Dziś na szybko wrzucam kilka letnich fotek.
Czas tak szybko umyka, że zaraz minie połowa wakacji...
A my na razie nie ruszaliśmy się z Niemojek. W przyszłym tygodniu mamy nadzieję wyrwać się na kilka dni na mazury, potem może nad morze i już będzie po wakacjach... A potem zbiory i ... zima?
Dwa dni temu zaczęły się u nas żniwa, czyli zaraz jesień...
Następnym razem pewnie będę już robiła wianki z jarzębiny:-)
Ogród choć w pełnym rozkwicie, to nie wygląda już tak świeżo jak kilka tygodni temu. Rośliny wybujały i pokładły się po deszczach, część już przekwitła i trzeba było je powycinać. Zakwitły moje ulubione wrotycze i jeżówki. Wykopaliśmy czosnek, codziennie zbieramy ogórki, cukinie i fasolkę szparagową, zioła bujają :-) Na rabatach kwiatowych królują dalie których znoszę do domu całe naręcza.
Chodzimy na grzyby i jagody, a dżem jagodowy stał się ulubioną przekąską Witka :-)
No, lato w pełni!
Nawet udało mi się znaleźć chwilkę na wianek :-)
Topi rośnie jak na drożdżach i wcale nie planuje przestać...
Ale chłopcy duzi!;). A wianek wrotyczowy przepiekny
OdpowiedzUsuńPiekne, letnie fotografie, wianki cudowne, chlopaki super, a piesek przeuroczy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle swojsko, pysznie i pięknie. Topi rośnie jak na drożdżach, a chłopcy jak na podwójnych drożdżach:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudnie, sielsko i anielsko - wianeczek z wrotyczu skradl moje serce:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, jak zawsze :-)Pozdrawiam. Monika
OdpowiedzUsuńU was cudnie :-) podobnie i u nas. Ciągle czasu brak. Roboty masa a już połowa wakacji za nami, a my wciąż w domu, za domem. Wszystko rośnie w oczach, trzeba robić zapasy na zimę :-) czerpać ile się da.Kocham lato :-)
OdpowiedzUsuńKolorowo i smacznie a wianki boskie.Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńUwielbiam do Ciebie zaglądać, nie wiem jak w rzeczywistości ale na blogu zionie ze zdjęć spokój... potrzebuję spokoju :)) Pozdrawiam bardzo serdecznie :D
OdpowiedzUsuńPo prostu pięknie, a wianki mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą Twoja sielskość. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie dotyczące czwartej fotki licząc od dołu - warzywnik to chyba jest. Zaintrygowała mnie roślina o wielkich liściach rosnąca pomiędzy drewnianą skrzynią a szparagiem i nagietkiem. Co to jest? Przypomina bardzo szczodrak krokoszowaty, który uprawiam w ziołowej części ogrodu.
OdpowiedzUsuńWitaj, ta roślina to kard czyli karczoch. Tak wygląda w pierwszym roku po wysianiu. W przyszłym roku, mam nadzieję, będziemy zajadać się pysznymi karczochami :-)
UsuńCudne, sielskie widoki, aż się zapatrzyłam, piękne i naturalne wianki, pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńWitam jestem tu nowa, ale od dawna obserwuje bloga i jestem oczarowana i zaczarowana. Sam kocham roslimy i mam mały ogród okolo 6 arów, w przyszlym roku marzy mi się ogródek warzywny, znacznie mniejszy od Pani ale dla chcacego nic trudnego...i moja prosba czy moze powstac post z informacjami odnośnie zaslożenia warzywniaka? chodzi mi konkretnie o dobór ziemi, nawozu itd. Bede wdzieczna pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takiego ogrodu :) mam nadzieję, że uda mi się stworzyć równie piękny :))
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w link party u mnie :) http://speckled-fawn.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-post-i-link-party-z-nagrodami.html
cudowne lato u Was! :D niby w tego lata wszystko szybciej dzieje się w sadach i ogrodach, ale jednak na Twoich zdjęciach czuć niespieszność :D
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko kwitnie. Aż czuć lato. I piesek jaki zadowolony :)
OdpowiedzUsuńUWILEBIAM TWOJ BLog, Twoje posty, zdjecia i wszystkich Was:) Obiecuje że gdy bede znowu na ojcowiznie mojego tescia w Litewnikach, to wprosze sie na ogrodek do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńAle masz idealny warzywnik, widoki wręcz sielskie.
OdpowiedzUsuń