niedziela, 7 kwietnia 2013

Mamałyga śnieżno- błotna...

Wiecie co? Strasznie jestem ostatnio "rozmemłana"... Już mam tak totalnie dość zimy, że łapie mnie deprecha... Dziś mamy, co prawda, trochę słońca, ale i tony błota na podwórzu... Aż boję się pomyśleć jak to wszystko będzie wyglądało jak śnieg puści...
Siedzimy w domu, bo wózkiem to nie ma szansy się przebić, a jak Witek wczoraj wyszedł pobiegać po dworze, to wrócił tak błotem uwalany, że nawet w butach miał błoto... Wszędzie tylko to błoto i błoto... Czas w końcu utwardzić podwórze!!!

Wiecie, Antek urodził się jeszcze jesienią... teraz jest niby wiosna... a moje dziecię tylko zimę widziało! Horror jakiś!!!

Dobra! Dość narzekania! Chciałam Wam pokazać nasze nowe ule. Wczoraj przyjechały od stolarza. Wykonane są w całości z odpadów poremontowych, które miały być spalone w piecu. Biorąc to pod uwagę, to całkiem fajne uliki wyszły! I pojemne! Jeszcze nie wiem na pewno, ale myślę, że wejdzie do nich po około 2000 pszczół. Do tych starych wchodziło po 700-900 pszczółek/rurek.


Ja któregoś dnia też zbudowałam sobie ul do ogrodu warzywnego, ale pokażę go Wam jak już stanie w...sadzie. Pszczoły zaczęły się wygryzać z kokonów w lodówce i nie ma sensu czekać na ogród, który nie wiadomo kiedy powstanie.... Mój warzywnik dalej znajduje się w fazie nieprzygotowanego pola. Jesienią został wyrwany tam sad, a pole zostało po prostu przeorane. Trzeba jeszcze pozbierać kamienie (kiedyś było tu podwórze wysypane kamieniami...) Jak już kamienie będą pozbierane, to trzeba będzie wyrównać teren bo lekko opada w stronę łąk- akurat w miejscu warzywnika jest największy spadek. Potem wyznaczanie i budowa rabat podniesionych, nasypanie do nich dobrej ziemi i można siać... jak widzicie marnie to wygląda...Prawdopodobnie marchewki i pietruszki będę siała dopiero na początku maja... Ale przecież na tą pogodę nic nie poradzę! U nas ciągle 10 cm śniegu!!! A błoto jakie mamy- to widać trochę na zdjęciach... śnieg zresztą też... W tamtym roku, o tej porze, już miałam placyk przed domem wybrukowany...

Kozy błotne...


Błotne dziecko... na błotnistej drodze -nie mamy innej :-(
***
Pobrałam dziś sadzonki z dali! Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie :-)

Pytacie się o Capka... Capek jeszcze u nas jest, ale już niedługo... Jego los jest już przesądzony... Chciałam go puścić razem z młodymi koziołkami, ale zaraz przystąpił do ataku! Musiałam szybko chować przed nim maluchy... Szkoda... Miałam nadzieję, że się polubią :-(

Pozdrawiam!!!

36 komentarzy:

  1. Moc pracy Cię czeka z tym warzywnikiem, ale warto:)Trzymam kciuki.Kózki przeurocze. Błoto jest wszędzie mam wrażenie, trochę słoneczka i wiatru,a będzie dobrze. Pozdrawiam słonecznie Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze te kozy...U mnie też śnieg i błoto...Pozdrawiam wiosennie pa...

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne ule i kozy błotne też niczego sobie ! pozdrowienia ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. sama nie wiem co jest lepsze... śnieg czy błoto ?
    też się boję co to będzie jak śnieg puści ... tyle pracy w ogrodzie...
    super rasa te kozy błotne ... hihi

    OdpowiedzUsuń
  5. błoto jest chyba u każdego kto mieszka na wsi taki urok, będzie miodzik :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kózki są cudne, a błoto... bezkresne ;-) Wszystko w tym roku spóźnione, więc nie rób sobie wyrzutów. Warzywnik będzie na pewno imponujący ;-)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj błoto to jest chyba wszędzie.Kózki słodziaki normalnie.Ja w tym roku też będę szaleć z warzywnikiem ,a miejsce na to mam nie zbyt ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  8. och rzeczywiście mamałyga straszna! życzę, aby jak najszybciej wszystko wyschło:)))) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana nie przejmuj się, my również mamy błotko, błotko i jeszcze raz błotko. Już mam dosyć tej straszliwej pogody, no ale cóż zrobimy, trzeba cierpliwie czekać. pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie błoto po same uszy,kotki błotne mam i pieski błotne ,jakieś nowe gatunki zwierzątek mam.Piękne te ule i kózeczki cudo.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kozy są świetne!
    Drogi nie zazdroszczę.
    Pozdrawiam słonecznie i posyłam promyki żeby wysuszyły Wam tą drogę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Błoto .... dzieci przynajmniej są szczęśliwe :) Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama żyłam z taką drogą przez jakiś czas wiec rozumiem twój ból... Ale teraz już szybko musi nadejść wiosna i lato i wtedy droga będzie znowu "przyjazna" :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Błoto wszędzie, błoto wszędzie, co to będzie.
    U nas osobowe stoją przy głównej drodze do wsi, bo do siedlisk (nasze i sąsiadów są oddalone od wsi, nazywają nas Leśnymi Ludkami) można dojechać tylko ciągnikiem i z napędem na 4. koła. Zresztą główna jest masakryczna i też nie każde auto daje radę. A jak zacznie topnieć na dobre ten zalegający śnieg? Zapasy żywności zrobiliśmy na dłuższy okres ...
    A teraz wieczorkiem znów śnieży, masakra.
    Może Cię pocieszyłam, że na Mazurach gorzej ...
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  15. Droga zupelnie jak u mnie:) Ale słońca coraz więcej więc będzie ok:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku - u nas dokładnie to samo - też musimy w tym roku zadbać o utwardzenie podwórza i też moje dziecko miało wczoraj błoto w śniegowcach ... a droga dojazdowa już nie nadaje się na 'normalne' samochoy czyli osobówki, jak nie masz terenówki, to ani do pracy, ani po chleb czy mleko nie dojedziesz - no, tu dookoła akurat wszyscy mają jeszcze traktory ;-)

    Ja już myślę tylko o murarkach - codziennie zaglądam do nich do lodówki - Twoje się wygryzają już? To znaczy, że i moję będą ... jejku ale będzie się działo!

    OdpowiedzUsuń
  17. a kto kochana nie byłby rozmemłany przy takiej pogodzie za oknem?? Nie jesteś sama !!! ule wyszły piękne. Fajna sprawa sama o tym myślę ale jako pszczelarz to jestem kompletnym laikiem...

    OdpowiedzUsuń
  18. moja droga dojazdowa jest taka błotnista że muszę jechać niemal na pełnym gazie a samochód i tak ledwo jedzie...ech to błocko! Oby słoneczko szybko je wysuszyło!

    OdpowiedzUsuń
  19. Eeee na mamałygę to nie wygląda :D Ale błota co niemiara.. Kilka dni takich jak dzisiejszy i będzie sucho. Ja sieję zazwyczaj pod koniec kwietnia (przy sprzyjającej pogodzie), więc strasznych zaległości nie będzie..
    W warzywniku szykuje Ci się masę pracy - nie zazdroszczę.
    Głowa do góry! Słoneczko coraz mocniej świeci ;)
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  20. A u mnie jakie błoto!!!!, nadwarciańskie błoto najlepsze - komu? komu? bo idę do domu!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Brrrrrrrrrrr... que friooo!!!! :]

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tylko o murarkach:) Moje się jeszcze nie wygryzają (ja kupiłam), zrobił mi mąż jeden ul, jak na razie, trochę nacięłam rurek, ale chyba są zbyt wąskie:(
    muszę wybrać się gdzie indziej po nie. Napisz mi proszę kiedy mam wynieść ten ul z kokonami, na razie śnieg po kolana! Ptaki dokarmiam, bo jeszcze spod tego śniegu nic nie widać! Boję się, że zacznie się ruch w kokonach, a to mój początek:) Pozdrawiam serdecznie Ania
    Piękne te Twoje kózki!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to teraz już można wystawiać w każdej chwili! My wystawiamy pszczoły w połowie tygodnia! Powodzenia!!!

      Usuń
    2. Ja też zaczynam hodowlę murarek. Kilka pszczół się wygryzło i nie wiem co z nimi robić. Wystawić je? Nie jest za zimno? I tak się zastanawiam czym będą się odżywiać bo jeszcze nic nie kwitnie? Proszę o pomoc.
      Agnieszka

      Usuń
    3. Kurczę... U mnie też sie wygryzają... śniegu jeszcze tony na dworze... Na razie trzymam je w lodówce, ale w tym tygodniu zamierzam je wystawić. Kilka ciepłych dni i będą miały co jeść. Jak tylko wierzby zaczną pylić to nasze pszczółki nie zdechną z głodu :-) dziwny jest ten rok...

      Usuń
  23. Kochana, pomyśl, że to już niedługo, wiosna już idzie;-)
    Lada chwila wyschnie i błoto, a potem już tylko rozkwit;-)
    U mnie dzisiaj świeci piękne słońce, a po śniegu nie został już nawet ślad.
    Piękne są Wasze ule.
    Pozdrawiam cieplutko i życzę wiosny za oknem i w sercu.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kozy błotne :) U nas też sporo błota, ku uciesze Zosi ale faktycznie jak puści już wszystko, to może nie być tak wesoło. Ja muszę zainwestować w nowe kalosze.
    Ule wyszły cudne :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie też błoto tragiczne, na szczęście za to większość śniegu przynajmniej na podwórzu stopniała. Też musimy chociaż wjazd utwardzić bo tragedia jest. A warzywnik? Zeszłego roku o tej porze miałam już w zasadzie wszystko posadzone co się nie boi przymrozków, a teraz śnieg tam jeszcze zalega... No ale ta zima nie będzie chyba trwała wiecznie? Ładne ule, nie wyglądają na recyklingowe :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja w tamtym roku także siałam w ogródku w maju mimo, że większość miała już pierwsze plony. Niestety ogródek także trzeba było przygotować, a wiatry i deszcz skutecznie stopowały pracę. Głowa do góry potem do listopada będziecie zbierać plony :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo fajny blog.Często tu zaglądam bo twoje życie jest podobne do naszego ..Również wyprowadziliśmy się z miasta na wieś i hodowaliśmy kozy a kurki zielononóżki to marzenie mojego męża ale niestety praca zawodowa zabiera za dużo czasu.Bardzo lubię posty o pszczołach i urzekł mnie rustykalny płotek.
    Masz ciekawe i nietuzinkowe pomysły a przy dwójce dzieci je realizować to naprawdę duży wyczyn.Pozdrawiam serdecznie i będę śledzić co się dzieje w waszej zagrodzie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak ja uwielbiam kozy!!!!! :):) Prześwietne zdjęcia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Błoto jak w Serbinowie z "Nocy i dni".

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten snieg to juz lepszy od tego blota :P Dzieci mokre, ale chociaz czyste Bloto? Mokre i brudne dzieci uff..masz to bloto okropne,a ta droga,okropna! Czeka Cie mnostwo pracy, przy dwojce malych dzieci podziwiam ! Zycze sil, bo samozaparcia to Ci nie brakuje, no i oczywiscie wiosny ! U nas wlasnie pada snieg..Pracuje tymczasowo w sklepie ogrodniczym, nie zazdroszcze mojemu szefowi obecnych zmartwien..
    Dobrze, ze chociaz mam ptaszki w ogrodzie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ta droga nie lepsza od tej ze Wschodu Kamerunu /smiech/!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  32. tez miałam kozy, cudowne zwierzyny :)

    OdpowiedzUsuń
  33. potwor z bagien :D na błotnej drodze :D

    OdpowiedzUsuń