piątek, 21 grudnia 2012

Wędzimy świąteczną rybkę i co dalej z murarką?


 W oczekiwaniu na święta, nie zważając na przejmujący mróz (-15 st.C), postanowiliśmy uwędzić rybkę :-) Niestety za późno się "obudziliśmy" i dostępny był już tylko łosoś... Ale nie ma co narzekać! Taki własnoręcznie uwędzony łosoś to rarytas!!! Oprócz rybki wędzimy twarożek. Kiedyś przez przypadek obejrzeliśmy program Karola Okrasy na temat robienia serów i potraw z dyni. Pan Karol zaproponował by do zupy z dyni dodać wędzony pokruszony biały ser. Spróbowaliśmy... i okazało się, że to strzał w dziesiątkę!!! Dlatego u nas jutro zupa z dyni :-) z pysznym uwędzonym (niestety sklepowym) twarożkiem :-) Jak dam radę, to jutro pokażę :-)


Jakiś czas temu zostałam zapytana co zrobić z murarkami na zimę. Troszkę się spóźniłam z odpowiedzią...
 Otóż my nasze murarki, dosłownie w przeddzień mojego pójścia do szpitala, przeprowadziliśmy z uli do szczelnie wybitej gęstą siatką hodowlaną skrzyniopalety. Zaraz wyjaśnię dlaczego. Okazało się, że w prawie każdym ulu zadomowiły się myszy. Jedna nawet wyskoczyła na mnie gdy wybierałam rurki trzcinowe... Ponadto sikorki uwielbiają taką darmową stołówkę (kokony są bardzo pożywne dla ptaszków, zwłaszcza przy takich mrozach...) Żeby ograniczyć straty w kokonach powstałe w wyniku pożarcia przez nieproszonych gości, przenieśliśmy rurki. Nasze pszczółki przeczekają sobie zimę (w rurkach) pod dachem w stodole. Dopiero na wiosnę, gdy temperatura wzrośnie, zaczniemy "wydłubywać" kokony. Jeszcze tego nie robiliśmy, nie wiem jak to będzie...  Zanim jednak przyjdzie czas na dłubaninę, trzeba będzie przygotować zapas rurek i to przynajmniej trzy razy większy niż w tym sezonie!
Wszystkie ule zgromadziliśmy w jednym miejscu zaraz po skończeniu przez pszczoły lotów. Tak jest wygodniej, bo można mieć na oku wszystkie ule i nie trzeba robić męczących obchodów (nasze ule były bardzo "rozstrzelone" po sadach i nieużytkach- w pewnym momencie, w części z nich zalęgły się mrówki i wyjadały kokony. Dlatego podjęliśmy decyzję o zwiezieniu uli w pobliże domu.)



 Podsumowując sezon pszczelarski, z czystym sumieniem mogę wszystkim polecić te miłe owady. Zaproście je do waszych ogródków- nawet tych bardzo małych! Można im przygotować naprawdę pomysłowy "ul" który będzie stanowił oryginalną ozdobę naszego kawałka zieleni, a w dodatku jaki eko!
Ja już mam kilka pomysłów na nowe ule. Będą stały w nowym warzywniku. Ale, to dopiero w przyszłym roku :-)
 


 Pozdrawiam wszystkich przedświątecznie!!!


17 komentarzy:

  1. Pieknie tam u Was u mnie sniegu brak , a wedzonego łososia i serka pozytywnie zazdraszczam ;)
    pozdrawiam
    AG

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki wędzony domowym sposobem łosoś to ho! HO!. Będzie pysznie:-))) Ładna zima u Was. Ja w swoim ogrodzie "idę na żywioł" - mam spora bioróznorodność i nie dokładam nowych gatunków, a te co są =- radzą sobie. Tylko ptaki dokarmiam jak śniegi spadną:-)))
    Pozdrawiam przedświątecznie:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Cię przepraszam bardzo, ale w tym zalataniu nie pogratulowałam Ci wspaniałego powiększenia rodziny i z tego co piszesz wydłużenia listy zajęć. Piękny ten Wasz potomek, niech no tylko wiosna przyjdzie, to będą spacery, ciekawe czy i tym razem machniesz płot podczas drzemek czy może coś innego, coś z pewnością wymyślisz. Ach te wędzone wyroby, aż ślinka cieknie!
    Właśnie popatrzyłam na Twój licznik wyświetleń i piękna cyferka Ci minęła. Jak ten czas pędzi. Po dzieciach widać. Uściski dla Was. Szczególnie dla Witusia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ślicznie - bajkowo :) a rybka na pewno jest pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak u ciebie pięknie. Wprawdzie nie długo mieszkam na Twoim blogu, ale mocno się nim zachwycam. Zwłaszcza, że od września również na wieś wyemigrowałam. Buziaki dla całej rodzinki, a największe dla maluszka. Pozdrawiam gorąco.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje Murarki w garażu :) po świętach będę je wyjmowała, przełożę do pudełek. Ciekawa jestem czy hodowla się powiększyła :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej zostaw je jeszcze trochę w rurkach! Lepiej im będzie w trzcinie. W pudełkach mogą spleśnieć a rurka to ich naturalny domek :-) Poczekaj do wiosny!
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Podczytuję forum o wszelkich "gadach" latających i tam już na początku listopada radzili by wyciągać kokony. Pudełka są z dziurkami więc dobrze wietrzone. Podobno w rurkach narażone są na pleśń.. nie wiem, to dopiero pierwszy rok hodowli u nas, ale tak szczerze to mam ochotę je zostawić do wiosny w tych rurkach :) przecież w naturze doskonale sobie właśnie w ten sposób radzą, prawda?

      Usuń
  7. Wędzony łosoś.... pycha:) Pogodnych świąt życzę

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Mazurach wędzimy biały i żółty ser i udka z kurczaka pycha, ortodoksi wędzą boczek i kiełbasę, czasem też pstrągi i łososie, w Mrągowie można kupić takie pływające w basenach, pokazujesz palcem i dostajesz którego chcesz, nawet Ci go wypatroszą.
    Zima cudnie u Ciebie wygląda w mieście zmarznięta brejowate bryły wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój dziadek miał kiedyś pszczoły i mogłam się cieszyć prawdziwym miodem. W tej chwili mam tylko dwa ule ale pszczoły nie przychodzą. Może to i lepiej bo się ich raczej boję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapach wędzonej rybki doleciał aż do mnie....Śniegu u mnie jest też dużo i -16 c....Cieplutko pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chętnie się dowiem, jak taki ul dla murarek wykonać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a u mnie śniegu ani grama :( miałam już nadzieję na białe Święta...
    wędzony łosoś to najlepsza ryba pod Słońcem! :D uwielbiam ją!
    P.S: wiesz, że MOMAK po serbsku oznacza chłopaka ? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :-) A skąd Ty wiesz??? Jesteś pierwszą osobą która wie że mój pies ma imię które coś oznacza:-)

      Usuń
    2. studiuję slawistykę :) a mój język przewodni to właśnie serbski :)

      Usuń
  13. prawdziwy rarytas taka własnoręcznie uwędzona ryba.... niestety ja nie umiem :(

    a twój pies to wypisz wymaluj jak mojej córki, tylko jej nazywa się Piksel....
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń