Wiedziałam - bo przecież na każdym kroku ktoś przypomina, telewizja, radio, blogowe koleżanki... A dziś- zaskoczenie wielkie!- zapomniałam, że to już dziś...
Ani kwiatka, ani czekoladki... a w domu aż dwie Babcie, z czego jedna to nawet Super Babcia- bo Prababcia!
No i klops... Prababcia narzeka, że wnuki zapomniały... Co tu robić???
Poratował mnie znów przepis na bułeczki drożdżowe Elisse. szybko upiekłam dwa rodzaje bułek- z serem i z nadzieniem truskawkowym z cukrem różanym (przepis na cukier różany podam w sezonie na płatki róży :-)) Szybko pobiegliśmy do Babć z życzeniami i z bułami. Kryzys zażegnany, a bułki, nieskromnie powiem, że były pyszne!
**********
Pochwalę się jeszcze moimi hiacyntami, które pięknie zakwitły! A w domu pachnie wręcz nieziemsko!
A dla wszystkich zainteresowanych, jak samemu sobie w domu cebule wypędzić i nie przepłacać zimą - polecam wejść na stonkę Amaggie, która podaje u siebie dokładna instrukcję. Ja za rok na pewno skorzystam!!!
Dziękuję wszystkim z odwiedziny i wszystkie miłe komentarze!!!
Witam wszystkie moje nowe Podczytywaczki!
Bardzo się cieszę, że podoba Wam się u mnie!
Buziaczki!!!
Iza
Ups... I znowu zapomniałam... Chciałam przecież złożyć najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich Babć i Dziadków którzy być może tu zaglądają!!! Kochani!!! Wszystkiego najlepszego!!!
Ups... I znowu zapomniałam... Chciałam przecież złożyć najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich Babć i Dziadków którzy być może tu zaglądają!!! Kochani!!! Wszystkiego najlepszego!!!
Takie pyszne bułeczki to i ja bym z chęcią zjadła. A hiacynty naprawdę cudnie ci zakwitły. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to umieć wybrnąć z trudnej sytuacji... Poradziłaś sobie pierwszorzędnie - takie buuuuułeczki - wyglądają przepysznie ;) Nie dziwne, że Babcie dały się udobruchać! A hiacynty masz przepiękne!!! i cieszę się, że mogłam się do czegoś przydać...
OdpowiedzUsuńBuziole zostawiam.
Ty to masz szczęscie ,dwie babcie na miejscu,a moje dzieci telefonicznie życzenia składały(500 i 700km nas dzieli)
OdpowiedzUsuńTakimi bułeczkami na pewno je udobruchałaś i już dawno zapomniały,ze Wy zapomnieliście :)
hiacynty piękne
A mnie się wydawało, że to święto jest jutro, ale na szczęście prezent dla moich chłopaków miałam przygotowany. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie wiosennie! ...i pachnie bułeczkami tak że, ech!
OdpowiedzUsuńA moja Maja już od kilku dni produkuje piękne laurki dla babć i dziadziusiów:)Ja zadbałam tylko o słodkie dodatki:)
Iza, dobrze, że uratowałaś sytuację takimi słodkościami :)
OdpowiedzUsuńMy o święcie pamiętaliśmy. Tez obdarowaliśmy słodkościami :)
Pozdrawiam
Ada
Witaj moja imienniczko!Pięknie wybrnęłaś z tymi bułeczkami.Wyglądają wybornie.A zapach hiacyntów aż tu poczułam.Ciekawy blog,będę odwiedzać.Pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńfajniutkie zdjecie w profilu:))...a mnie urzekł twój receptownik???
OdpowiedzUsuńQrko! Tak się składa, że to po angielsku oznacza również przepis kulinarny :-)
UsuńI ja dziękuję za piękne życzenia. Chętnie wrąbałabym drożdżowca, pychota.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bułeczki wyglądają pysznie, prawie czuć zapach ;) U mnie dzieciaki tylko laurki podarowały, ale mam nadzieję się poprawić ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z bułeczkami! Wyglądają bardzo smakowicie. A przepisownik śliczny!
OdpowiedzUsuńJa mojemu Dziadkowi zakupiłam całą masę landrynek, bo je uwielbia:-)
OdpowiedzUsuńTwoje bułeczki wyglądają pysznie. Również lubię korzystac ze sprawdzonych przepisów Elisse.
Mniammm, jakie pyszności :) Ja na miejscu Babci byłabym przeszczęśliwa :)
OdpowiedzUsuń