Witajcie!
W przerwie między postami typowo ogrodowymi- post o wielkiej pasji mojego starszego syna 😊
Sianokosy pasjonowały Witka od najmłodszych lat. Już jako niespełna dwuletnie dziecko wyciągał mnie na łąki i obserwowaliśmy proces tworzenia bel siana.
I tak zostało mu do dziś 😊
Dodatkowo takie bele to doskonały plac zabaw 😊
Droga na łąki prowadzi w pobliżu naszych stawów, co niezmiernie raduje nasze psy, które przecież też potrzebują ochłody w te gorące dni...
Pozdrawiam i do zobaczenia!!!
Rozumiem, że to są wasze bele, bo jak nie, to gospodarz nie byłby zadowolony z takiej zabawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zaglądać na Twojego bloga i cieszę się, że znowu coś napisałaś i pokazałaś sielskie obrazki:) Mieszkanie na wsi moje niespełnione wielkie marzenie... duży naturalny ogród, piękne widoki... dlatego tak chętnie tu wracam... Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego Agnieszka
OdpowiedzUsuńPiękny jest krajobraz po sianokosach. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńBardzo małe zainteresowanie jest tym tematem teraz. Teraz ludzie czymś innym się interesują.
OdpowiedzUsuńAle tam sielsko i anielsko u was, śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń