niedziela, 13 lipca 2014

Pojawiam się i znikam...


Na chwilkę wpadam dziś tylko, bo znów pracowity czas nastał... Co prawda w ogrodzie chwasty jakby dały za wygraną, ale zaczął się za to czas zbiorów i przerabiania owych zbiorów na przydatne do spożycia półprodukty na okres zimowy :-) Mam na myśli dżemy i mrożonki głównie.  Całe szczęście, że przyjechała do nas moja mama i pomaga mi w tym przedsięwzięciu :-) Bo robienie przetworów z Diablikami za pasem jest raczej niewykonalne... No, chyba, że ktoś lubi nocne roboty kuchenne, ale ja to w nocy lubię spać raczej niż w gary zaglądać :-)
Zebraliśmy też porzeczki czarne, ale nie ze wszystkich plantacji... Na młodych plantacjach jagody wciąż wiszą na krzakach i wisieć będą aż spadną, bo prawda jest taka, że w tym roku zbiór porzeczek czarnych jest kompletnie nieopłacalny. Wyprodukowanie kilograma porzeczek czarnych to koszt około złotówki, a cena jaką zaproponowano w tym roku producentom wahała się pomiędzy 50 a 35 groszami... Nie mogę nazwać tego inaczej jak wielkim świństwem i złodziejstwem... W każdym razie część owoców zebraliśmy by odzyskać choć część poniesionych nakładów.

 Antoś zapatrzony w kombajn do zbioru porzeczki...



Pomijając nieciekawe nastroje zawodowe, cieszyliśmy się piękną pogodą, robiliśmy ogniska i spędzaliśmy całe dnie na dworze :-) Wcinaliśmy pyszne warzywka wprost z ogródka (W czym pionierem jest nasz Antoś, który ma niezłe zadatki na weganina, bo od świtu do nocy pochłania takie ilości zieleniny wszelakiej, że zastanawiam się już czy on czasem nie ma robaków...) No i podziwialiśmy kwiaty... Szczególnie dumna jestem z moich jeżówek, które wyhodowałam z nasion w tamtym roku. Teraz naprawdę zachwycają!






 Jeżówki kilka dni temu...
 I dziś...



  Kabaczki i patisony rosną jak szalone. A jeszcze 3 tygodnie temu myślałam, że w ogóle nie wyrosną...



Pa! Do zobaczenia wkrótce!

19 komentarzy:

  1. Pięknie i apetycznie w Twoim ogrodzie;-)
    A z czarną porzeczką to rzeczywiście skandal, już o tym słyszałam.
    Cóż, w specyficznym kraju przyszło nam żyć...
    Buziaki ślę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ogród. Podkradłam kiedyś pomysł na pergolę dla fasoli - teraz dziękuję! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kwiaty - lilie, jeżówki,... no i malwy, które są niezastąpione w wiejskim krajobrazie - bez nich ani rusz. Ostatnio też robiłam czarne porzeczki, a ponieważ swoje zużyłam do kompotów, więc musiałam kupić na ryneczku. Płaciłam po 2 zł i cena ta wydała mi się niska, a tu proszę - na skupie tak nisko. To prawdziwy wyzysk. Potem w sklepach soki po ile są? Zgroza!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisz proszę jak nazywają się te kwiatki, te czerwone jak pomponiki. Ja też je mam, ale nie wiem jak się zwą?
    Pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te czerwone pachnące pomponiki to pysznogłówka, zwana również bergamotką :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Piękny ogród.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Często zaglądam do Pani.... Tak tu miło, swojsko... Sama mieszkam na wsi, wiem jak jest ciężko czasem wszystko ogarnąć. Ale później jaka satysfakcja! Byle tak dalej, powodzenia:) Honorka

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie jak zawsze!
    pozdrowienia dla Olafa - Kasia i Marek

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam! W Lesznie-wlkp za kg czarnej porzeczki dzis placilam 7zl... Ogród przepiekny.Pozdrawiam!Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, szkoda tych czarnych porzeczek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogród piękny. U nas jakoś 2 dni temu za pojemnik 0,5 kg porzeczki trzeba było dać 9 zł ,oczywiście nie kupiłam , bo co to za cena, a Ty tu piszesz o groszach, pogłupieli Ci ludzie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Zachwycające gospodarstwo:) Widzę, że tutaj to wszystko wcześniej... już kwitną odętki i malwy... mam kłopot z jeżówkami. Kupiłam jedną gotową kępkę i jest ale nie rozrasta mi się... widzę, że się troszkę męczy, jak jej pomóc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sadziłam jeżówki w grupach po kilka- kilkanaście. Jeżówka zdecydowanie nie lubi mokrej gleby, może u Ciebie jej za mokro???

      Usuń
  12. A co ty myslalas, ze zarobisz na czarnych porzeczkach? Chyba pomylilas fantazje z rzeczywistoscia rolnika. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz... Nie chodzi o to by kokosy zarabiać, choć nie ukrywam, że byłoby miło :-) Ale o godziwe wynagrodzenie...

      Usuń
    2. Też tak uważam, że jeśli coś się uprawia na większą skalę to dla zysku jak w innych ucywilizowanych państwach. A tutaj na każdym kroku zdzierstwo, pośrednictwo goni kolejnego pośrednika i ceny wywalone w kosmos :[

      Usuń
  13. Mam przed oczami jeszcze wiosenne zdjęcia Twojego warzywnika, a tu proszę, jaka przemiana - jest cudny, a zbiory takie dorodne! Aż ślinka leci :) Gratuluję :) Zazdroszczę takiej obszernej połaci warzywnej. I łanu jeżówek też :) U mnie zakwitnie jedna, albo dwie, co też jest ewenementem, bo dotychczas ginęły z nadmiaru wody.
    Ceny skupu porzeczek zaskakują, gdy się je porówna z ceną na bazarku... U mnie w tym roku porzeczek brak, pochłonął je majowy przymrozek, czego bardzo żałuję,bo cenię ich walory zdrowotne oraz zapach i smak przetworów. Pozdrawiam i macham wesoło do całej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już po zbiorach porzeczek, słyszałem niepokojące sygnały z ich rynku, udało się coś zarobić ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się odzyskać jakieś 20 % nakładów poniesionych na ich wyprodukowanie...

      Usuń