***
Tak oto dziś, wcześnie nawet jak na nas, rozpoczęliśmy sezon ogniskowy! Temperatura ponad 10 st.C poniżej zera, prawie bezwietrznie, słonko pięknie nam przygrzewało... Pogoda cudna!!!
Tak oto dziś, wcześnie nawet jak na nas, rozpoczęliśmy sezon ogniskowy! Temperatura ponad 10 st.C poniżej zera, prawie bezwietrznie, słonko pięknie nam przygrzewało... Pogoda cudna!!!
Rozpaliliśmy ognisko i na pierwszy ogień poszła nasza choinka (to znaczy to, co z niej zostało, po tym jak dostały ją nasze kozy do schrupania :-))
Witek skorzystał z okazji by upiec sobie kiełbachę na ognisku...
... by ze smakiem ją schrupać w pięknych okolicznościach przyrody...
...powodując tym ślinotok u naszego WIECZNIE GŁODNEGO Momaka :-)
Najedzeni i rozgrzani ogniskiem, poszliśmy na pole puszczać latawiec
(kto powiedział, że to letnie zajęcie ??? Zimą też można!)
(kto powiedział, że to letnie zajęcie ??? Zimą też można!)
Życzymy wszystkim pięknej niedzieli!!!
Ale bym zjadła taką kiełbachę z ogniska! A puszczanie latawców - zgadzam się z Tobą - świetna sprawa, nawet, gdy za oknem na "minusie" ;)
OdpowiedzUsuńAle super! chętnie bym się wprosiła na takie ognicho i kiełbaskę ma się rozumieć ;) Widzę, że Wasz Momak tak jak moja Majka- wiecznie głodni :))
OdpowiedzUsuńUściski ciepłe w ten mroźny dzień :))
MNIAM, TEŻ MAM CHĘTKĘ NA TAKĄ DOBRZE WYSMAŻONĄ :) KIEŁBASKĘ!
OdpowiedzUsuńRozbroił mnie ten latawiec ... dla mnie latawiec to nawet nie lato ... lecz jesień ;-) Ale przecież zawsze można faktycznie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNoooo, widzę, że zabawa na całego na Waszej wsi. Same przyjemności, ale ten latawiec.... zaskakujący zimą... Ale fajnie:))
OdpowiedzUsuńPodziwiam. My wybraliśmy opcję krótkiego spaceru, z którego gnałam szybko do domu na gorącą herbatkę :).
OdpowiedzUsuńOch, jak ja zazdroszczę kiełbaski z ogniska! Ps. Śliczne zdjęcia! x
OdpowiedzUsuńŚlina mi cieknie po klawiaturze jak widzę tą kiełbaskę z ogniska!
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia!
pozdrawiam,
psinek wpatrzony w synka-tzn kiełbaskę-super zdjęcie:|)))
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie u Was! Nie ma nic pyszniejszego od kiełbachy z ogniska szczególnie w zimowy dzień.
OdpowiedzUsuńPS. Wielkopolska nadal bez śniegu:-( Dlatego dziękuję za piękne zdjęcia!
Piękne zdjęcia!pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńAleż smaka narobiłaś tą pięknie przypieczona kiełbaską. Też mam ślinotok, jak Momaka. Momoka jest bardzo grzeczna, mój Zues kładzie wtedy pysk na kolanie i zieje baardzo głośno, jak to nie pomaga to przyciska mocniej kolano.
OdpowiedzUsuńfajnie spędziliście czas,rodzinnie i w zgodzie z naturą :)
OdpowiedzUsuńLatawiec troszkę mnie zaskoczył,ale w sumie kto powiedział ,że zimą nie można ich puszczać !
Pozdrawiam gorąco.
no to sobie zaszaleliście :) a na kiełbasę ogniskową smaka narobiliście ;> duże mrozy nastały teraz ale jakże słonecznie i pięknie jest!!! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMy też "ogniskowaliśmy" w ubiegłym tygodniu. Były kiełbaski i grochówka z termosu :)
OdpowiedzUsuńPiękną zimę macie. U mnie to śniegu ani widu ani słychu. Tylko mróz świadczy jaką mamy porę roku. Ale to nie to samo :(
OdpowiedzUsuńNo i ta kiełbaska......
nie ma to jak wielkie przestrzenie, latawiec ma gdzie się rozpędzić ;)
OdpowiedzUsuńSuper tu u ciebie :)
jestem pewna że psinka czeka aż synek się ulituje i da mu ta pięknie pachnącą kiełbaske ... mój robi to samo a wie że maluchy mu dadzą to tylko krąży koło nich pozdrawiam
OdpowiedzUsuń