Witajcie!
Zostawiłam dziś na chwilkę chłopaków z Olafem i wyszłam przed dom... Rozejrzałam się ,wzięłam aparat i zaczęłam robić zdjęcia. Kiedy ta wiosna przyszła i tak na dobre się rozgościła?
W ferworze zajęć nie dotarło to do mnie ... Co rano odwożę chłopców do przedszkola i zabieram się do pracy, zanim się obejrzę trzeba już po chłopców jechać z powrotem :-)
Ale przynajmniej już widać jakieś efekty tej mojej pracy.
Donice przed domem obsadzone wiosennymi kwiatami, rabata pod murem ukończona (przy pomocy małych pomocników :-) ), nowe szambo zasłonięte leszczynowym płotkiem i nową rabatką, inspekt gotowy i po brzegi wypełniony rozsadą warzyw i kwiatów. Wymurowałam też pod tarasem odpływ z rynny bo woda zalewała nam piwnicę, i przeorganizowałam rabatę przy tarasie.Ale, co najważniejsze, przygotowałam około 2000 metrów kwadratowych terenu pod założenie trawnika. Nie było łatwo... Tym bardziej, że część terenu to czysta glina, a na innej części było gruzowisko po starych chlewach. Mimo, że miałam pomocnika to i tak nieźle się narobiłam :-). Czekam teraz na deszcz i zazielenienie się trawy! I nareszcie przestanie być brudno i szaro :-)
Tu poniżej miała być wspomniana kiedyś rabata preriowa, niestety na razie muszę zadowolić się trawnikiem... Zrezygnowałam też z zakupu tunelu foliowego. Poczekam jeszcze trochę i może uzbieram na szklarenkę :-) A na razie wystarczy mi inspekt!
W każdym ogrodzie powinien być dziki zakątek, pełen splatanych "krzaczorów" i stert starych gałęzi czy zwalonych pni...- ostoja dla ptaków, jeży, wiewiórek i innych maleńkich stworzonek. U nas jest to ogród za murem, tam gdzie jest moja szkółka bukszpanu. To gniazdują szpaki i dzięcioł zielony, tu biegają pracowite wiewiórki i zakopują gdzie tylko się da orzechy włoskie (najczęściej właśnie w szkółce :-)) I to tu mamy stertę suchych gałęzi w których ukrywać mogą się jeże. I to tu moje dzieci robią pierwsze wiosenne bukieciki z fiołków i cybulicy :-)
W tym roku po raz pierwszy zakwitł nam dereń jadalny. Z tyłu, w tle, królestwo moich dzieci, które z kołków do pomidorów budują najprzeróżniejsze budowle :-)
I na koniec jeszcze kilka zaległych zdjęć o tym jak w tym roku przeganialiśmy (skutecznie!) zimę.
Podwójne spalenie i utopienie Marzann przyniosło nadspodziewane efekty :-)
Pozdrawiam wiosennie wszystkich tu zaglądających :-)
Kawał dobrej i pięknej roboty odwaliłaś.Zdolna z Ciebie bestia.Piękne zdjęcia natury i rumianych dzieciaczków dopełnają ten piękny krajobraz.Pozdrawiam Noneczka.
OdpowiedzUsuńI po takim optymistycznym poście znikam na dwór, coś tam sobie podziałać. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńAch! zazdroszczę Ci tego życia na wsi. Wszystko piękne i takie naturalistyczne. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie. Kamila.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również, z przyjemnością tu zaglądam:)
OdpowiedzUsuńKobieto, kobieto! Jesteś niewiarygodna! Taki kawał ciężkiej roboty, podziwiam i zazdroszczę niezmiernie. U mnie ciężko to idzie w tym roku. A u Was coraz piękniej i całkowicie w moim guście, uwielbiam takie ogrody - troche wiejsko - angielsko, trochę swojsko - polsko;) Całość robi wrażenie, podobnie, jak Twoja praca, planowanie wszystkiego i konsekwentne realizowanie - no zazdroszczę po prostu;) Życzę powodzenia w realizacji planów i czasu na wszystko! No i ciekawa jestem, jak otoczenie nowego domu wtopi się w resztę - na pewno będzie pięknie...
OdpowiedzUsuńU mnie też dereń kwitnie obficie w tym roku. W ubiegłym miał tylko jeden owoc. Super zdjęcia, super klimaty:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty, wszystko już wygląda pięknie a jak się zazieleni to dopiero będzie cudnie. Życzę sił na realizację planów :)
OdpowiedzUsuńNo to się napracowałaś-pięknie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgromna przyjemność czytać takie posty i oglądać takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękne u Ciebie. Szacunek za ogrom włożone pracy. Piękne kompozycje . Ściskam Kasia
OdpowiedzUsuńTyle pracy wykonanej...Podziwiam Cię :) Wspaniale to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńOgrom pracy wykonałaś.Pięknie to wszystko wygląda.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńNo masz co robić, taki duży teren wokół domu zagospodarować i dbać o wszystko, jestem pełna podziwu. Czy te stare drzewa za murem pamiętają jeszcze dworskie czasy? Kto kiedyś był włascicielem tych terenów?
OdpowiedzUsuńWidać, że Toje dzieciaczki szczęśliwe.Pozdrawiam.
Pięknie żyjecie! Aż do pozazdroszczenia.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. To teraz chyba czas na jakiś odpoczynek :D
OdpowiedzUsuńWłożyliście dużo pracy....Podziwiam...Efekt super....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWieeeeelkie gratulacje!!!! Jest Pani niesamowita! Pieknie wszystko rozplanowane, wyglada tak naturalnie a zarazem dopieszczony kazdy szczegol. A ogrom pracy jaki Pani wklada jest nie do opisania, widza to tylko Ci co sie na ym znaja ;) Stala czytelniczka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDwa szczęśliwe, uśmiechnięte bąbelki:) Aż miło popatrzeć.Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńWidać,że prace idą do przodu.Już widzę te zazielenione połacie:))
OdpowiedzUsuńCo dałaś pod kamienie na ścieżkach? Moje ,chociaż był piasek szybko opanowała trawka i musiałam wymyśleć coś innego./Zapomniałam o murarkach,ale remonty na razie skończone/.
Serdecznie pozdrawiam:))
Czekałam na zdjęcia Twojego pięknego ogrodu .U Ciebie chyba jest cieplej ,bo u mnie kwiatki dopiero rozkwitają.
OdpowiedzUsuńJesteś najbardziej pracowitą kobietą o jakiej słyszałam:)Podziwiam Cię za to!
Bubiso czy mogłabyś napisać co to za krzak z tymi różowymi kwiatkami?wygląda na zdjęciu jak fuksja.
Serdeczności:)
Widać ogrom włożonej pracy! Cudnie!
OdpowiedzUsuńCudownie jest mieszkać na wsi,zawsze jest pełno roboty:-) super dzialacie, i o to właśnie chodzi:-)miejsce do pracy i do odpoczynku :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to podłoże z kamienia pod tą wielką donicą.Strasznie chciałabym w swoim ogródku zrobić taką ścieżkę ,tylko proszę o radę czy te kamienie mogę kłaść na gołą ziemię czy muszę dać podsypkę piachu i cementu?Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń