Kiedy za oknem biało, albo szaro- buro (jak rozpuści się śnieg...) Potrzeba nam koloru... A chyba dzieci potrzebują go najbardziej!
Dziś pokażę Wam poczynione przeze mnie ostatnio zmiany w pokoju Witka. Troszkę się tego nazbierało :-) Do tej pory pokój mojego starszego syna był taki... nijaki. Stanowił niezły przykład chaosu i wiecznego nieporządku. Na byle jakich regałach walały się tony zabawek, pudeł z zamałymi ubraniami, książek i innego "dobra". Od dawna przymierzałam się do zrobienia z tym porządku! Ale perspektywa budowy domu na pewien czas skutecznie ostudziła mój zapał. Jak się jednak szybko przekonałam, budowa domu to nie taka łatwa sprawa, a załatwienie wszystkich formalności może potrwać nawet pół roku. Jak dobrze pójdzie to na jesień zaczniemy wylewać fundamenty i na tym się skończy budowa na ten rok. Dlatego postanowiłam jednak COŚ zrobić z pokojem Witka, ale COŚ nisko nakładowego- z wiadomych względów :-)
Na pierwszy ogień poszły stare ikeowskie regały na książki i zabawki.
Mam je jeszcze z czasów studenckich (Jeden stoi u Witka w pokoju, a
drugi pełni rolę biblioteczki w sypialni). Pomalowałam je wtedy na
zielono i tak pozostały do teraz... I w końcu tak mi zbrzydły, że
postanowiłam je przemalować. Zarówno w sypialni, jak i u Witka biały
kolor pasuje o wiele bardziej od brudnej zieleni... :-)
Na białym tle doskonale czują się bardzo kolorowe zabawki i książki dziecięce i nie sprawiają już wrażenia wiecznego nieporządku! Żeby nie było jednak zbyt pstrokato, na kolor przewodni wybrałam kilka odcieni turkusu. I tak w tym kolorze powstały poduchy, które Witek uwielbia! Buduje z nich sobie domki, garaże i inne jemu tylko znane budowle (wykorzystuje do tego celu większość poduszek znajdujących się w naszym domu :-))
Do kompletu wydziergałam mu też siedziska na krzesełko i stołeczek. A stare szuflady przemalowałam na bardzo jasny turkusowy kolor i pełnią teraz funkcję "schowków" na książeczki i kolorowanki.
Pluszaki skradły Bazylowi kolejne legowisko, z którego nasz włóczykij nie korzysta, i powędrowały na bieliźniarkę, która również zmieniła swoje miejsce. I tu powstała właśnie największa zmiana. Stała dotychczas we wnęce idealnej pod zabudowę. Od daaawna chciałam zabudować tę wnękę. Marzyła mi się szafa w angielskim stylu,wielka i pojemna. A bieliźniarka, sama w sobie dość gabarytowa- zajmowała całą wnękę, ale pojemna wcale nie była. Angielska szafa nie byłaby tania w wykonaniu, a wydawanie góry pieniędzy na coś co miałoby mi służyć przez bardzo ograniczony czas po prostu nie mieści mi się w głowie :-) Poszłam więc na kompromis. Zamówiłam półki z MDFu, zamontowałam je sobie bezpośrednio w mojej wnęce i zamówiłam na Allegro kartonowe pudła obszywane materiałem. W pudłach pochowałam to, co na pochowanie zasługiwało. Na wysokości Witkowych rączek umiejscowiliśmy park maszyn naszego małego rolnika :-) Wyżej, w drewnianych skrzynkach Witek ma pozostałe zabawki, do których łatwo może dosięgnąć przy pomocy schodków :-) Zastanawiam się nad powieszeniem zasłony, która schowałaby moją wnękę. Ale i bez zasłony nieźle to wygląda :-)
A w skrzyni na zabawki wciąż mieszkają zamałe ubrania Witka i czekają aż Antek do nich dorośnie :-)
Być może niektórym z Was pokój Witka wyda się trochę "dziewczęcy". Przyznam się ,że i ja czasem mam takie wrażenie, ale biorąc pod uwagę gust mojego syna (jego ulubiony kolor to różowy...) to wcale nie jest tak źle! A na pewno jest lepiej niż poprzednio!
Witam nowych podczytywaczy!!!
Buziaki dla wszystkich!
Mnie bardzo podoba się "nowy" pokój Witka, i wcale nie uważam, że jest "dziewczęcy":) A najbardziej podobają mi się poduchy:)
OdpowiedzUsuńTo pocieszające, bo miałam pewne obawy...
UsuńPokój Witka jest bardzo ładny i klimatyczny. Aż chciałabym tam na chwilkę usiąść i poczytać książkę;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Ania
Niestety kiedy zwariowany trzylatek tam mieszka, na czytanie raczej nie ma szans! Chyba,że jakieś bajki...
UsuńBardzo ładny jest ten pokoik. Wszystko do siebie pasuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się,że się podoba :-)
UsuńMi również bardzo podoba się metamorfoza pokoju. Jest taki uporządkowany i przytulny :) a poduchy świetne, jak złapię trochę oddechu to chyba też sobie kilka wydziergam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koniecznie! Ja jestem wielką fanką szydełkowych poduszek :-)
Usuńjest ślicznie :) wszystko ładnie, organizacyjnie urządzone :) te pudełeczka, kredeczki, maskoteczki ...tak pięknie posegregowane :) te pokrowce na krzesełka i podusie są piekne
OdpowiedzUsuńTo dzieło 2 wieczorów :-)
Usuńno i fajnie , a Witak jeszcze bardziej lubie za ten różowy , a może miał być dziewczynką ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Hmm. od samego początku na USG nie chciał buzi pokazać tylko... siusiaka :-)
Usuńbardzo fajny pokoik, uwielbiam kolory, pozdrawiam Olga
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńFajny pokój po prostu dziecięcy... fajne kolorki, mnie się podoba
OdpowiedzUsuńMi też :-)
UsuńPokoik jest unisex :)) Ale łóżko Witek ma bajeczne! I jeszcze ta bieliźniarka, której tylko fragmencik tu widać ... Marzenie :)
OdpowiedzUsuńJak widać, chciałoby się mieć dziewczynkę :-) A bieliźniarka to pamiątka po dziadkach męża :-)
UsuńJaki piękny pokoik;) U mojej Księżniczki jest żółto, białe ściany, żółte dodatki i drewniane jasne meble - ale ma ochotę teraz na różowe ściany - NIE, NIE, NIE - jak to przeforsować???
OdpowiedzUsuńMoże chociaż na dodatki różowe się zgodzisz, a ściany białe? Fajnie wygląda właśnie takie różowo turkusowe wykończenie dziecięcego pokoiku :-) U nas też jest kilka różowych akcentów, np miś w różowym sweterku, czy króliczek uszyty przeze mnie na specjalne zamówienie Witka- w różowych spodenkach:-) Witek z nim śpi. Nawet z dziećmi trzeba negocjować :-)
UsuńPokoik śliczny, super to wszystko przemyślałaś :) u nas jeszcze tony zabawek i wieczny bałagan, w którym wszystko jest potrzebne mojemu synkowi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja systematycznie synkowi zabawki segreguję i wyrzucam te popsute i niekompletne. My z mężem staramy się nie kupować dzieciom chińskich bubli, ale zawsze jakieś do domu trafiają. I są to niestety buble często jednorazowe... Czasem oddajemy zabawki lub chowamy, żeby po jakimś czasie mały miał miłą niespodziankę. Teraz przyszedł taki czas, że Witej bawi się tylko kilkoma zabawkami a reszta może dla niego nie istnieć. Dlatego to był dobry czas na moje poczynania :-)
UsuńPięknie :-) Budowa, brrr, chociaż miło się wprowadzić do nowego domu. Nam budowa zajęła 3 lata- pierwszy rok fundamenty, drugi stan surowy otwarty, trzeci wykończenie. Powodzenia i cierpliwości życzę :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i u nas tak to będzie wyglądało :-) Już nie mogę się doczekać!!!
UsuńPięknie i kolorowo. Aż się wiosny chcę jak patrzę na Twoje zdjęcia. Piękny pokoik super wszystko zrobiłaś. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńDana
bardzo przytulny pokoik :)
OdpowiedzUsuńfantastyczna organizacja :)
pluszaki jakie słodkie i te dziergane dodatki i worek z sówkami...o łózku i bieliźniarce nie wspomnę!(cudo!)
Pozdrawiam ciepło!
Szkoda że ja już z tego wyrosłam...bardzo fajnie mu urządziłaś ....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńPiękny- po prostu piękny! U nas dzieci na razie z nami żyją :) ich pokój dopiero się "zrobi". Pewnie nie będzie tak ładny, bo nie mam ani fajnych starych mebli, ani ani...Ale, jakoś to urządzę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Na pewno fajnie urządzisz! To fajna zabawa robić dzieciakom pokój! Można samemu poczuć się jak dziecko...
UsuńChciałabym, żeby moje dziewczynki mały taki porządek w pokojach... U nich ciągły chaos!! Piękny pokoik!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas też ciągle chaos... Ten porządek to był dopóki Wito nie wrócił z przedszkola :-)
UsuńBubiso zapraszam po odbiór wyróżnienia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńcudny pokoik pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem znalazłam się u Ciebie na blogu... i zatrzymał mnie ten swojski i bardzo domowy klimat :) nie mogę ciągle oczu oderwać od zdjęć jakie tutaj wstawiasz i od tego jaki posiadasz wspaniały dar robienia różnorodnych rzeczy :) Łezki mi się kręcą bo zazdroszczę Ci tego klimatu pozytywnego emanującego ze zdjęć :) Życzę wiele szczęścia i zdrowia...
OdpowiedzUsuńKasiaW.
Dziękuję!!!
Usuńtak swoją drogą to ciekawe jak długo jego ulubionym kolorem będzie różowy:)
OdpowiedzUsuńW sumie to nie jestem mocno przeciwna :-) Przyznam że nawet czasem mu coś różowego kupuję! Pewnie w końcu wyrośnie, ale póki co to dobrze, że w ogóle ma jakieś preferencje :-)
UsuńZ dużą przyjemnością przeczytałam bloga, bubiso i wpisuję do ulubionych. Masz dar łączenia starego z nowym, dobre oko do starych mebli, nie tracisz czasu szydełkując czy wijąc wieńce, bo jesteś staranna i pięknie łączysz kolory. Na dodatek posiadasz wykształcenie ogrodnicze i pracowitość. Podziwiam .
OdpowiedzUsuńGratuluję Antosia, trochę późno, ale dopiero dziś dotarłam do teraźniejszości :) Pozdrawiam, tula
także mieszkam na wsi.. jednak nie widzi mi sie spędzić tam reszty życia. mam 20 lat prowadzę bloga www.moj-milion.cba.pl moim marzeniem jest zarobienie pieniędzy i wyrwanie sie z tad
OdpowiedzUsuńWitaj. Jestem "nowym podczytywaczem" ;-). Mieszkanie na wsi to coś, co uwielbiam i nie zamieniłabym tego miejsca na inne. Jak widać powyżej, takie życie nie jest dla wszystkich i nie wszystkich uszczęsliwia. Podziwiam Wasz domek i pokoik syna :-) Widze też, że macie pokaźny zwierzyniec. Czyli wszystko, co lubię. Jeśli pozwolisz będę Cię częściej "podczytywać" :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza