piątek, 6 listopada 2015
Czas na jesienne sprzątanie :-)
Jabłka w sadzie pozbierane, teraz czas na ogród! A pracy w ogrodzie od groma :-) Nawet warzywa (marchew, buraki, pasternak, selery i pory) jeszcze w ziemi... Nasiona nie pozbierane, jakoś czasu nie było do tej pory... Do tego grabienie liści, przygotowanie miejsca pod nowe rabaty i żywopłoty. Rozsypywanie kompostu, a... i muszę zbudować nowy kompostownik na przyszły sezon... I przenieść plac zabaw dla chłopaków. Ocieplić obórkę dla zwierząt na zimę. Czy ktoś z was wie jak zimuje się gęsi???
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć tylko, że dalie już wykopałam i bezpiecznie zimują w piwnicy. Cała reszta przede mną :-)
I tylko Antoś odmawia ostatnio chodzenia do przedszkola... Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys, taki bunt trzylatka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wpadłam na Twojego bloga przypadkowo, moje klimaty ! od tego roku mam warzywnik i szukam inspiracji ,tu je znalazłam. Podoba mi się Wasz warzywni baaaardzo, ale u mnie niestety przeszkodą jest orzech sąsiadów! wydziela juglon i marnie wszystko rośnie ,myślę żeby zrobić takie skrzyneczki. Proszę o poradę czy to dobry pomysł? Może będzie lepiej....Mój ogródek jest w mieście ale z dala od drogi ,wielkości 10 a.Marzą mi się dynie i kabaczki ale w tym roku zaraza zezarła. Super dzieciaczki i zwierzaczki ,gorąco pozdrawiam Małgorzata z Kwidzyna ,czekam na kolejne info ze wsi.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jesienią końca pracy w ogrodzie nie widać. Albo coś spadnie, albo zwiędnie, albo wiatr to gdzieś przemieści i trzeba szukac :)
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na jesienne ogrodowe prace :) tylko ogrodu brak :(
OdpowiedzUsuńJa już finiszuję ale jeszcze muszę wykopać mieczyki i jakieś drobiazgi zrobić. Pewnie mogłabym dużo więcej ale jakoś tak, gwałtowne przymrozki, które znacznie zniszczyły mi ogród zniechęciły mnie do prac ogrodowych :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
babcia mojego K. (obym miała tyle werwy ile ona w wieku 80 lat! :) już we wrześniu miała ...przygotowany warzywnik do zimy :) i choć zdumienie moje nie miało granic, to być może w jest w tym szaleństwie jakaś metoda?? zwłaszcza, że pierwsze kiszone ogórki robiła już w czerwcu ;)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJesienią w ogrodzie dużo pracy jest a nie zawsze pogoda dopisuje.Mam parę gęsi garbonosych od kilku lat i żadnych problemów zimą nie zauważyłam.Wychodziły sobie na dwór kiedy chciały ,tylko częściej przysiadały by ogrzać sobie łapki.Do garnka lałam im ciepłą wodę bo wolniej zamarzała.Milego dnia i słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńO matko jak to dobrze, że nie tylko ja jestem do tyłu z robotą ogrodową! ;) Jak to mówią - "w kupie raźniej" :D Życzę napływu nadczasu!
OdpowiedzUsuńU mnie znalazło by się jeszcze dużo do zrobienia ale wolę udawać, że to już koniec prac :P
OdpowiedzUsuńGęsi spokojnie możesz trzymać jak inny drób i tak jak koleżanka wyżej napisała- ciepłą woda, ewentualnie dotęp do kurnika, jakby chciały się ogrzać.
u mnie już porobione...
OdpowiedzUsuńU nas takie prace za rok, bo dopiero sie będziemy wprowadzać. Ale tak własnie myśle o tym, żeby kozom ocieplić obórkę...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w porządkach :)
Ja już po! Jeszcze tylko liście wokół domu zalegają, ale z tym czekałam aż wszystkie opadną. Jak deszcze odpuszczą ruszam z grabiami. P.S W tym roku jakoś dłużej ten sezon trwał, czy tylko mi się tak zdaje, że wcześniejsze sezony wcześniej kończyły się, co najmniej o miesiąc?
OdpowiedzUsuńMasz śliczne "marcinki", a ogród jest taki klimatyczny i ładny nawet o tej porze roku ! pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńOgród nie jest przycięty 'od linijki' ale to tylko podkreśla wiejski klimat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdążysz, ze wszystkim w ogrodzie zdążysz... a jeśli nie zdążysz, to natura sama sobie ogarnie, bo ona najlepiej wie, co robić ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, jesienny ogród :)
OdpowiedzUsuń