Na chwilkę wpadam dziś tylko, bo znów pracowity czas nastał... Co prawda w ogrodzie chwasty jakby dały za wygraną, ale zaczął się za to czas zbiorów i przerabiania owych zbiorów na przydatne do spożycia półprodukty na okres zimowy :-) Mam na myśli dżemy i mrożonki głównie. Całe szczęście, że przyjechała do nas moja mama i pomaga mi w tym przedsięwzięciu :-) Bo robienie przetworów z Diablikami za pasem jest raczej niewykonalne... No, chyba, że ktoś lubi nocne roboty kuchenne, ale ja to w nocy lubię spać raczej niż w gary zaglądać :-)
Zebraliśmy też porzeczki czarne, ale nie ze wszystkich plantacji... Na młodych plantacjach jagody wciąż wiszą na krzakach i wisieć będą aż spadną, bo prawda jest taka, że w tym roku zbiór porzeczek czarnych jest kompletnie nieopłacalny. Wyprodukowanie kilograma porzeczek czarnych to koszt około złotówki, a cena jaką zaproponowano w tym roku producentom wahała się pomiędzy 50 a 35 groszami... Nie mogę nazwać tego inaczej jak wielkim świństwem i złodziejstwem... W każdym razie część owoców zebraliśmy by odzyskać choć część poniesionych nakładów.
Antoś zapatrzony w kombajn do zbioru porzeczki...
Pomijając nieciekawe nastroje zawodowe, cieszyliśmy się piękną pogodą, robiliśmy ogniska i spędzaliśmy całe dnie na dworze :-) Wcinaliśmy pyszne warzywka wprost z ogródka (W czym pionierem jest nasz Antoś, który ma niezłe zadatki na weganina, bo od świtu do nocy pochłania takie ilości zieleniny wszelakiej, że zastanawiam się już czy on czasem nie ma robaków...) No i podziwialiśmy kwiaty... Szczególnie dumna jestem z moich jeżówek, które wyhodowałam z nasion w tamtym roku. Teraz naprawdę zachwycają!
Jeżówki kilka dni temu...
I dziś...
Kabaczki i patisony rosną jak szalone. A jeszcze 3 tygodnie temu myślałam, że w ogóle nie wyrosną...
Pa! Do zobaczenia wkrótce!
Pięknie i apetycznie w Twoim ogrodzie;-)
OdpowiedzUsuńA z czarną porzeczką to rzeczywiście skandal, już o tym słyszałam.
Cóż, w specyficznym kraju przyszło nam żyć...
Buziaki ślę.
Piękny ogród. Podkradłam kiedyś pomysł na pergolę dla fasoli - teraz dziękuję! :-)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty - lilie, jeżówki,... no i malwy, które są niezastąpione w wiejskim krajobrazie - bez nich ani rusz. Ostatnio też robiłam czarne porzeczki, a ponieważ swoje zużyłam do kompotów, więc musiałam kupić na ryneczku. Płaciłam po 2 zł i cena ta wydała mi się niska, a tu proszę - na skupie tak nisko. To prawdziwy wyzysk. Potem w sklepach soki po ile są? Zgroza!!!
OdpowiedzUsuńNapisz proszę jak nazywają się te kwiatki, te czerwone jak pomponiki. Ja też je mam, ale nie wiem jak się zwą?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa.
Te czerwone pachnące pomponiki to pysznogłówka, zwana również bergamotką :-)
UsuńPozdrawiam!
Piękny ogród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Często zaglądam do Pani.... Tak tu miło, swojsko... Sama mieszkam na wsi, wiem jak jest ciężko czasem wszystko ogarnąć. Ale później jaka satysfakcja! Byle tak dalej, powodzenia:) Honorka
OdpowiedzUsuńpięknie jak zawsze!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Olafa - Kasia i Marek
Witam! W Lesznie-wlkp za kg czarnej porzeczki dzis placilam 7zl... Ogród przepiekny.Pozdrawiam!Ania
OdpowiedzUsuńOj, szkoda tych czarnych porzeczek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOgród piękny. U nas jakoś 2 dni temu za pojemnik 0,5 kg porzeczki trzeba było dać 9 zł ,oczywiście nie kupiłam , bo co to za cena, a Ty tu piszesz o groszach, pogłupieli Ci ludzie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zachwycające gospodarstwo:) Widzę, że tutaj to wszystko wcześniej... już kwitną odętki i malwy... mam kłopot z jeżówkami. Kupiłam jedną gotową kępkę i jest ale nie rozrasta mi się... widzę, że się troszkę męczy, jak jej pomóc?
OdpowiedzUsuńJa sadziłam jeżówki w grupach po kilka- kilkanaście. Jeżówka zdecydowanie nie lubi mokrej gleby, może u Ciebie jej za mokro???
UsuńA co ty myslalas, ze zarobisz na czarnych porzeczkach? Chyba pomylilas fantazje z rzeczywistoscia rolnika. :P
OdpowiedzUsuńNo wiesz... Nie chodzi o to by kokosy zarabiać, choć nie ukrywam, że byłoby miło :-) Ale o godziwe wynagrodzenie...
UsuńTeż tak uważam, że jeśli coś się uprawia na większą skalę to dla zysku jak w innych ucywilizowanych państwach. A tutaj na każdym kroku zdzierstwo, pośrednictwo goni kolejnego pośrednika i ceny wywalone w kosmos :[
UsuńMam przed oczami jeszcze wiosenne zdjęcia Twojego warzywnika, a tu proszę, jaka przemiana - jest cudny, a zbiory takie dorodne! Aż ślinka leci :) Gratuluję :) Zazdroszczę takiej obszernej połaci warzywnej. I łanu jeżówek też :) U mnie zakwitnie jedna, albo dwie, co też jest ewenementem, bo dotychczas ginęły z nadmiaru wody.
OdpowiedzUsuńCeny skupu porzeczek zaskakują, gdy się je porówna z ceną na bazarku... U mnie w tym roku porzeczek brak, pochłonął je majowy przymrozek, czego bardzo żałuję,bo cenię ich walory zdrowotne oraz zapach i smak przetworów. Pozdrawiam i macham wesoło do całej rodzinki :)
Już po zbiorach porzeczek, słyszałem niepokojące sygnały z ich rynku, udało się coś zarobić ??
OdpowiedzUsuńUdało się odzyskać jakieś 20 % nakładów poniesionych na ich wyprodukowanie...
Usuń