Co innego pieczenie ciastek! Zwłaszcza, że znów mamy w domu Bandę Trzech, a za oknem ponuro i pada śnieg z deszczem... Trzeba jakoś zająć całe to TOWARZYSTWO...
Dziś padło na pieczenie ciastek!
Na pierwszy ogień poszły ciacha cynamonowe:
3 szklanki mąki
200 gram miękkiego masła
2 jaja
0,5 szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
opakowanie sproszkowanego cynamonu
opcjonalnie garść zmielonych orzechów włoskich
Mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia posiekać z masłem. Dodać resztę składników i zagnieść ciasto na jednolitą masę. Wyrobione ciasto włożyć do torebki foliowej i na 20 minut schłodzić w lodówce. Następnie rozwałkować ciasto na grubość pół centymetra i wykrawać ciasteczka. Piec w temp. 200 st.C przez około 15-20 minut. Można polukrować, posypać cukrem pudrem, lub jak kto woli :-)
Następnie ciacha kakaowe:
¾ kostki miękkiego masła
1 szklanka cukru-pudru
3-4 łyżki ciemnego kakao w proszku
1 żółtko
1 łyżka mleka
1 ½ szklanki mąki uniwersalnej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki soli
cukier - puder do posypania
Za składników zagnieść ciasto, zawinąć w plastykową folię, chłodzić przez 20 minut. Rozgrzać piekarnik do 160º C. Rozwałkować ciasto na grubość ok. 0,5cm. Wyciąć z ciasta niewielkie ciasteczka o dowolnym kształcie i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec przez 12-15 minut.
( te ciastka mniej chłopakom smakowały... ale mieli fajna zabawę przy wykrawaniu ciastek foremkami- a przecież o to chodziło!) Do wersji dla dorosłych można dodać chili, ale wtedy trzeba dodać więcej gorzkiego kakao.
A to już nasz leniwy KOT, który ewidentnie ma brzydką pogodę w....zadku...
Smacznego dla wszystkich zimowych łakomczuchów!!!
Wiadomość z ostatniej chwili!!! Właśnie wróciłam z Biedronki i mam dobra wiadomość dla wszystkich zainteresowanych filcowymi śnieżynkami. W naszej łosickiej Biedronce właśnie wystawili filcowe maty pod talerze. Między innymi można wygrzebać też białe w śnieżynki! Podejrzewam, że w innych Biedronkach też można takie znaleźć!
Pieklam pierniki z Twojego przepisu to pewnie i te ciasteczka wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ciasteczka wygladaja apetycznie:)))...a pan kocio...no słodziak po prostu:)))))))))))))))
OdpowiedzUsuńA my dziś osłodziliśmy sobie pogodę piernikiem :)
OdpowiedzUsuńKocisko jest cudowne (jak wszystkie koty :)
Bubisa, dzięki za odwiedziny i komentarz!!Coś mi się wydaje,że jesteśmy na podobnym etapie socjalizacji naszych dzieci ;-) u nas też trzecia zima w życiu Oliwy :D Moja córa jest z kwietnia 2009roku, a Twój Wito?? No i co do ciasteczek cynamonowych mam pytanie,bo mnie skusiłaś i dziś lub jutro piec będę. Na początku Twojego przepisu chyba powinno być 3 szklanki mąki, prawda? Czy to takie bez mączne ciastka?
OdpowiedzUsuńW przepisie rzeczywiście powinny być 3 szkl. mąki ( a nie cukru)- już poprawiłam!!! Dzięki Asiu za zwrócenie uwagi!!! A z tymi ciastkami to jest tak, że dzieci wolą cynamonowe, a dorośli kakaowe :-)
OdpowiedzUsuńA mój Wito z sierpnia, wiec troszkę młodszy od Oliwki :-)
Dobrej zabawy z ciachami!
Ciasteczka wyglądają pysznie, w poniedziłek mam urlopik, więc będe piec ciasteczka na święta.
OdpowiedzUsuńDziękuję za biedronkową informację, postaram się jutro wpaść i zobaczyć, czy maty pojawiły się i u nas.
Kocurej jest po prostu nieziemski:-)))
serdecznie pozdrawiam
Miałabym ochotę dziś i na ciasteczka i na pozycję kanapową kota. Tym czasem szykuje się pracowita sobota. Produkcja na szkolny kiermasz i oczywiście weekendowe "pierniczenie" czas zacząć. Miłego weekendu życzę i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńTakie dni, są najlepsze na pieczenie ciasteczek, zabawa przednia, a i smysły smaku mają później radochę. U mnie też pachnie cynamonem i przyprawami korzennymi, cóż święta idą :)
OdpowiedzUsuńNie było mnie parę dni w necie a u Ciebie tyle świątecznych fotek, pięknie nastrojowych, no i te ciacha, mam wrarzenie, że czuję ich zapach.
OdpowiedzUsuńCiacha wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńA filcowe podkładki u nas tez są, więc pewnie są wszędzie :))
Pozdrawiam
Ada
Dzięki za przepisy. Właśnie idę robić te pierwsze :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają bardzo smakowicie i chyba używamy tych samych foremek:) Strasznie lubię tego misia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.