Dziś zapytałam swojego 22 latka czy pamięta jak robiliśmy i topiliśmy Marzannę ,śmiał się i powiedział że Marzanny pamięta ale topienia to nie ha ha czyli spoko topienie wyparowało.
Witam :) moje dziecię przechorowało pierwszy dzień wiosny niestety :( Trudno: czekamy do tej astronomicznej. A ogród warzywny Pani widziałam zdaje się w magazynie Slow Life prawda? Jak zawsze bardzo piękny. I jak zawsze zazdroszczę siły, determinacji i efektów. Bardzo. Pozdrawiam z samiuśkiego centrum grodu Kopernika
A my nie paliliśmy i nie topiliśmy. W tym roku wcale zimy nie było. Sąsiad jednak codziennie twierdzi, że ona (zima) jeszcze się pojawi. No ja nie wiem. Dziś piękne słońce. Buziaki i pozdrowienia
Wczoraj odkrylam Twojego bloga,i wciagnal mnie niesamowicie:) Mieszkasz w pieknym miejscu,uwielbiam takie klimaty,i zazdroszcze Ci :) Moze kiedys znajdziemy z moim Polówkiem takie piekne swoje miejsce na Ziemi :) Pozdrawiam serdecznie,i oczywiscie bede czesto zagladac z nadzieja na nowe wpisy :) Usciski dla chlopców i wszystkich wspanialych zwierząt :) i Ciebie oczywiście.
...a my przywitaliśmy wiosnę! Szczegóły tutaj: http://galumphando.blogspot.com Gdybyście nie utopili zimy, my (oczywiście) nie moglibyśmy przywitać wiosny! Swoją drogą fajnie, że kultywujecie ten zwyczaj.
Hallo, jestem Faustyna, muszę potwierdzić, iż bardzo ciekawie piszesz twojego bloga, nader ochoczo na niego wstąpię musowo jeszcze nie raz, pozdrawiam Ciebie cieplutko, buziaki !
haha,super !
OdpowiedzUsuńTeż nie raz topiłam Marzannę,ale tak sobie myslę,że to trochę masakryczny zwyczaj,może lepiej niech idzie wolno,żeby jej nie topić :))
Jaka ładna ta zima;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta zima nie zahaczy gdzieś falbaną tylko szybko popłynie precz! Zimy mamy dość! Nawet tak pięknej jak Wasza! Pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńOjej - dzisiaj była prawdziwa wiosna ... cudnie. A Albercik miał kiedyś identyczny sweterek w czerwone paski z kapturkiem ;-) Pozdrawiam! K
OdpowiedzUsuńAle ta marzanna ładna !! szkoda topić :P
OdpowiedzUsuńTrochę brutalnie, ale trzeba było. Nasionka doszły?
OdpowiedzUsuńDziś zapytałam swojego 22 latka czy pamięta jak robiliśmy i topiliśmy Marzannę ,śmiał się i powiedział że Marzanny pamięta ale topienia to nie ha ha czyli spoko topienie wyparowało.
OdpowiedzUsuńNo i słusznie już czas....Pa....
OdpowiedzUsuńA ja się muszę ze smutkiem przyznać, że nigdy w życiu nie topiłam marzanny :)
OdpowiedzUsuńA w naszej szkole w tym roku nie topiliśmy Marzanny, bo ekolodzy zabronili, niby zanieczyszczanie środowiska ? Czystą słomą ? A tradycja ?
OdpowiedzUsuńi jak to mówią uciekaj zimo ! :D
OdpowiedzUsuńWitam :) moje dziecię przechorowało pierwszy dzień wiosny niestety :( Trudno: czekamy do tej astronomicznej. A ogród warzywny Pani widziałam zdaje się w magazynie Slow Life prawda? Jak zawsze bardzo piękny. I jak zawsze zazdroszczę siły, determinacji i efektów. Bardzo. Pozdrawiam z samiuśkiego centrum grodu Kopernika
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie w którym numerze, bo nic mi o tym nie wiadomo. Z chęcią zerknę :-)
A my nie paliliśmy i nie topiliśmy. W tym roku wcale zimy nie było. Sąsiad jednak codziennie twierdzi, że ona (zima) jeszcze się pojawi. No ja nie wiem. Dziś piękne słońce. Buziaki i pozdrowienia
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze, może wiosna u nas zagości już na stałe (słoneczko uwielbiam ! )
OdpowiedzUsuńWczoraj odkrylam Twojego bloga,i wciagnal mnie niesamowicie:) Mieszkasz w pieknym miejscu,uwielbiam takie klimaty,i zazdroszcze Ci :) Moze kiedys znajdziemy z moim Polówkiem takie piekne swoje miejsce na Ziemi :) Pozdrawiam serdecznie,i oczywiscie bede czesto zagladac z nadzieja na nowe wpisy :) Usciski dla chlopców i wszystkich wspanialych zwierząt :) i Ciebie oczywiście.
OdpowiedzUsuń...a my przywitaliśmy wiosnę! Szczegóły tutaj: http://galumphando.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGdybyście nie utopili zimy, my (oczywiście) nie moglibyśmy przywitać wiosny! Swoją drogą fajnie, że kultywujecie ten zwyczaj.
Hallo, jestem Faustyna, muszę potwierdzić, iż bardzo ciekawie piszesz twojego bloga, nader ochoczo na niego wstąpię musowo jeszcze nie raz, pozdrawiam Ciebie cieplutko, buziaki !
OdpowiedzUsuń