... spędziliśmy na rowerach. Późno wyjechaliśmy, więc wycieczka była bardzo krótka. Zajechaliśmy tylko do Łysowa, gdzie, jaki zwykle powzdychać musiałam do starych budynków gospodarczych należących niegdyś do dworu w Łysowie. Zawsze wzdycham... i zrozumieć nie mogę jak komuna doprowadziła do ruiny takie wspaniałe majątki... Mieć kupę kasy i doprowadzić takie coś do świetności... Otworzyć tu pensjonat... Byłoby fajnie :-)
Dworu w Łysowie już nie ma... Zostało tylko kilka kamieni i górka na której stał... Dzieciaki mają gdzie na sankach jeździć... Podobno posiadłość z resztkami dworu zakupiona została w 2003 roku przez pewną warszawiankę, ale nie wiem, czy te piękne budynki również...
A z przejażdżki wróciłam z wielkim wiechciem miechunki zerwanej w przydrożnych krzakach :-)
Pięknego tygodnia!!!
Wózek z bagażnikiem to jest to! Taki pensjonat to piękna sprawa, szkoda, że wielu budynków nie zdążyło się uratować... miłego tygodnia dla Was!
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię, obok obór z kamienia, stare malutkie drewniane chatki kryte strzechą. Za 10 lat już ich nie będzie...
Usuńsuper... riksza... !!! maluch pewnie mocno zadowolony ?
OdpowiedzUsuńUwielbiają jeździć, ale po 2 godzinach już się nudzą...
UsuńWidzę, że wy też polubiliście przyczepkę :) u nas służyła baaaardzo długo :)
OdpowiedzUsuńU nas też już ze 3 lata będą jak Witek jeździ przyczepą... Chłopaki uwielbiają być wożeni :-) Ale ja to dwóch nie bardzo daję radę wozić, zwłaszcza po bezdrożach...
UsuńPiękna pogoda na wycieczkę :o) no i zbiory niczego sobie
OdpowiedzUsuńNiestety takich miejsc jak wasz dworek jest wiele, mi się serce kraje jak jadąc do Ostródy mijam zdewastowany dworek, który jeszcze niedawno służył jako jakiś dom dziecka czy świetlica dziecięca, oj co tam się nie działo... czego tam nie organizowani , nie patrzą na obiekt, z czasem doszło do kompletnej dewastacji i teraz stoi ruina, niby przez kogoś kupiona, ale co to dało, jak tam nawet okien i drzwi nie ma, wiatr hula...... szkoda ...
Szkoda, szkoda. A pomyśleć, że np w Anglii restaurują nawet budynki z XVII wielu! A u nas ruina!
UsuńCudownie! Już nie mogę się doczekać kiedy moja córcia będzie mogła jeździć na takie przejażdżki:-)
OdpowiedzUsuńcieplutko pozdrawiam :-)))
Mnie tez smucą takie miejsca i zastanwiają... Fajny sprzecik rowerowy :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Od jakiego wieku można wozić brzdące taką przyczepką? Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMy zaczynaliśmy kiedy nasi mieli około roku. Wtedy już kręgosłup jest sztywny i nie tak narażony na urazy jak u dzieci młodszych. Zaczynaliśmy od krótkich przejażdżek, takich pół godzinnych. Teraz jeździmy nawet po 3-4 godziny.
UsuńSuper! Dzięki! Będziemy zatem zastanawiać się nad zakupem. Naprawdę fajna sprawa :)
UsuńNatura zbieracza, znów się ujawniła. Też tak mam, że ze spaceru zawsze z czymś muszę wrócić albo przynajmniej nakarmić dziecko leśnymi borówkami czy poziomkami. Mąż zawsze się ze mnie śmieje ale cóż, już tak mam. pozdrawiam gorąco z Beskidu Żywieckiego. Karolina
OdpowiedzUsuńJa też coś zawsze przytacham :-)
UsuńMasz rację, ogromna strata... aż sobie westchnęłam... szkoda... pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńBardzo udane zbiory z przejażdżki!
OdpowiedzUsuńOj szkoda tych starych zabudowań... Teraz nawet domy jakieś takie bez serc, bez ducha się stawia, a tyle można by uratować...
Łał!! Miechunka:-) pamiętam ją zawsze u babci w wazonie....ale teraz nigdzie jej nie uświadczy:-/
OdpowiedzUsuń