wtorek, 14 czerwca 2016

Odwiedziny Pana Pawia


Szczerze nie przepadam za pawiami. Może i są piękne ale dużo tracą przy bliższym spotkaniu. Ich przeraźliwe wrzaski przypominają krzyk krzywdzonych dzieci. (To nie tylko moje skojarzenie-  odwiedzający nas ludzie mają często podobne odczucia...).
 Do dziś są ludzie którzy wierzą, że krzyk pawia przynosi śmierć i nieszczęście...
 Jednak urody nie można im odmówić. Czasem jakiś paw przelatuje od sąsiada i spaceruje sobie po naszym ogrodzie jak u siebie. Czasem jakiś wprowadza się na kilka dni do naszego kurnika by potem wrócić znów do siebie. Zawsze to jakaś atrakcja :-)






poniedziałek, 6 czerwca 2016

Moje róże :-)

 
Początek czerwca to w moim ogrodzie od niedawna czas królowych kwiatów- róż. Nie jest łatwo zestawić róże z innymi roślinami tak by wzajemnie się dopełniały. Większość moich róż to pnącza, albo niewyszukane dzikie róże przyniesione ze spaceru po okolicy. Takie lubię najbardziej- subtelne, pachnące i nienachalne. Chociaż mam jedną różę która nijak nie wpisuje się w ten wzór, a należy do moich ulubionych :-) Ciekawe czy ktoś zgadnie która to róża :-)

O tej róży już pisałam, to róża historyczna, wykopana w pobliskich krzakach. Jej zaletą jest zapach, kolor , wczesność kwitnienia i ogromna żywotność. Wadą jest to, że nie powtarza kwitnienia. Ma bardzo fajny pokrój- rozrasta się przez podziemne rozłogi i płoży się po ziemi wypełniając sobą luki pomiędzy innymi roślinami.

Ta biała róża to mój tegoroczny faworyt. Wykopałam 3 sadzonki z nasypu kolejowego. Wszystkie się przyjęły i w tym roku wyglądają nieziemsko. Całe obsypane białymi mocno pachnącymi kwiatami. Silnie rośnie, ma ciekawy pokrój- tworzy owalny krzew już dwa lata po posadzeniu. Nie choruje ale uwielbiają ją ogrodnice niszczylistki, których mamy tu niestety strasznie dużo...

Mój mały pomocnik, godzinami potrafi zbierać w ogrodzie szkodniki do słoika...

 

Kolejna róża masakrowana przez ogrodnice... Zakwita najwcześniej i najbardziej na tym cierpi. Jej starsze kwiaty są dosłownie poszatkowane jak w blenderze...


A obok róż przywrotniki, ostróżki, irysy, łubiny a na dalszych zdjęciach: czyściec wełnisty, parzydło leśne.













Kolejne odmiany już szykują się do kwitnienia. Mam nadzieję, że zakwitną już po pladze ogrodnicy i nie zostaną pożarte przez te okropne chrząszcze :-)



Zasypałam Was znów zdjęciami, ale tyle się dzieje w ogrodzie... i w takim tempie...
Pozdrawiam!!!