Jakiś czas temu odkryłam w internecie Tildy. Tak mnie urzekły te niezwykłe "stworzenia", że zabrałam się za szycie... Szyję króliki, kurki, sowy, aniołki, myszki i wiele innych. Tylko nieliczne zostały z nami, inne powędrowały w świat. Nie wszystkim zrobiłam zdjęcia, ale te które mam- pokażę.
Do tej pory każdy królik, którego szyłam, natychmiast zostawał oswajany i adoptowany przez mojego syna. Często musiałam je oddawać ich nowym właścicielom po kryjomu przed Witkiem. Dziś pokażę królika, którego uszyłam dla córki znajomych- małej Antoniny.
|
Witkowi absolutnie nie przeszkadza,że królik jest różowy i nosi sukienkę. Najchętniej by go nie oddawał, mimo że wie, że nie jest dla niego. |
Szyjąc najczęściej szukam materiałów w secondhendach. Można tam kupić naprawdę fajne materiały (i nie tylko!) za grosze. Ostatnio wypatrzyłam takie klamerki za całe 68 groszy :)
A to kilka ptaszków, które uszyłam
Pozdrowienia!!!
Normalnie szok! Przepiękne prace :)
OdpowiedzUsuń