środa, 3 lipca 2013

Taki zwyczajny dzień...

...Rano spacer z Chłopakami, na wieś- na lody- w końcu mają wakacje :-), potem coś tam trzeba zrobić w ogródku (a muszę wam powiedzieć, że mamy już co zbierać!!!) Dziś ścięliśmy koper do mrożenia i szpinak na obiadek :-) szpinak wyszedł boski!!! Zupełnie nie mam pojęcia dlaczego ten ze sklepu w ogóle nie ma smaku...
Zakwitła nam kolejna daliowa piękność- niestety nie pamiętam nazwy odmiany...

Trawka w warzywniku już po pierwszym koszeniu. Niestety sporo jest pustych miejsc, bo nasiona zostały wymyte. Mam nadzieję, że w miarę zagęszczania się murawy- ubytki zmaleją...
Warzywka rosną jak na drożdżach i już prawie nie widać, że siane były w czerwcu :-)
Tylko jakoś tak pusto jeszcze bez kwiatów... Mam nadzieję, że już wkrótce będzie tu nie tylko zielono :-)
I wiecie co? Pomimo wcześniejszych wątpliwości (głównie finansowych), teraz jestem bardzo szczęśliwa, że zrobiłam ten ogród! Mam na prawdę ogromną satysfakcję! I na prawdę SIĘ DA przy dwójce dzieci!


Ogóreczniki szaleją! Niestety nie za bardzo wiem z czym to się je :-( Kwiaty można dodawać do sałatek- to wiem, ale może można coś jeszcze??? Może ktoś w Was wie?
Na pewno są piękną ozdobą ogrodu!


Koper jeszcze przed ścięciem. Zawsze wyrywałam koper w tej fazie razem z korzeniami. Pomyślałam sobie jednak, że tym razem go zetnę. Dzięki temu nie będzie pustostanu,jak odbije, bo koper przecież pięknie kwitnie i pachnie i szkoda się go pozbywać! I będzie do ogórków małosolnych!


***
A w zagrodzie pozmieniało się i to na lepsze! Nasze kwoki odnalazły się nareszcie w swoich rolach i już nie muszę na nie narzekać! Prowadzają kurczaki jak trzeba!



Witek natomiast odnalazł wspólny język z Józefiną :-) Wielką szczotę do czyszczenia koni :-) Józefina, przeszczęśliwa, stała jak cielę :-)
Szkoda, że nie możecie usłyszeć jak on do niej przemawiał :-) Uśmiałam się :-)




Wielkie buziole!!!
Pa!

20 komentarzy:

  1. Ale masz piękny ten ogród - mój koper jeszcze maleńki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale tam u Ciebie jest sielsko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogród piękny, ale jakie ta koza ma ......balony!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez to zauwazylam, ale glupio mi bylo pytac co to :D

      Usuń
    2. "To" daje 3,5 litra mleka dziennie :-)

      Usuń
  4. Przepiękny ogród a te kurczątka...Ogórecznik można suszyć to cenne zioło z tym że do użytku zewnętrznego a wewnętrzenie używa się olej.Trzeba być z nim ostrożnym bo ma sporo przeciwskazań. Poczytaj na ten temat...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj był piękny dzień i też go spędziłam w ogrodzie.Zerwałam kwitnące końcówki OGÓRECZNIKA z listkami dodałam trochę oleju lnianego -można innego - zmiksowałam .Wyszłam na ogród i prawie że całe ciało posmarowałam tą mieszanką -ot tak " profilaktycznie", a potem do pracy .Ciało zrobiło się bardzo przyjemne w dotyku.Jutro inna mieszanka będzie na mnie czekać w ogrodzie ( z orzecha włoskiego ). Trzeba korzystać z uroków lata.Polecam Ci naturalny balsam z ogórecznika :)
    zakochałam się w Twoich zdjęciach z kurkami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje dzieci także czeszą nasze kozy :) nie raz aż śmiech się ciśnie na usta jak one do nich gadają :) Piękne masz te rabatki i ogródki :) Ciesze się że choć ty masz radość w tym roku ze zbiorów :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Sielsko - Anielsko :)) Pięknie :) Warzywnik odwzajemnił trud i pracę w niego włożoną :)
    Uwielbiam Twój płotek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak czytam twoje zapiski to wierzę, że marzenia się spełniają. Wszystko zależy od tego co nam sprawia radość, nie trzeba bujać w obłokach, wystarczy kochająca się rodzinka, dom, ogród i przepis na szczęście gotowy. Uwielbiam do Ciebie zaglądać, twój blog zawsze napawa mnie optymizmem.

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniały warzywniak...
    ogórecznik jak najbardziej wskazany do sałatek...
    pamietaj tylko, że... rozsiewa się jak diabli... wszędzie go będziesz mieć...
    swój < 1 sadzonkę dorosłą > wyrwałam 3 lata temu i... każdego roku nawet w tym nadal go wyrywam i wywalam

    OdpowiedzUsuń
  10. Iza powiem Ci szczerze, że ten Twój warzywnik mógłby spokojnie być w Anglii - po prostu super! Jesteś niesamowita. Pozdarwiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko bardzo piękne i faktycznie nie możesz narzekać na brak urodzaju w ogrodzie.Mam pytanko czy ciężko hodować kózkę?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem pod wielkim wrażeniem :-)
    Piękny blog, piękne zdjęcia i piękne sielskie życie...
    Podziwiam Cię za wszechstronność oraz zapał do pracy.
    Stworzyłaś piękny dom. Sama bym chciała w takim mieszkać.
    Życzę wszystkiego dobrego.
    Będę tu zaglądała codziennie :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze rozczula mnie dziecko, które zajmuje się zwierzęciem, tak uczysz swoje dzieci dobroci; i zawsze mówię, że kto ma serce dla zwierzaków, jest dobry i dla ludzi; wspaniale rosną Ci zieloności na grządkach, a wiedz, że te deskowania już pokazałam mężowi i na przyszły rok staną takie i u mnie, bo wiele podpatruję u Ciebie; przyjemnego czasu wakacyjnego, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kozucha boska - ma taką rozmemłaną, sielską minę :))
    Grządek zazdroszczę - ale to taka zdrowa zazdrość:)
    Jestem zachwycona twoim płotem wokół warzywniaka , zastanawiam się czy to zakupiony gotowiec czy wytwór rąk Twoich :)
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudnie jest u Ciebie:) Sielsko i anielsko:) Aż nie chce się wychodzić.
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Zwyczajne" są najfajniejsze:) Lubię sobie pobyć czasami w Twoim ogrodzie:) Sielsko, choć zdaję sobie sprawę ile trzeba włożyć pracy, by ten efekt sielskości uzyskać:) Dzieci będą miały z całą pewnością cudowne dzieciństwo!:)

    OdpowiedzUsuń