieliłam się zakwasem z sąsiadką, tak, że Twój zakwas zatacza coraz większe kręgi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zimę lubię, ale skoro nie przyszła na święta i sylwesta, to jak dla mnie może sobie juz darować. 6 stycznia zbieram wszelakie ozodoby świąteczne "do wora" odnoszę na strych i oczekuję na wiosnę. Z taką to własnie myślą rozpoczęłam dzisiejszy dzień.
    Teraz mam rebusa, czym ustoić kąty po uprzątnięciu ozdób bożonarodzeniowych?
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziś też macałam amarylisa w biedronce, ale jakoś go nie kupiłam... Wydawało mi się ,że mały pączek ma :( A co do zimy to wieczna wiosnę wolę, bo lubię w ogrodzie grzebać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śniegu i jazdy na sankach by się trochę przydało, ale jeśli Jaśnie Zima miałaby tak trzymać jak w zeszłym roku, to ja tej Pani już teraz dziękuję ;)Zarąbiste serce na pierwszym zdjęciu!!! To drewno? ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Spełnienia marzeń w Nowym Roku... pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki Dziewczyny za komentarze!
    Też mam problem jak już z choinką wyjadę. Co tu w domu zrobić żeby klimacik był...
    Na wiosnę też czekam, bo lubię w ziemi grzebać, ale w swoim czasie...
    Dziś kupiłam kolejnego amarylisa- to nałóg chyba, bo w piwnicy mam 4 cebule z tamtego roku jeszcze...
    Serce jest drewniane. Kupiłam w kwiaciarni przy okazji jesiennych wrzosów...
    Również życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za zimą,bo wiadomo-autem trzeba powoli jeździć,w piecu palić,dni krótkie itd...
    Zaobserwowałam,że moje krzewy czarnej porzeczki wypuszczają pąki,stokrotki u koleżanki zaczęły kwitnąć.Aura obecna dobrze też nie rokuje na uprawy zbóż ozimych.
    A zimy ni ma :(

    Jak napada śniegu to pierwszego wolnego od pracy dnia umawiam się z koleżanką i jej dziećmi(moje też nie pogardzą ;) ) na zjeżdżanie na worku z sianem ;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiatr goni chmury po niebie,
    Bawi się czuprynami drzew,
    Zasłania słońcu ziemię
    I spuszcza na nią deszcz.
    Płaczą chmury bez końca
    Rzęsiście roniąc łzy,
    A my tęsknimy do słońca
    Czekając na ciepłe dni

    OdpowiedzUsuń
  13. Och z tego że nie ma zimy to bardzo się cieszę...mieszkam tak daleko od cywilizacji że w czasie jej trwania mam problemy aby gdziekolwiek wyjechać...drogi zasypane często po kolana.A że mało domów w mojej okolicy to nawet odśnieżarka do nas nie jeździ a ja muszę niestety być codziennie w pracy.
    Chociaż tak troszeńkę mogłoby poprószyć:))Lekko:)

    Pozdrawiam ciepło i z serca dziękuję za odwiedziny i miłe słowo na blogu:)
    Peninia*

    OdpowiedzUsuń