sobota, 26 września 2015

Jestem...

 

 Uprzejmie donoszę, że jestem, żyję   i nie zarzuciłam jeszcze całkiem blogowania :-)
Po prostu nie robię nic ciekawego... To znaczy robię mnóstwo rzeczy, ale nic z tego co robię nie jest na tyle ciekawe by o tym pisać albo to pokazywać. Wraz z końcem wakacji, zaczął się dla mnie okres bardzo zajęty. Dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy zbiory jabłek i gruszek. To i codzienne obowiązki typu gotowanie , sprzątanie, pranie, dzieci i ostatnio czytanie książek :-) zajmują mi czas tak skutecznie, że już nie pamietam kiedy zrobiłam coś fajnego :-) Zanim zaczęliśmy zbiory zdążyłam jeszcze zrobić w domu generalne porządki.  Niby nic wielkiego, ale jeśli wziąć pod uwagę to, że ostatnio robiłam takowe jeszcze będąc w ciąży ze starszym synem, wyjdzie nam z tego niezłe przedsięwzięcie... Podołałam... A teraz wzięłam  tyłek w troki i zmobilizowałam się do napisania tych kilku słów. I zapraszam na spacer po ogrodzie, bo dawno grodu tu nie było :-)