Wierzyć mi się nie chce, że już zima za pasem... meteorolodzy straszą mrozem i śniegiem, a ja wciąż tkwię w jesieni. I niechby tak zostało... Ogarnęłam co prawda większość prac jesiennych ale zawsze znajdzie się coś jeszcze do zrobienia :-)
Udało mi się zbudować wielki dwukomorowy kompostownik z desek z odzysku (deski z szalunków po budowie domu). Jedna część na liście, druga na inne cuda :-) Teraz na wszystko mam miejsce!
Poukładałam w drewutni około 25 metrów sześciennych drewna. Głównie jabłoni, co łatwe nie było, bo jabłoń sękata, kostropata i nierówna i bardziej to przypominało układanie puzzli przestrzennych niż miłą i przyjemną układankę :-)
Wykopałam warzywa, wężymord (skorzonera) zjedliśmy od razu z masełkiem i bułka tartą... pycha :-)! W przyszłym sezonie posieję go zdecydowanie więcej. Niesamowity smak, coś pomiędzy szparagiem a kalafiorem, tylko bez tej kapuścianej nutki :-)
Fajnie mieć o tej porze roku jeszcze warzywka z własnego ogrodu!
Posadziliśmy też żywopłot z grabu, który w przyszłości odgrodzi nas od sadu.
Gęsi wypasamy teraz na trawniku. Chodzą sobie luzem i skubią trawkę.
Piękny widok!
Sady w tym roku przebarwiły się tak pięknie jak rzadko! Gdzieniegdzie czerwienią się jeszcze niedobitki jabłek. Zawsze jakieś zostają po zbiorach dla ptaków.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozdrawiam!!!
No to się narobiłaś:) A zdjęcia śliczne:)
OdpowiedzUsuńDrewutnia piękna. Tylko o takiej pomarzyć :)
OdpowiedzUsuńZawsze podoba mi się tak równo poukładane drzewo. Kiedy mam możliwośc to pomagam mężowi,tylko my niestety drzewo trzymamy w komórce i to nie ma takiego efektu :(
OdpowiedzUsuńDrewno kochammmm - ułożone tym bardziej;)
OdpowiedzUsuńTwoje posty dodają mi energii i skrzydeł a czytając go teraz i patrząc na piękne, słonecznie fotki nawet i u mnie zaświeciło słońce, jakby telepatycznie słońce przeszło do mnie i jak tu nie mieć pozytywnych odczuć? :))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać o twojej codzienności i bardzo Ci dziękuje, że ja opisujesz.
Gęsi... wzdycham do nich i bardzo miło by mi było mieć je u siebie ale raz, że podobno są bardzo terytorialne i potrafią przetrzebić kurczaki i kaczuszki, a dwa, w życiu bym ich nie zjadła... Serce by mi chyba pękło, więc mija się z celem ich hodowla. Ale ich gęgot, ich wdzięk... wzdycham za każdym razem gdy je gdzieś wypatrzę :)
Kompostownik imponujących rozmiarów jak przystało na porządne gospodarstwo :)
Moc uścisków przesyłam :)
Nasze gęsi jeszcze nikogo nie skrzywdziły- ani kurek, ani kurczaków, a mieszkają razem i z kurami i z kozami. I zabijać ich też nie mamy ochoty- są u nas dożywotnio :-) Trochę fajdają, ale taki ich urok...
UsuńPozdrawiam!
A wychowywały swoje gąski? Bo to przy jajach i potomstwach ma miejsce.
Usuńnieeee... To ich pierwszy rok życia... Dam znać w przyszłym roku jak już zostaną rodzicami :-) Może nie będzie tak źle...
UsuńSuper kompostownik a drzewo pięknie wygląda tak ułożone.Gąski cudne.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDrewutnia super:) o takiej marzę, kompostownik już mam od 3 lat ze starych palet po materiale na dom. Mąż zaimpregnował trochę drewno bo przy "rozkładaniu"resztek natury nie chcieliśmy żeby drewno szybko zbutwiało. Mieszkam w Trójmieście, ale wieś kocham i mam tam w końcu swoje małe miejsce. Twoje jest cudowne. Robisz piękne zdjęcia, które dają natchnienie na nowe pomysły, aby sobie to miejsce umilić. Będę tu zaglądać z pozdrowieniem WMonia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńJa do tej pory też miałam kompostownik z palet, ale zapragnęłam mieć nowy, bliżej ogrodu warzywnego :-)
Pozdrawiam!
U nas też już wszystko do zimy przygotowane. Jeszcze tylko Guciowi zimowe oponki nałozyć i moze sobie zima być. Bo jak zima to i Boże Narodzenie, a jak Boże Narodzenie to i choinka, a jak choinka to magiczny czas...
OdpowiedzUsuńUściski
Asia z Siedliska pod Lipami
Prawda!
UsuńWidziałam Was ostatnio na DOMO w "daleko od miasta"
Super!!!
Dzięki:-)) Strasznie się bałam jak to wypadnie...
UsuńDrewutnia rewelacja. Ale mnie i tak bardziej kręcą kompostowniki ;) Świetne, duże, pojemne... Idealne po prostu :D
OdpowiedzUsuńZadziwiające co może kręcić kobiety :-)
UsuńRzadko który facet by na to wpadł :-)
Buziaki!
Wczoraj miałam problemy z wysłaniem komentarza.Pierwszy nie wszedł, a drugi próbny skasowałam.Przyłączam się do wszystkich zachwytów.Gąski urosły wspaniale.
OdpowiedzUsuńU nas przymrozki dały już znać o sobie. Pozdrawiam i czekam na nowe fotki:))
Piękne zdjęcia, a skorzonery nigdy nie jadłam, muszę wysiać na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńCudowny klimat :)
OdpowiedzUsuńWszysko jak zwykle na medal. Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Kocham ogród i zwierzęta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIwona
Jak tu pięknie,błogo,cudowne zdjęcia, lubię tu zaglądać i poczytać. Podobno byliście w "daleko od miasta"? szkoda, że nie widziałam tego odcinka. Anna
OdpowiedzUsuń