Zakwitła nam kolejna daliowa piękność- niestety nie pamiętam nazwy odmiany...
Warzywka rosną jak na drożdżach i już prawie nie widać, że siane były w czerwcu :-)
Tylko jakoś tak pusto jeszcze bez kwiatów... Mam nadzieję, że już wkrótce będzie tu nie tylko zielono :-)
I wiecie co? Pomimo wcześniejszych wątpliwości (głównie finansowych), teraz jestem bardzo szczęśliwa, że zrobiłam ten ogród! Mam na prawdę ogromną satysfakcję! I na prawdę SIĘ DA przy dwójce dzieci!
Ogóreczniki szaleją! Niestety nie za bardzo wiem z czym to się je :-( Kwiaty można dodawać do sałatek- to wiem, ale może można coś jeszcze??? Może ktoś w Was wie?
Na pewno są piękną ozdobą ogrodu!
Koper jeszcze przed ścięciem. Zawsze wyrywałam koper w tej fazie razem z korzeniami. Pomyślałam sobie jednak, że tym razem go zetnę. Dzięki temu nie będzie pustostanu,jak odbije, bo koper przecież pięknie kwitnie i pachnie i szkoda się go pozbywać! I będzie do ogórków małosolnych!
***
A w zagrodzie pozmieniało się i to na lepsze! Nasze kwoki odnalazły się nareszcie w swoich rolach i już nie muszę na nie narzekać! Prowadzają kurczaki jak trzeba!
Witek natomiast odnalazł wspólny język z Józefiną :-) Wielką szczotę do czyszczenia koni :-) Józefina, przeszczęśliwa, stała jak cielę :-)
Szkoda, że nie możecie usłyszeć jak on do niej przemawiał :-) Uśmiałam się :-)
Wielkie buziole!!!
Pa!
Ale masz piękny ten ogród - mój koper jeszcze maleńki...
OdpowiedzUsuńAle tam u Ciebie jest sielsko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgród piękny, ale jakie ta koza ma ......balony!!!
OdpowiedzUsuńTez to zauwazylam, ale glupio mi bylo pytac co to :D
Usuń"To" daje 3,5 litra mleka dziennie :-)
UsuńPrzepiękny ogród a te kurczątka...Ogórecznik można suszyć to cenne zioło z tym że do użytku zewnętrznego a wewnętrzenie używa się olej.Trzeba być z nim ostrożnym bo ma sporo przeciwskazań. Poczytaj na ten temat...
OdpowiedzUsuńDzisiaj był piękny dzień i też go spędziłam w ogrodzie.Zerwałam kwitnące końcówki OGÓRECZNIKA z listkami dodałam trochę oleju lnianego -można innego - zmiksowałam .Wyszłam na ogród i prawie że całe ciało posmarowałam tą mieszanką -ot tak " profilaktycznie", a potem do pracy .Ciało zrobiło się bardzo przyjemne w dotyku.Jutro inna mieszanka będzie na mnie czekać w ogrodzie ( z orzecha włoskiego ). Trzeba korzystać z uroków lata.Polecam Ci naturalny balsam z ogórecznika :)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w Twoich zdjęciach z kurkami.
Moje dzieci także czeszą nasze kozy :) nie raz aż śmiech się ciśnie na usta jak one do nich gadają :) Piękne masz te rabatki i ogródki :) Ciesze się że choć ty masz radość w tym roku ze zbiorów :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSielsko - Anielsko :)) Pięknie :) Warzywnik odwzajemnił trud i pracę w niego włożoną :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój płotek :)
Jak czytam twoje zapiski to wierzę, że marzenia się spełniają. Wszystko zależy od tego co nam sprawia radość, nie trzeba bujać w obłokach, wystarczy kochająca się rodzinka, dom, ogród i przepis na szczęście gotowy. Uwielbiam do Ciebie zaglądać, twój blog zawsze napawa mnie optymizmem.
OdpowiedzUsuńwspaniały warzywniak...
OdpowiedzUsuńogórecznik jak najbardziej wskazany do sałatek...
pamietaj tylko, że... rozsiewa się jak diabli... wszędzie go będziesz mieć...
swój < 1 sadzonkę dorosłą > wyrwałam 3 lata temu i... każdego roku nawet w tym nadal go wyrywam i wywalam
Iza powiem Ci szczerze, że ten Twój warzywnik mógłby spokojnie być w Anglii - po prostu super! Jesteś niesamowita. Pozdarwiam ciepło!
OdpowiedzUsuńfajnie tam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo piękne i faktycznie nie możesz narzekać na brak urodzaju w ogrodzie.Mam pytanko czy ciężko hodować kózkę?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem :-)
OdpowiedzUsuńPiękny blog, piękne zdjęcia i piękne sielskie życie...
Podziwiam Cię za wszechstronność oraz zapał do pracy.
Stworzyłaś piękny dom. Sama bym chciała w takim mieszkać.
Życzę wszystkiego dobrego.
Będę tu zaglądała codziennie :-)
Pozdrawiam
Zawsze rozczula mnie dziecko, które zajmuje się zwierzęciem, tak uczysz swoje dzieci dobroci; i zawsze mówię, że kto ma serce dla zwierzaków, jest dobry i dla ludzi; wspaniale rosną Ci zieloności na grządkach, a wiedz, że te deskowania już pokazałam mężowi i na przyszły rok staną takie i u mnie, bo wiele podpatruję u Ciebie; przyjemnego czasu wakacyjnego, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKozucha boska - ma taką rozmemłaną, sielską minę :))
OdpowiedzUsuńGrządek zazdroszczę - ale to taka zdrowa zazdrość:)
Jestem zachwycona twoim płotem wokół warzywniaka , zastanawiam się czy to zakupiony gotowiec czy wytwór rąk Twoich :)
buziaki :**
Cudnie jest u Ciebie:) Sielsko i anielsko:) Aż nie chce się wychodzić.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
a mi się koza podoba :)
OdpowiedzUsuń"Zwyczajne" są najfajniejsze:) Lubię sobie pobyć czasami w Twoim ogrodzie:) Sielsko, choć zdaję sobie sprawę ile trzeba włożyć pracy, by ten efekt sielskości uzyskać:) Dzieci będą miały z całą pewnością cudowne dzieciństwo!:)
OdpowiedzUsuń