Kiedy pisałam o metamorfozie sypialni, zasugerowałam wymianę szafek nocnych. Jednak, za radą kilku z Was postanowiłam stare szafki przemalować! Tym bardziej, że farby jeszcze trochę zostało i jest to opcja na pewno tańsza od kupna nowych... Efekt, myślę że całkiem niezły!
Dekory miały być na wszystkich szufladach, niestety mój pomocnik dorwał się do nich... To i tak cud, że zostały dwa :-) I tak musiałam je przyklejać ponownie, bo pewnemu młodzieńcowi zdecydowanie nie pasowały... :-) Odrywał je parokrotnie, aż straciłam do nich serce...
***********
Co do nowych domków, to ukończone są już cztery ule. Ukończone w sensie stolarki, bo planuję pomalować je na kolorowo, ale chciałam je pokazać już teraz- może któraś z Was jeszcze się namyśli, kiedy zobaczy jak fajnie mogą wyglądać takie "dodatki" do ogrodu!W tym przykładowym ulu znajduje się tysiąc trzcinowych tutek. Niektóre z nich są "powysuwane" żeby ułatwić samicą trafienie do swojej tutki. Przy tak dużej ilości rurek, z tego samego materiału, pszczoły mogą stracić orientację. Pomóc im można właśnie w taki sposób- podsuwając im punkty orientacyjne. Brakuje jeszcze ramki z siatką wolierową z przodu. Siatka ta ma stanowić ochronę przed wiecznie głodnymi ptasiorkami, które bardzo lubują się w larwach i poczwarkach :-) Domki będą stały na słupach o wysokości około 1,2-1,5 metra. Jeszcze nie wiem. Zdecyduje w trakcie wystawiania ich do ogrodu! Pamiętajcie, że murarki zaczynając latać wraz z zakwitnięciem pierwszych kwiatów! Jeśli ktoś jest chętny, to niewiele mu już czasu zostało!
Dwa dni temu przyjechał kurier z naszymi kokonami. Kiedy pokazaliśmy je Witkowi, spojrzał na nie rozczarowany nieco i powiedział: "to take lobaki są" :-)
Nasze "lobaki" przyjechały z renomowanej hodowli (można znaleźć w internecie). Zasiedlą sześć z dziesięciu uli. Reszta uli zostanie rozstawiona do samoistnego zasiedlenia. W naszych warunkach występuje kilka gatunków pszczół samotnic. Mamy nadzieję, że nasze domki spodobają im się na tyle, by w nich zamieszkać :-) Muszę jeszcze sprostować pewną informację z poprzedniego postu- Murarki mają żądło!ale z niego nie korzystają :-)
Te okienka są jak z jakiegoś lochu... :-)
Na dzisiaj to tyle! Już niedługo pokażę wam coś z zupełnie innej beczki :-) A tymczasem dziękuję bardzo za odwiedziny i pozostawione komentarze!
Pozdrawiam!!!
Urocza ta Twoja sypialnia, poduchy i ramka nad wezgłowiem świetnie przełamują biel ... domki,jak marzenie ...:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ale lobaki! dziwne bym jeszcze dodała ;) ale widzę, że jesteś zakręcona na ich punkcie i wiedze masz przeogromną :) to fajnie, jak coś powstaje z pasją :) życzę by murarki "wymurowały" Wam duuużo mniodku pysznego :) Domki wyszły super! na pewno będą się w nich czuły dobrze :))
OdpowiedzUsuńsypialnia nabiera smaczku ;)
Pozdrawiam!
Te pszczółki miodku nie czynią :-) Zapylają tylko :-)
Usuńno tak Izo, racja :) przecież pisałaś o tym :))
Usuńwesoło będziecie mieli w ogrodzie :))
sypialnia bardzo ładna ! ,a domki dla samotnic urocze , szkoda ,że nie mam domu , bo na pewno bym u siebie w ogrodzie też takie postawiła postawiła
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Czytałam kiedyś o murarkach, ale do głowy mi nie przyszło, by ich do siebie zaprosić. Fajny pomysł!Trze się zastanowić.
OdpowiedzUsuńFaktycznie takie domki mogą być świetną ozdobą ogrodu :-)
OdpowiedzUsuńLobaki, puki co takie sobie ;-)
Sypialnia urocza... świetnie szafki się skomponowały... Pozdrawiam
z tych zdjęć przebija taki cudowny, sielankowy klimat :) aż chciaąłoby sie pozwiedzać więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sypialnia, a przemalowanie starych mebli to tani i efektowny sposób na odmianę wnętrza :) Z ogromnym zaciekawieniem czytam ciąg dalszy historii o murarkach :) A na koniec powtórzę się ze stwierdzeniem, że piwnicę macie wspaniałą :)
OdpowiedzUsuńPiwnicy zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńwow super te ule wyglądają...sypialnia rewelacja, uwielbiam białe meble!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszafki świetnie wyszły, a dekor pojedynczy to może i nawet lepiej wygląda (ma ten Wito gust!). Domki też efektowne, jak je jeszcze pomalujesz to efekt murowany (jak na murarki przystało). Już widzę oczami wyobraźni sad obsypany białym i różowym kwieciem i te domki w pastelowych kolorach wiosny... Marzenie...
OdpowiedzUsuńPiwnicę macie niesamowitą, rzeczywiście wygląda jak jakieś zamkowe lochy:)Domki na lobaki:)pięknie wyglądałyby w starym sadzie albo ogrodzie, dawaj znać jak Ci idzie hodowla może w przyszłym roku sama zacznę.
OdpowiedzUsuńSypialnia urocza. Piwnica jest cudna, taka jak w zamczysku. Ule bardzo fajne - bardzo podoba mi się kształt i daszek - pszczoły będą zachwycone;)
OdpowiedzUsuńPiwnica super, marzę o takiej starej i kamiennej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
łaaaa ale bosko!!!!!
OdpowiedzUsuńPiwniczka na wypasku, jak malowana! Pieknie!
A sypialnia sliczna, ja czekam na wiosne by swoją dopieścic:)
całuchny!
Pięknie w tej Twojej sypialni!buziaki!
OdpowiedzUsuńDomki piękne! Gdzie trzymacie kokony, nie boicie się, że się wylęgną?? Moje przyjadą w przyszłym tygodniu tygodniu :))) Czym wiązaliście trzcinę?
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie dzisiaj, przejrzałam Twojego bloga od początku do końca i bardzo mi się u Ciebie podoba :D Zostaję na dłużej i zapraszam do mnie ! Pozdrowienia serdeczne !!!
OdpowiedzUsuńaj ten pomocnik,moze z czasem przekona się do dekorów (sa takie ładne) i pozwoli Ci przykleić kolejne :)
OdpowiedzUsuńPiwnicę masz super , domki już teraz wyglądaja świetnie,ciekawa jestem jak je pomalujesz.
Trafiałam tu całkiem przypadkowo - świetny blog, oczywiście zostaję na dłużej . M :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszła ta zmiana - dobrze że udało się uratować chociaż dwa dekory. Zazdroszę piwnicy, w której można przechowywać różniaste przetworki, ja nie mam tego szczęścia:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Zauroczyły mnie domki :) piękne a sypialnia pięknie wygląda w bieli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Jak mało trzeba a zarazem jak dużo, żeby zmienić wystrój wnętrza, mebla. Wzięłąś pędzel, farbę i ciach, zupełnie inne szafki. Nie muszę pisać, że wyszły świetne. A ule, już je widzę w Twoim ogrodzie, piękne, pomalowane i jak uchwycasz aparatem kręcące się wokół nich pszczólki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Jak tam kokoniki? Nie latają jeszcze? :)
OdpowiedzUsuńDziś rozmawiałam z moim dostawcą, hoduje je od lat i mówił, że w lodówce lubią się wylęgnąć :) nie przeszkadza im taka temperatura ;) w maju często są jeszcze przymrozki i mimo to pszczółki dają radę - odporne jakieś prawda? :)))
Ja czekam na moje i doczekać się nie mogę :)))
Domku jeszcze nie mam, podobno JUTRO ma mój małżonek zbudować.. gdybym umiała sama bym zrobiła ;) jutro go przypilnuję :) Dużo macie tych uli! Wszędzie użyliście trzciny?
Pozdrawiam z jeszcze zimowych Mazur!
Zapomniałam dodać, że kózki macie boskie!
OdpowiedzUsuńMarzą mi się...
Droga Kamo- we wszystkich ulach użyliśmy trzciny, ale w przyszłości mam ochotę zrobić ule mieszane - troche trzciny, troche ponawiercanych pieńków i cegły dziurawki. Tylko, że w takich ulach jest problem ze zdrowotnością pszczół, bo trudno wygrzebać kokony z cegły... (kokony są porażane przez różne pasożyty a podczas wyciągania ich z rurek, eliminuje się kokony spasorzytowane)
UsuńA kozy z serca polecam- zwłaszcza przy dzieciach! Mój Wito nie chce już sklepowego mleka pic, tylko kozie :-)
Pozdrawiam!
Ah jaka piękna piwnica
OdpowiedzUsuń