czwartek, 21 marca 2013

Zrobiliśmy, co w naszej mocy!


... pozostało nam już tylko czekać ... na wiosnę...






A co Wy zrobiliście by przegnać Zimę???


20 komentarzy:

  1. Taaaka ładna Marzanna.. aż żal palić/topić! ;) Ale w imię wyższej sprawy, oby Wiosna to doceniła ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam z Tobą, na razie mam zakaz opuszczania miejsca zakwaterowania, stąd niespalona Marzanna :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czekam..., bo ona tuz, tuz... przycupnela sobie za rogiem i tylko czeka, aby wplynac tanecznym krokiem ze wszystkimi kolorami teczy...
    Urokliwie w waszej bajcie...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  4. Posiałam rzeżuchę i umyłam okna :)
    fajna marzanna, jako dziecko zawsze topiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też z córcią posiałam rzezuchę a poptem zrobiłyśmy Marzannę i pojechaliśmy cała rodzinka nad Wisłę. Leźliśmy po błocie jakies pół kilometra, a nad Wisłą okazało się, że córcia wcale nie chce wrzucić Marzanny do wody, do stwierdziła, że lalka się boi!!! ;) Myśleliśmy, ze się załamiemy, haha ale argument męża, że lala idzie do dzieci rybek, żeby się nią bawiły załatwił sprawę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marzanna piękna:)
    trzymam kciuki ,żeby pomogło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jutro sieję do skrzynek pierwsze warzywa. A w sobotę komisyjne topienie Marzanny z udziałem dwóch wsi...
    Pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ci zazdroszczę tych dwóch wsi... Na mnie jak na wariata patrzyli...

      Usuń
  8. wasze topienie pomoże wszystkim, piękna pani Marzanna! serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za wiosnę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zdecydowanie zaczynam ubierać się w kwiaty i biegać...jak to nie pomoże to sie rozbiorę i też będę biegać.
    Pozdrowienia i zapraszam do siebie
    zielenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby to pomogło! Bo już sił brak. Niby to normalne, jeszcze przecież marzec, ale im człowiek starszy, tym bardziej niecierpliwy;)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. My poślizgiem utopimy swoją w sobotę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale daliście popalić tej zimnej babie :) My postraszyłyśmy ją rozsadami pelargoni, wysianymi pomidorkami i wiosenną sesją zdjęciową.

    OdpowiedzUsuń
  13. genialna marzanna! ja ostatnio topiłam taką w podstawówce...
    co robiłam, żeby przegonić zimę? udawałam, że jej nie widzę, chodząc bez szalika i rękawiczek. Niestety nie poskutkowało, bo wraz z pierwszym dniem wiosny przyszła taka śnieżyca, że powoli przyzwyczajam się do mieszkania w Laponii ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się topiłam w zaspie - myślałam, że mnie wiosna wyciągnie - przeliczyłam się;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki :D chociaż coś, widziałam w prognozie że Wielkanocna Niedziela na plusie :D i noc też :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No przyznaję, że Marzanny (dwie bo każdy mój skarb swoją robił/-śmy) czekaja na wspólny spacer niedzielny - może jutro się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. My też spaliliśmy ,bo tak jak wspomniałam od tego roku to będzie naszą tradycją!:)ale mieliśmy frajdę!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja z moimi pociechami, jak co roku, przywołuję zimę, taką prawdziwą ze śniegiem.Docenia się jej uroki, gdy jej brak.Zazdrościmy więc Wam tego śniegu. Nie odganiajcie jej może zbyt ostro, bo się obrazi i nie zawita za rok. Marzanna świetna!.....była...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie wiem taka piękna marzanna a zima trzyma i puścić nie che nie rozumiem czemu :) Piękne widoki u Was nie mogę się napatrzeć. pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń