Ja dziś znów tylko na chwilkę...
Spędziłam kilka dni w Warszawie opiekując się moim prywatnym synkiem, 3 nie moimi kotami, jednym psem, jedną papugą i stadem gołębi ;-) Całe to zamieszanie stąd, że moi rodzice wyjechać musieli, a ktoś tym zwierzyńcem zająć się musiał... Na mnie padło...
Tak wiec siedziałam sobie w stolicy i stolicy w zasadzie nie widziałam, a czas dzieliłam pomiędzy spacerki z pieskiem, pilnowaniem żeby koty nie zjadły papugi, żeby pies nie zjadł kotów, a całe towarzystwo nie zjadło mi dziecka... Czasu wolnego więc zbyt dużo nie miałam, ale jednak coś tam powstało...
Nie nie nie...ta poduszka nie powstała w zeszłym tygodniu...(powstawała znacznie dłużej, zwłaszcza, że są takie dwie). W zeszłym tygodniu powstały natomiast wkłady do poduszek... po 2 latach odkąd je wyhaftowałam... Leżały w szafie i czekały, aż się wezmę w garść i zakończę ten projekt... Zakończyłam!!!
To moja pierwsza żaba, wiem że wyszła trochę nierówna tu i ówdzie... ale CENZOR, mam nadzieję- czepiał się nie będzie! Zdjęcia koszmarnej jakości, ale winę zwalę na baaardzo brzydką aurę i brak słońca...
Tak jak na początku powiedziałam, tak się stało- post ekspresowy ale muszę Wam powiedzieć, że po ostatnich przejściach z bloggerem trochę mi zapał odleciał... Ciekawe jak będzie tym razem...
W każdym razie pozdrawiam serdecznie!!!
Super pan Żaba. Poducha fajnie się prezentuje... jak widać post u mnie jest widoczny... pozdrówka
OdpowiedzUsuńPoduchy są piękne.Bardzo staranny haft kaszubski :)A Pan Żaba jest super.
OdpowiedzUsuńŚliczne poduchy, a pan Żaba prezentuje się bardzo radośnie.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
PAN ZABA REWELACYJNY...NO I CIEKAWA JESTEM REAKCJI NA NIEGO:))
OdpowiedzUsuńpiękne poduchy!!a żaba - jestem pod wrażeniem :-) Dziękuje za odwiedziny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko świetne. Poduchy - mmm... nie miałabym takiej cierpliwości, podziwiam! A Pan Żaba - Oswajacz super. Też bym chciała takiego w skarpecie ;)).
OdpowiedzUsuń