piątek, 25 kwietnia 2014

Co mnie kręci, a przeraża mojego męża :-)

 

Pewnie się zastanawiacie o czym dziś będzie :-)
Ano o ruinach, ruderach, starych szopach, opuszczonych domostwach, miejscach z duszą czasem nawet mroczną...
 Historyjka jakich w moim wykonaniu wiele... Jedziemy samochodem, nagle ja wołam "Stój!!!" Na co Olaf po hamulcach i co się dzieje??? Nic, tylko w lesie jakiś dom opuszczony, zawalony, w zasadzie to już tylko kupa desek...I co z tego? A to, że ja MUSZĘ... muszę koniecznie tam zajrzeć...
Mąż się wkurza, że wstyd, ktoś zobaczy, pomyśli...zgroza normalnie...
Czy to dobrze, czy źle?...
Ja lubię popatrzeć jak to kiedyś było... Ktoś tu kiedyś mieszkał, żył, ze studni wodę brał, pod jabłonką siadał... Teraz w studni śmieci, jabłonka na opał wycięta, a z chaty tylko dwie ściany zostały... i okno...
Za rok przejeżdżam obok chaty w lesie, a chaty nie ma... Gdzie? Na opał rozebrana... Został fundament i teren rozjeżdżony ciągnikami...Nic nie zostało, tylko okno-  kozy nim na świat wyglądają...
Czy to dobrze, czy źle?
Złodziejstwo, wandalizm... czy ratowanie cząstek przeszłości?...


Na zdjęciach stare stajnie pałacowe z Korczewa. Albo to co z nich zostało... Akurat one mojego męża nie przerażają, bo są udostępnione do "zwiedzania" :-)








Uściski!!!

15 komentarzy:

  1. Jakie piękne! Aż żal serce ściska, że nikt nie zadbał...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubię też takie miejsca tajemnicze! :)
    pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też serce bije mocniej na widok takich miejsc:) Kiedyś specjalne wyprawy "na ruiny" robiłam. Piękne są takie miejsca, smutne ale i fascynujące jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po tytule wiedziałam o czym będzie:) ... mam niedosyt zdjęć ....:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się lubię zadumać nad przeszłymi pokoleniami, tyle ich było... wszyscy kochali, nienawidzili po prostu żyli... i nagle pstryk odeszli do historii...
    Czy to dewastacja czy odzysk? Zastanawiałam się nad tym już nieraz i myślę, że jednak odzysk. Taki odwieczny krąg życia, nowe wzrasta ze starego.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam to, kocham takie miejsca i aż żal dusze ściska, że coraz ich mniej....

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie miejsca...maja swoja historię i swoją dusze...

    Pozdrawiam serdecznie-Gosia
    http://peniniaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten sam problem, ja bym wlazła wszędzie, Wu zachowawczo marudzi, że to czyjeś, że nie można tak komuś zaglądać do obejścia. Wszystko rozumiem, ale często do tych ruder właściciel nie zagląda od lat, albo dawno go już nie ma. Co złego w tym, że wejdę popatrzę, parę zdjęć zrobię?? Mam wiele zdjęć ruder, które już zniknęły z powierzchni. Ostatnio łaziłam po starej szkole, reszta wycieczki czekała w aucie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moj niestety juz przestal sie mnie sluchac i nigdzie nie przystaje,aja KOCHAM takie miejsca. Kamienie polaczone z cegla- super wynik.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie na wsi też często spotykam stare poniszczone budynki.
    Przychodzi młode pokolenie burzy wszystko co sie da i powstawają nowe domy.
    Takie czasy.
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Jręci mnie to samo co i ciebie, ale ja mam luksus, to samo podoba sie mojemu mężowi, więc kiedy jedziemy i rzucam hasło, że "cos ciekawego widzę" zatrzymujemy sie i idziemy zwiedzac i robić zdjęcia....
    pozdrawiam Bubiso:)
    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie widoki są u mnie częste;)Też takie klimaty mnie kręcą;)pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Też tak mam. A i okno z chałupki podlaskiej, co to jej już dawno nie ma, owieczki me mają. Mój mąż też lubi, choć czasem tak jak Twój reaguje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też jestem fanem podobnych miejsc, chociaż przyznam szczerze, że wolę gdy stare zabudowania są zadbane i tętnią życiem.
    Pozdrawiam, Tomek

    OdpowiedzUsuń