Pomimo że znowu leje deszcz, ogród jakoś wytrzymuje. Większość wyższych roślin podparta jest podpórkami z drutu i dzielnie trzymają pion. Cierpią tylko kwiaty, które gniją z nadmiaru wody, ale pocieszam się, że po kilku suchych dniach otworzą się nowe pąki.
Dalie w tym roku wyprowadziłam z warzywnika, w którym po prostu przestały się mieścić. Stworzyłam im tymczasową rabatę w innej części ogrodu. Rosną wszystkie razem, w środku te najwyższe, po bokach te niższe. Wzajemnie się podpierają i nawet beż podpór wyglądają dobrze.
Chyba jeszcze nigdy nie kwitły tak pięknie. Opłaca się trochę dodatkowej pracy wiosną, by teraz codziennie zrywać całe naręcza tych pięknych kwiatów i upychać je w każdy dostępny wazon w domu :-)
Niestety, tak to już ze mną jest, że nie pamiętam nazw odmian... Część dostałam od mamy, inne kupiłam, i z roku na rok mam ich coraz więcej.
Na przyszłość muszę dla nich przewidzieć jakieś stałe miejsce i skończyć wreszcie z rozwiązaniami tymczasowymi.
Tymczasem zapraszam na moje daliowisko :-)
A ja wyruszam na URLOP :-)
Miłego dnia!
Przepiękny jest ten Twój ogród.Widać ile włożyłaś w niego pracy!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłam w tym roku z daliami dokładnie to samo tzn. wyprowadziłam z warzywnika na nową rabatę przygotowaną wiosną. Wprawdzie daleko nie poszły ale rosną wszystkie w kupie. Niestety nie udało mi się tak zrobić z wysokościami i zdarza się,że mniejsze są zasłonięte przez większe. Wiele też mi wypadło po zimie i tych , które najbardziej cieszyły w ubiegłym roku ,nie mam.No i podpory zbyt słabe bo się pokładły po deszczach. Twoje daliowisko wzorowe.
OdpowiedzUsuńWitaj dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńNie szukaj dla dalii stałego miejsca. Dwa-trzy lata jeszcze rosną jako-tako, a potem zaczynają marnieć. Tak, jak i większość roślin. Wybierają z podłoża potrzebne elementy do cna i głodują.
A ogród masz piękny!
Ja sięciągle siedzi na niej mszyca. Wolę cynie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam dalie:-)co roku wysadzalam, w tym ich nie mam, karpy nie przetrwały zimy, ale po twoim daliowisku napewno z nich nie zrezygnuje:-) piękne wszystkie bez wyjątku :-)
OdpowiedzUsuńPiękne! Ciocia mojego męża też hoduje dalie, a ja co roku kiedy u niej jestem obiecuję sobie, że też spróbuję. A potem zawsze coś mnie powstrzymuje. Kiedy patrzę na Twoje zdjęcia, znów żałuję, że jestem taka strachliwa.
OdpowiedzUsuńCudowne <3 ;)
OdpowiedzUsuńMoje dalie przywitały mnie pięknymi pierwszymi kwiatami po moim powrocie z urlopu. W tym roku niby trafiły na miejsce docelowe (wcześniej się błąkały), ale co ja zrobię jak się rozrosną?? :D
OdpowiedzUsuńPiękne dalie...
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich opowieściach,Twój blog to spełnienie moich marzeń, przeczytałam w całości "od deski do deski", trochę mi zeszło, ale wciąga jak..narkotyk :)) Serdeczności :))
OdpowiedzUsuńprzepiękna daliowa rabata ! coś wspaniałego
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Piękne dalie, bardzo je lubię, także je posiadam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ;) Uwielbiam wiosnę i lato zwłaszcza za zieleń i niebieskie niebo :) Też uwielbiam dalie, zawsze wyglądają pięknie i ię doskonale komponują z ogrodem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam