środa, 20 sierpnia 2014

Urodzinowy weekend

  W ubiegły weekend mieliśmy aż trzy urodzinowe imprezy! Ale najważniejsze dla mnie były urodziny mojego Witusia, który niedawno się urodził, a teraz skończył już 5 lat! Impreza była typowo rodzinna. Zrobiliśmy grilla, a później był tort z fajerwerkami :-)
Pochwalę się, że tym razem tort nie był kupiony, tylko powstał dzięki udanej współpracy mojej i Babci Ewy. Ja upiekłam biszkopt i zajęłam się dekoracją, a Babcia zrobiła przepyszny krem i poskładała tort w zgrabną całość. Bez fałszywej skromności powiem, że wyszło pysznie i ładnie :-)
Przez większość imprezy dzieciaki szalały na budowie... tylko czekają na to kiedy ekipa pana Staszka zejdzie ze stanowiska, a wtedy do pracy wkracza druga zmiana :-)

Poza tym ciężki czas dla mnie nastał... Odzwyczajam mojego silnie uzależnionego Antosia od cycania... O ile w dzień jest już ok, to w nocy przeżywamy prawdziwe horrory...  Dlatego jestem chronicznie niewyspana i mało mnie tutaj.
To już prawie tydzień... trzymajcie kciuki, żeby szybko zapomniał o cycu :-)

A teraz kilka fotek z urodzin Witka:







Buziaki!!!

18 komentarzy:

  1. Cudowną macie Rodzinkę i widać, że impreza się udała:) Trzymam kciuki za ,,odwyk'' Antosia;)))
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że dorośli też się dobrze bawili :) Wszystkiego najlepszego dla Mamy i Synka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszego :- ) Zdrówka życze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za udany odcycanie Antosia a dla Witusia najlepsze życzenia urodzinowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mury widzę pną się do góry! To chyba najprzyjemniejszy moment w budowie domku:) Widać jak szybko wszystko rośnie i ukazują sie kształty domu.... Pozdrawiam serdecznie, sto lat dla Witusia i trzymam kciuki za przespane noce. Zapraszam również do mnie, jak zwykle:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się Wasz grill. Popatrzyłam i nabrałam chęci. Może w następnym roku namówię męża na coś takiego. Z tymi kamieniami wokół, super. Lubię kamienie... Torcik wygląda pysznie a ja przed śniadaniem właśnie jestem, więc jem oczami. Smaka mi narobiłaś. Wszystkiego najlepszego oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego co najpiękniejsze dla Witusia!!!Też mam 5-cio latka w domu:)
    No i trzymam kciuki za zaprzestanie cycania!:)
    Tort godny podziwu, ja jestem antytalenciem ciastowym ,więc siłą rzeczy u nas wszystkie torty niestety z ciastkarni.
    Bubiso a ja mam pytanie takie nie na temat.Otóż od niedawna (3 miesięcy) mamy kozy i jedną identyczną jaką macie Wy (białą) no i chciałam zapytać ile litrów mleka ta kózka Wam daje (nasza dziennie max do 1,5 litra czy to jest norma?pytam ,bo w internecie czytam jak ludzie piszą ,że mają ok 3-4 litrów dziennie i niby takie ,które wcale nie są zaraz po wykoceniu.
    Serdeczności.
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko- nasza biała koza- Józefina daje dziennie około 3 litrów mleka. Nie była w tym roku zapładniana i nie miała koźląt dlatego mleka daje mniej niż zazwyczaj (czyli jakieś 3,5 litra dziennie po wykocie) Doję kozę dwa razy dziennie, rano i wieczorem- rano daje więcej mleka.
      Być może Twoja koza jest jeszcze młoda. Józefina po pierwszym wykocie nie dawała tyle mleka co teraz. A być może to kwestia karmienia. Nasze kozy dostają do skubania wszystkie resztki z ogrodu, w czasie zbiorów jabłek i kiedy jabłka mamy w chłodni, to dostają wiaderko jabłek dziennie. JAk mam to daję im ziemniaki lub inne warzywa czy owoce. Oprócz tego owies albo pszenica. Wiem, że dużo je karmię, ale to dlatego, że one nie mają prawdziwego pastwiska, tylko ten wybieg przy kozim domku. A może to kwestia przeprowadzki waszej kozy- wiadomo stres, a jak stres to i mleka mniej.
      Mam nadzieję, że nieco Ci pomogłam :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Bubiso jestem Ci przeogromnie wdzięczna za odpowiedź!!Dziękuję bardzo!!!Nasza też Józefinka i ma ok 2-3 lat ,na nasze potrzeby starcza dla nas mleczka tylko zdumiona byłam,że aż tyle może dać koza.Nasze mają zielska po sam pas ,bo kupiliśmy stare,zaniedbane gospodarstwo do którego przez te zielicho ciężko było się przedostać .Bardzo cenne były dla mnie informacje o żywieniu Twoich kózek!Jeszcze raz ogromnie dziękuję!!!
      Wszystkiego dobrego :)
      Agnieszka.

      Usuń
  8. Profesjonalne palenisko. Naprawdę robi wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje! Szczególnie dla Ciebie z okazji zostania mamą i za te 5 lat miłości i opieki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana jak kiełbachę z grilla wciąga to piersi już na pewno mieć nie może ;) Co za dużo to niezdrowo ;) Trzymam kciuki, żeby szybko dał za wygraną.
    Dla Witka najserdeczniejsze życzenia, niech ekipa Pana Staszka przywiezie najwspanialsze narzędzia pod słońcem i niech pozwoli się nimi pobawić ;)
    Pozdrawiam z mojej pipidówki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Serdeczności dla Witusia :)

    Wspaniała Rodzinka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam, że tyle wytrzymałaś z karmieniem... U nas poszło dość łatwo z odstawieniem - po prostu wyniosłam się do innego pokoju na kilka nocy, a Młody został pod opieką tatusia :) Wyboru nie było, bo musiałam wziąć antybiotyk. Jak nie było mnie i zapachu mleczusia, to jakoś się pogodził z tą wieścią ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przedostatnie zdjęcie najlepsze! Rodzinne, a w tle ten dom, pięknie! Co do cyca to trzymam kciuki za odstawienie, z butelką byłoby łatwiej, bo można obciąć smoka, a piersi nie utniesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy napiszesz kolejny post? Już nie mogę się doczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  15. sto lat sto lat. A co do karmienia to może warto robić na noc mocny grysik... 1 szkl. mleka, 4 łyżeczki grysiku, 1/2 łyżeczki masła, i szczypta cukru chociaż dla zębów lepiej, żeby go nie dodawać. gotuje się to razem i studzi. Ja dawał w butelce ale można jeść tez łyżeczką. W nocy jak syn się budził to dawałam mu wodę. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń