Wyszłam dziś przed dom, po długo wyczekiwanym deszczu (ostatni deszcz mieliśmy chyba ze 3 tygodnie temu) i się zdziwiłam... Wszystko zrobiło się dwa razy bardziej zielone, dwa razy bardziej rozkwitnięte i dwa razy większe... Od wczoraj???
Dziś zorientowałam się, że przekwitają irysy, kasztanowce, orliki, szczypiorki i czosnki, że zakwitły właśnie róże, przywrotniki, parzydła a ostróżki rozpoczynają swój spektakl.
Dobrze ,że się zorientowałam, bo ominął by mnie najpiękniejszy miesiąc w roku :-)
Przez połowę maja musiałam podlewać warzywnik i nowo założone trawniki. Jeszcze takiej suszy w maju nie widziałam. Musieliśmy też podlewać prawie 10 tysięcy posadzonych niedawno drzew w sadzie. Nie zdążyliśmy z nawodnieniem... Dobrze, że w końcu spadł ten deszcz... chociaż bez strat się nie obyło... Wczoraj wieczorem powiało spod chmury i zwalił się świerk nad kurnikiem. Jakim cudem upał obok , a nie na dach. Gdyby spadł metr bliżej, byłoby pewnie po kurniku...
Kurczaki natychmiast zakwaterowały się pomiędzy gałęziami
Kolejne straty nie były co prawda spowodowane ulewą, ale też były dotkliwe... Padły nam dwie z 4 gęsi. Jakiś wirus ptaków wodnych (znajomym podły wszystkie kaczki na tą samą chorobę). Zaczęło się utratą apetytu i siadaniem na łapy. Karmiłam gęsi prosto do gardzieli- dość to było makabryczne, a ja cała pogryziona. Jeździłam na zastrzyki, ale nie przyniosło to żadnego skutku. Po tygodniu zostały dwie. Chociaż nie jest jeszcze przesądzone, że nie zachorują...
Codziennie je obserwuję, wyglądają na razie na zdrowe.
A ogród, jak już wspomniałam, rozbujał się niewiadomo kiedy :-)
Starą balię dostałam od chrzestnego. Obsadziliśmy ją tym co wyrosło nie tam gdzie trzeba :-)
Samosiejkami bratków i nagietków.
Zaczyna kwitnąć dzika róża wykopana z nasypu kolejowego . Pachnie cudnie a całą zimę obsypana jest masą drobniutkich czerwonych owocków. W pełni kwitnienia będzie wyglądała jak biała chmura :-)
A tak było u nas jeszcze tydzień temu... a może dwa...
pięknie!
OdpowiedzUsuńpieknie masz w ogrodzie, u mnie też popadało dzisiaj
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Łał!!!! Fantastyczny ogród ! :)
OdpowiedzUsuńPięknie masz w ogródku :-) a po deszczu to dopiero się bujnie:-)
OdpowiedzUsuńZ chorobą u ptaków no nie fajnie,wiem co czujesz,sama kiedyś miałam podobną sytuację, ciężko się pogodzić kiedy odchodzą ukochane zwierzątka oczywiście u nas nie do zjedzenia :-)
My też naszych nie jemy :-) Tylko koguty trafiają do rosołu :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest zawsze piękny , a kwiaty zakwitają szybciej jak u nas. Szkoda gęsi.Wiem jaka jesteś do nich "przywiązana".U nas wczoraj też lunęło, ale nie wiało tak mocno.
Pozdrawiam:))
Żeby nie wiadomo jak dużo zdjęć dodasz zawsze mam niedosyt :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
UsuńTeż nie pamiętam takiego suchego maja. U nas padało w tym czasie tylko 3 razy i od razu wiatr wysuszył. U Ciebie, jak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńWielkie szczęście z tym powalonym drzewem bo mogło narobić wiele szkód.Szkoda gąsek.Ogród po deszczach wygląda pięknie.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńÇok güzel...
OdpowiedzUsuńUrokliwie!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny masz ofródek!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo spodobalo mi sie wyplatanie koszyka, ale prosilabym o instrukcje dla tych co maja dwie lewe rece, bo ta wydala mi sie zbyt skomplikowana.
OdpowiedzUsuńcudny ogród!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Olafa :) KiM
Też przegapiłam część maja :( Tempo, tempo, tempo ... końca robót nie widać. Ostatnie dni mam jakąś chandrę, po co mi te cholerne dodatkowe rabatki ... Bzy przekwitły, niezapominajki, konwalie, a ja nie zdążyłam się nimi nacieszyć, zero bukiecików, masakra. Mobilizuję się; jutro od nowa robota.
OdpowiedzUsuńTwój ogród zachwyca nieustannie.
No i co z tymi malwami? Mam z kilka tysięcy malutkich siewek. I mikołajka, bo tak się rozsiały.
Pozdrowienia mazurskie
Mam też takie chwile... po co to wszystko. Nie lepiej poleżeć w hamaku??? No ale jak tylko mam taką chwilę, że nic nie muszę, to zaraz coś sobie wymyślę do roboty nowego :-)
UsuńA z siewkami to się odezwę jeszcze :-)
Póki co, nie wywalam, ale chyba choć trochę przesadzę gdzieś na rozsadnik, reszta na kompost, bo aż się boję, jak to opanuje rabaty kwiatowe.
UsuńBuziole
Piękna balia i ten płotek z patyczków, ajajaj.
OdpowiedzUsuńTrójkątny domeczek z gonta też bardzo urokliwy, do czegokolwiek służy (hm).
A co to za wiklinowe łapcie na zdjęciu z konewką?
Trójkatny domek to ul dla murarki ogrodowej. A te wiklinowe to tace do serwowania pieczywa, albo serów...
UsuńJa po prostu kocham Twój ogród!:)
OdpowiedzUsuńU mnie jak widzę wszystko później kwitnie pomimo ,że w dzień upał ,a od 16 -ej ,17-ej pada i tak codziennie od ponad tygodnia.
Serdeczności:)
:-)
UsuńU mnie maj też śmignął jakoś cichaczem. ;)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu gąsek, no i szczęście w nieszczęściu z tym świerkiem.
Ale ogród masz zachwycający, tak mi się podoba, że napatrzeć się nie mogę! Mój ideał! :)
Różyczki wszystkie, oprócz jednej, się przyjęły, ładnie zazieleniły i czekam na ich rozrost! ;)
Pozdrawiam
Ewa
Cieszę się, że się przyjęły. Zobaczysz jak szybki wyrosną.
UsuńPozdrawiam!!!
Niesamowity ogród, ideał:)
OdpowiedzUsuńMieliście szczęście z tym świerkiem. A te 10.000 drzew posadzonych w sadzie.. - od takiej ilości mieszczuchowi kręci się w głowie. Niewyobrażalne:) Pozdrawiam!
Piękny ogródek, aż sama chciałabym mieć taki. Blog b.ciekawy, lubię tu zaglądać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMaj, maj, i po maju - trochę smutno, że minął, ale spora część sezonu jeszcze przed nami. Strat współczuję, ale całe szczęście że ten świerk nie spadł na kurnik:O
OdpowiedzUsuńBubiso, Twój ogród jest dla mnie zawsze niedościgłym wzorem ;) oglądam te zdjęcia i bardzo się nakręcam, bo oprócz zazdrości ;) są bardzo inspirujące. Bardzo żałuję, że się nie wyrobiłam, bo miałam w planach nabyć od Ciebie kokony murarek... mam nadzieję, że w przyszłym roku się uda.
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda gąsek... szkoda moich jagniątek... ale cóż, zostają te żywe, o które trzeba dbać. Trzymajcie się i zdrówka dla wszystkich życzę ;)
Przypomnij mi jesienią to Ci wyślę pakiecik pszczółek :-)
UsuńBuziaki!
ślicznie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pięknie u Ciebie jak zawsze. Napatrzeć się nie mogę i na każdym zdjęciu jakąś inspirację dla siebie znajduję. A maj rzeczywiście uciekł nie wiadomo kiedy...
OdpowiedzUsuńHej, dzisiaj trafiłam na Twojego bloga... czytam i czytam.. ogladam i napatrzeć się nie mogę...:) Pięknie u Ciebie. W takich ogrodach w takim sadzie tylko spacerować...
OdpowiedzUsuńPięknie masz w ogródku, bardzo mi się podoba jego wiejski charakter. Tak po deszczu wszystko budzi się do życia, szczególnie chwasty ;)
OdpowiedzUsuń