niedziela, 2 października 2016

(...) ale (...)

 Witajcie!
Miałam ambitny plan bywać tu częściej, ale...
No właśnie, zawsze jest jakieś ale. W moim przypadku to ALE to zbiory jabłek, pierwszoklasista z którym siedzę po dwie godziny dziennie przy lekcjach i remont w domu. I, o ile remont już ogarnęłam i nawet po nim posprzątałam , to zbiory mamy dopiero w połowie, a odrabianie lekcji czeka mnie jeszcze przez nastepnych kilka lat... Chwilowo jednak jestem obrobiona więc piszę :-)

Efekty remontu pokażę innym razem. Nie był to jakiś tam wielki wyczyn- tylko odmalowanie ścian, ale sprzątania było naprawdę sporo...
Do ogrodu też ostatnio nie zaglądałam zbyt często. Tydzień temu razem z Antosiem pozbieraliśmy fasolę tyczną. Antek przy okazji zajął si przez przynajmniej godzinę wyłuskiwaniem ziarenek ze strąków co zaowocowało pyszną fasolówką :-) Reszta fasoli czeka w koszu jeszcze w strąkach na swój moment .



W poprzednią sobotę padał u nas deszcz i nie było zbierania jabłek. Olaf skorzystał z wolnego dnia i pojechał na ryby. Wrócił z takim okazem. A potem zajadaliśmy się pysznym szczupakiem pieczonym w śmietanie. Mniam!



A ja, w ramach odstresowania, zrobiłam wianki z rajskich jabłek i owoców dzikiej róży.





Ogród zdziczał i zarósł... Ale przyznam, że taki zaniedbany też ma swój urok.





 





Zmykam już! 
Do zobaczenia!

28 komentarzy:

  1. Na myśl o szczupaku w śmietanie...zrobiłam się głodna :)
    Wianki są przepiękne, a zdziczały ogród nabrał tajemniczości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny jest twój ogród. Jesteś moim natchnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadlam szczupaka w smietanie:( i nie potrafie tak pieknie sie odstresowac:( fajnie tam u Was:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż?? Samo westchnienie ach ,to za mało:))
    Tylko już nie znikaj.Antoś dopiero miał roczek, a tu proszę, ogród cudowny. Pomidory uratowane ( u mnie 8 krzaków z 50 -ciu, ale bez chemi).Wianuszek jak zawsze dodaje uroku, a szczupak - niech tylko mój syn przyjedzie zaraz pokażę.
    Jednym słowem CUDOWNIE....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, Ja jeszcze co prawda zbieram pojedyncze sztuki, też bez chemii :-) Ale wszystkie krzaki mam porażone. W tamten weekend mój mąż złapał aż 3 szczupaki :-)najmniejszy trafił z powrotem do wody a ja pokazałam największego. Cała rodzinka się najadła.
      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  5. Cudownie u Ciebie !!!!Jak zrobić taki piękny wianek??Może jakieś wskazówki....Pozdrawiam serdecznie.Aneta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!
      Aby poczynić taki wianek trzeba mieć obręcz z drutu lub wikliny o średnicy wianka, cieniutki drucik na szpulce lub sznurek i jakieś owoce, liście, kwiaty- coś z czego ten wianek ma być. A potem tylko oplatamy Te owoce, liście, kwiaty drucikiem na obręczy o gotowe :-)
      Może kiedyś pokażę :-)

      Usuń
    2. Mam nadzieję ,że kiedyś pokażesz:))

      Usuń
  6. Kotek też chyba na rybkę się załapał :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdraszczam, kocham ryby i nie wiem , kiedy ostatnio jadłam szczupaka. Lubię taki ogród, który jest taki sam sobie panem. Pozdrawiam:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. och jak ja kocham takie ogrody...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie się doczekałam. Ogród dojrzały,rozrośnięty , piękny. Ta obsypana jabłoń w tle zapowiada obfite zbiory. Chętnie bym kiedyś pomogła. To musi być niesamowita frajda choć zdaję sobie sprawę,że też zapewne wyścig z czasem i zaklinanie pogody. A w skrzyni rośnie kard czy karczoch. Zimujesz go tak czy przenosisz gdzieś w cieplejsze miejsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W skrzyni to kard (przynajmniej tak było na opakowaniu z nasionami :-)) Mam zamiar zimować go w skrzyni. To moja pierwsza przygoda z tą rośliną, mam nadzieję, że przezimuje :-)
      Tak, zbieranie jabłek to bardzo satysfakcjonująca praca, zwieńczenie całego sezonu :-) Lubię , baardzo :-)

      Usuń
    2. Podpisuję pod słowami Maszki, pięknie u Ciebie :)))

      Usuń
  10. Czekam z utęsknieniem na kolejny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny ogród. Podziwiam nakład pracy i efekty - mój ogród w tym roku padł ofiarą kóz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może ja tez pokażę gdzie moje kozy narozrabiały? Nauczyły się otwierać furtkę i objadły wszystko pod samym domem :-)

      Usuń
  12. Pracowity chłopak, ten Twój Antoś :) Uwielbiam jesienne widoki - możesz je zapodawać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. cudne zdjęcia....a na szczupaka to widać że i kicia miała ochotę....

    OdpowiedzUsuń
  14. Udane wędkowanie musiało być.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym umieć wyławiać takie cuda z wody. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczupaczek pychota musiał być. Wianki przepiękne. U mnie jeszcze nie ma tylu rajskich, ale za kilka lat... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny ogród, sielsko anielsko.

    OdpowiedzUsuń