Wreszcie znalazłam jednak chwilę i z pozostałych gałązek uwiłam wianek, który zawisł potem na wysokości gwarantującej mu bezpieczeństwo przed Antosiem :-)
Widać, że Antoś nie próżnował i przynajmniej połowa lampioników została już "napoczęta" :-)
***
Muszę się pochwalić, chociaż obiecywałam sobie, że nie bedę zawalała bloga zdjęciami z budowy...
Zakończyliśmy jeden etap budowy! Mury i stropy gotowe! Teraz czekamy na ekipę cieśli, by postawili nam dach! Na razie wygląda to tak:
Pozdrawiam!
Miechunka jest fantastyczna, Rok rocznie ją miałam w tym jakoś tak się stało, że nie mam i rzeczywiście odczuwam jej brak w ogrodzie. Co do relacjonowania budowy domu to jestem jak najbardziej za. Wiele osób ma mnóstwo pytań, wątpliwości i na bank chętnie poznałoby konkretne etapy budowy i pewnie ich koszta. My sami - blokowe istoty popełniliśmy szereg durnych- wręcz, błędów a przed innymi ustrzegli nas życzliwi ludzie, którzy właśnie lubili się dzielić wiedzą i doświadczeniem :))) Ale się rozpisałam... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże po ukończeniu etapu"stan surowy" pokuszę się o jakieś zestawienie kosztów... A niemałe są :-)
UsuńPozdrawiam!
Octowiec i miechunka to kwintesencja jesiennych kolorów- piękne! Gratulacje zakończenia etapu- widzę, że pod domem już nawet bryka zaparkowana;-)
OdpowiedzUsuńOj! Bryki pod domem parking mają już od pierwszych etapów budowy :-)
UsuńBędzie Wam się wspaniale mieszkać! A miechunkowy wianek - cudo! Zapraszam do siebie, na Powoluśku, na dopiero co ogłoszone candy w stylu angielskim :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo dziękujemy :-)
UsuńMiechunki to chyba najwdzięczniejsze z jesiennych roślin.
OdpowiedzUsuńRośnie Wam mały dworek :)
Jak się okazało wcale nie taki mały... Na projekcie wyglądał na mniejszy...
Usuń/witaj kochana! Nie wiem dlaczego myślisz, że pokazywanie Twojego ślicznego domku to zanudzanie nas. Wręcz przeciwnie! /Ja chętnie poczytabym wszystko na ten temat! Sama obecnie się buduję:) I na moim blogu bez przerwy coś wrzucam odnośnie domku:) Bo to takie moje maleństwo teraz. Tak więc serdecznie zapraszam do siebie na bloga, a i Ciebie zachęcam, abyś wrzucała więcej zdjęć domku! A miechunka jest śliczna, kupiłam w tym roku z biedronki, ale niestety mi nie wzeszła:( Może w następnym roku....
OdpowiedzUsuńZaglądam czasem do Ciebie i podziwiam skrupulatność. Wszystko dokładnie opisane, etap po etapie. Normalnie poradnik młodego budowlańca :-)
UsuńMiechunkę chętnie bym podkradła, bo nie mam a uwielbiam jej czerwone lampioniki. Domek rewelka :) uwielbiam takie "dworkowe"
OdpowiedzUsuńJak rwałam miechunkę w krzakach to część miała korzonki... Posadziłam... Jak się przyjmie to się podzielę! Buziaki!
UsuńPS. Czarnulka kochin to największy dzikus z całej gromadki... Pozostałe już dawno biegają po całym kurniku, a ona chyba tylko raz wystawiła dziób z kurnika...
Super fotki, a nowy dom powinien mieć oddzielnego bloga by mógł się prezentować krok po kroku jak rośnie i pięknieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szkoda, że mi wcześniej Asiu nie podpowiedziałaś... Teraz to już sporo etapów za nami... Ale może...
UsuńPisz o nowym domu! Chętnie będziemy czytać ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNa razie przestój, bo czekamy na dekarzy...
UsuńDom przepiękny, kojarzy mi się ze szlacheckim, wiejskim dworkiem, z Korczynem z "Nad Niemnem".
OdpowiedzUsuńChcieliśmy po staropolsku :-)
UsuńLubię miechunki, są takie radosne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
m.
Ja też lubię i mimo, że mąż mnie ostrzegał, że będę miała z nimi problem, to posadziłam w ogrodzie... Może nie rozpanoszą się nadmiernie :-)
UsuńBardzo lubię Twoje wiejskie wianki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki!!!
Usuń
OdpowiedzUsuńFajny domek, z zagospodarowanym poddaszem :-)
Na razie to to poddasze to straszny bałagan kryje...
UsuńFajnie patrzeć, jak powstaje dom........
OdpowiedzUsuńLubię miechunki i tak jak Antoś (tylko byłam już dużo starszym dzieckiem) zaglądałam do środka każdego pomarańczowego lampioniku:-)))
OdpowiedzUsuńChwal się, chwal miło patrzeć jak powstaje piękny dom. Przyszłe Boże Narodzenie już będzie na swoim:-)
serdeczności przesyłam:-)
Ale zgrabny ten Wasz domek będzie! Nie żałuj nam zdjęć :)
OdpowiedzUsuńCiekawy projekt. Jak się nazywa? Na razie zbieramy pieniądze na dom ale już rozglądam się za projektem domu a twój wygląda całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńChmielniki średnie, ale po małym liftingu :-)
UsuńPozdrawiam!
Dom ogromny i piękny. Myślałam, że jest piętrowy...Ciekawe rozwiązanie z tymi drzwiami bezpośrednio do kuchni. Ale zazdroszczę :) Pozdrawiam również. Karolina
UsuńDom piękny :) Fajnie że motyw staropolskich dworków robi się popularny bo cudnie wygląda w naszym krajobrazie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny dom, w rozległym otoczeniu, i podoba mi się idealny porządek na placu budowy; widać, że dbasz o wszystko na bieżąco; widuję takie domy ściśnięte na maleńkiej działce, przez co wiele tracą; wianuszek aż świeci na pomarańczowo, bardzo na czasie; pozdrowienia ślę.
OdpowiedzUsuń4 dni sprzątałam z Antosiem po pierwszej ekipie... Nie to, że taki bałagan zostawili, ale musiałam zrobić po swojemu, no i z dzieckiem to dłuuugo się schodzi... Pozdrawiam!!!
UsuńBardzo ładny dom, wygląda dostojnie z tymi kolumnami, dobrze rozplanowany na działce, podoba mi się taka przestrzeń, jest to przemyślane i w przyszłości dużo miejsca na piękne nasadzenia roślin. Proszę, pisz więcej jak przebiega budowa domu i zamieszczaj zdjęcia, Sumak i miechunka jako oznaki pięknej i słonecznej jesieni,aż szkoda,że już coraz zimniej
OdpowiedzUsuńi smutniej, pozdrawiam! Ewa.
Pięknie tutaj. Dom po wykończeniu z pewnością będzie świetny. A pomarańczowe wianki rewelacyjnie pasują do jesieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękniste zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki piękny wianek! Jakim aparatem robisz tak piękne zdjęcia?
OdpowiedzUsuńGratuluję domu :)
Miechunka jak zawsze niezawodna. Dom piękny, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDom będzie niesamowity!!! Już świetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ucieczka z miasta z wielkiej korporacji i przeprowadzka na wieś to najlepsze co mnie mogło w życiu spotkać. Uwielbiam tą cieszę, spokój, możliwość obcowania z naturą np ubrudzenia się ziemią z ogródka. Udało się przejść na tak ekologiczny tryb życia, że teraz za domem stoi biologiczna oczyszczalnia ścieków :) Nie zamieniłabym mojego domku na nic innego.
OdpowiedzUsuńJa również uciekłem z miasta na wieś :) I za nic bym tam nie wrócił. Teraz jeszcze w poniedziałek przyjeżdża firma, którą świadczy usługi dźwigowe, ponieważ postanowiłem zamontować swoją własną elektrownię wiatrową. Chcę się całkowicie uniezależnić od dostaw energii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam miechunkę. Również jestem w trakcie kończenia mojego wymarzonego domu. JA dodatkowo na ściany postanowiłam położyć polimocznik. Warstwa zabezpieczająca ściany. Nakładana jest pod ocieplenie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń