Mieliśmy wczoraj pierwszą wiosenną burzę. Najpierw w oddali słychać było grzmoty...potem zerwał się wiatr, zrobiło się ciemno i lunęło. Dosłownie jak z cebra. Woda przelewała się z rynien i leciała na taras jak wylewana z wiadra. Trwało to może 10 minut, może mniej. A potem wyszło słonko :-) Tylko na chwilkę by zaraz skryć się za horyzontem. A ja wyszłam na mały wieczorny spacer :-)
Porzeczkę krwistą uwieczniłam zaś dzisiaj po pracy. Pod poprzednim postem pytaliście o ten krzew. Nie jest on powszechnie znany. Rzadko widuję go w innych ogrodach. A szkoda, bo jest wart uwagi. Wcześnie zaczyna wegetację i przepięknie kwitnie wabiąc roje pszczół i trzmieli. Jest zupełnie nie wymagający i nie przemarza, nawet u nas :-) Występuje również w wersji białej, ale do mnie bardziej przemawia ta... krwista :-)
Pozdrawiam!
Uwielbiam spacer w ogrodzie po deszczu :-) świeże powietrze i zielono z dnia na dzień :-) porzeczka pięknie ci zakwitna, zgodzę się z Tobą, bardzo rzadki widok :-)
OdpowiedzUsuńBoszsz, ależ u Ciebie porządek, u mnie armagedonalnie :))))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś po burzy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie!
OdpowiedzUsuńNiezmiennie jestem zauroczona Twoim wspaniałym warzywnikiem - pięknie rozplanowany i zadbany. Czy już powschodziły pierwsze warzywa?
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do zainteresowania się porzeczką krwistą - już nawet wymyśliłam dla niej miejsce :)
Ogród pięknie się prezentuje.Porzeczka krwista to cudowny krzew,miałam w ogrodzie ale w ubiegłym roku krzew zachorował i nie dało go się uratować.Pozdrawiam i słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie:) Warzywnik, wiklinowy płotek, pergole, podpory pod pnącza, doniczki na tyczkach. Każdy detal mi się podoba! Podziwiam jak dopieszczone masz wszystko, a przy tym jak naturalnie to wygląda. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojego ogrodu : )
OdpowiedzUsuńRzeczywiście roślina jest oryginalna. Nie pamiętam, żebym ją gdzieś widziała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach po burzy.
OdpowiedzUsuńPorzeczka krwista przemarzła u mnie parę razy. Ale zawsze gdzieś odbija od dołu.
OdpowiedzUsuńTeż jestem posiadaczką porzeczki krwistej, cieszę się, że wabi owady, nie wiedziałam o tym :) Pięknie już u Ciebie wszystko uporządkowane :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiosenne burze. U nas jeszcze nie było i czekamy :)
OdpowiedzUsuńMam tę porzeczkę u siebie i się zachwycam, bo właśnie zakwitła. Jak będę zakładać nowa rabatę, z pewnością wsadzę kolejny krzak. Prześliczna jest :-)
OdpowiedzUsuń