Z nazbieranych olszynowych szyszek zrobiłam świąteczny wieniec. Przydały się też szyszki sosny czarnej przywiezione z wakacji... Dla chętnych na taki wianek mam kilka informacji! Nie jest to lekki temat. Szyszki olszyny są bardzo kruche- szczególnie po wyschnięciu. Dlatego do zrobienia świątecznych dekoracji nie warto zbierać ich z ziemi. Najlepiej poucinać je prosto z drzewa. Ja w tym celu namierzyłam olszynowy zagajnik, gdzie szyszki były w zasięgu mojego sekatora. Takiego wianka lepiej też nie ruszać z raz wybranego miejsca- bo to śmieciuch straszliwy... Wygląda może fajnie, ale nie jest zbyt praktyczny...
Serce uplecione z suchych pędów chmielu.
A to już nasze świąteczne skarpety! Uszyłam je w tamtym roku zafascynowana świątecznymi wzorami proponowanymi przez twórczynię Tildy.
Niestety nie jestem zbyt precyzyjna...do ideału bardzo mi daleko... widać to szczególnie po "kaczej dupie" renifera... Ale bałwanek wyszedł niczego sobie... Chciałam bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy zamieścili na swoich stronach informacje o moim siostrzeńcu!!! Kochani! Bardzo Wam dziękuję w imieniu swoim i rodziców tego malca!!!
Całuski dla wszystkich!!!
Aj czepiasz się tego renifera, czepiasz ;> PIĘKNE SKARPETY!!!
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam Twoje wpisy.Bardzo !!!podoba mi sie ten świat który budujesz dookoła .Pozdrówek moc-aga
OdpowiedzUsuńHej, wszystko jest cudne. Ależ masz zdolne łapki. A najbardziej podoba mi się właśnie "kacza dupa" renifera. Tak mnie zainspirowałaś, że chyba coś znów uszyję.za wianki niestety nie wezmę się, bo nie mam materiałów odpowiednich. A jeszcze mam pytanie, czy stworzyłaś dobry płyn do puszczania banieczek mydlanych? Całuski. Pa:)
OdpowiedzUsuńSkarpety super, jaki tak kaczy kuper, wyszły Ci świetnie, wianuszki zresztą też. Jak ja Ci zazdroszcze tego chmielu, cudowności można z tego zrobić i widzisz przegapiłam Piotrusia, ale myślę, że jeszcze czas, więc czym prędzej zamieszcze informację na blogu, nawet już wiem, kto może ten jeden procent przekazać.
OdpowiedzUsuńOdpisuję na pytanie z mojego bloga. Decu na kamieniach robiłam tymi samymi preparatami co normalnie. Ja używam serii Perfrtto. Nie jestem znawcą ale uważam, że jest dobra. Natomiast czepiłam się tematu baniek, bo akurat w niedługim czasie będę eksperymentować na kole przyrodniczym i znalazłam taką stronę http://aleheca.com.pl/?mg=of&of=53. Może skorzystasz. Pozdrawiam. Ania:)
OdpowiedzUsuńTe skarpety są świetne!!! Renifer w pełnej krasie - bardzo mi się podoba, w życiu bym nie wpadła na ten "kaczy kuper" :)
OdpowiedzUsuńskarpety i wianek bardzo ,ale to bardzo przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba..Zapraszam też do mnie klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam