Za oknem biało... wiosna o nas zapomniała... Pewnie jej się kukiełka nie spodobała...
Podejrzewam, że nie przyjdzie wcale- tylko od razu lato będzie w tym roku :-(
Dlatego, nie czekając już dłużej zabraliśmy się z Witkiem za przygotowywanie roślinek do naszego nowego ogrodu! Posialiśmy pomidory, ostre papryczki i szpinak nowozlandzki. Posadziliśmy też dalie, żeby wypuściły młodziutkie pędy, które później im poobrywamy i zrobimy z nich więcej dalii :-) Brzmi makabrycznie, prawda? Witek miał frajdę, a ja mnóstwo sprzątania... Ale, niech się uczy! Trochę mnie dziś zaskoczył, bo nie chciał ziemi w ręce brać, tylko łyżkę kazał sobie podać i łyżką operował... Udało mu się jednak dalię posadzić, z tym, że uparcie twierdził, że sadzi kapustę... Skąd ta kapusta mu się wzięła to nie wiem...
Doniczki znalazłam w zeszłym roku pod śmietnikiem... Jechaliśmy na cmentarz w dzień zaduszny, a ja je wypatrzyłam przez okno samochodu :-) Olaf musiał natychmiast zawracać. Nawet się nie sprzeciwiał, wiedział, że to by nic nie dało! I tak stałam się szczęśliwą posiadaczką całego mnóstwa staruśkich, glinianych doniczek!!!! Będą kiedyś fajnie wyglądały w szklarni... jak już kiedyś będę ją miała :-) A przydałaby się, zwłaszcza w taki rok jak ten!
Nic to... Oby do lata!
Piękne donice, niech ta "kapusta" i inne roślinki pięknie w niej rosną! śliczne znalezisko! Pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńo! uwielbiam ogrodnicze 'robótki' :)a doniczki w szklarni na pewno będą się godnie prezentować, zwłaszcza, że są gliniane- najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńtakie doniczki najlepsze... na pewno jeszcze ręcznie kręcone !
OdpowiedzUsuńjakoś przyzwyczaiłam się do siania prosto w glebę... może dlatego, że w domu parapety kociska okupują
Rozwiń proszę tą metodę na obrywanie dalii i robienie z nich innych dalii, nie znam tej metody:) Miałabym więcej dalii a nie tylko cztery:)
OdpowiedzUsuńTeż czekam na objaśnienia, mam 60 dalii w swoich zbiorach, ale nigdy nie słyszałam o takim rozmnażaniu.Dotąd trzymam je zasypane piaskiem i wychodzę z nimi dopiero pod koniec kwietnia. Chętnie skorzystam z Twoich porad, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńAch, też bym zawracała, gdybym wypatrzyła TAKIE znalezisko. Toż to na wagę złota takie doniczki! Niech Wam rośnie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
uwielbiam grzebać w ziemi:) super doniczki! trzymam kciuki,aby coś wyrosło:))) ściskam ciepło
OdpowiedzUsuńDziewczyny- to sposób Kasi Bellingham. ja tego nie robiłam... to mój pierwszy raz. odsyłam was do Kasi
OdpowiedzUsuńhttp://katarzynabellingham.blogspot.com/2012/04/sadzonki-dalii-kompostowniki-rynny-i.html
Bardzo polecam jej blog!!! Koniecznie tam zajrzyjcie!
Ja chcę już do ogródka ... a tu śnieg :( Gliniane doniczki to jest coś !!!
OdpowiedzUsuńI ja już posiałam jarzynki. Jak na razie to w piwnicy sobie czekają w cieple ale jak się zrobi jako tako to zacznę je hartować na polku;-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dana
Ja póki co czekam na lawendę i miejsce w ogrodzie ;)
OdpowiedzUsuńCebulki czekają w garażu... ech
Świetne te doniczki :) Masz dobre oko ;)
OdpowiedzUsuńJa czekam z roślinkami aż ustąpią mrozy, aby móc je od razu wystawić za okno :)
Przy okazji zapraszam do udziału w konkusie:
http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2013/03/konkursowa-kapibara.html :)
Można wygrać lampę origami oraz piękne dodatki do domu z motywem drzewa.
Będzie mi bardzo miło, jeśli weźmiesz udział! :)
Oczami wyobraźni widzę te dalie kolorowe, papryczki i pomidory:)
OdpowiedzUsuńLato widzę, kolorowe, ciepłe słoneczne ...
Uściski
Ale z Ciebie szczęściara Bubiso ,mam na myśli te doniczki ,a swoją drogą ,że ludzie takie cuda wyrzucają...ja w ten sposób znalazłam piękną białą drewnianą skrzyneczkę ,stała sobie na klapie od śmietnika ,trochę głupio mi było ale nie darowałabym sobie ,gdybym jej nie wzięła ,więc ją zabrałam ,sprawiła mi dużo radości:)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!:)
Agnieszka.
A ja z glinianymi doniczkami miałam taka przygodę: spotkałam w miasteczku starą przyjaciółkę mojej nieżyjącej teściowej, a ona mówi: "Pani to takie rzeczy lubi" - i zaprowadziła mnie w podwórko, a tam całe stosy powyrzucanych doniczek glinianych, różne rozmiary etc. Zabrałam tego tyle, ile weszło do Miśka, a tego dnia wiozłam meble, więc w sumie weszło niewiele;) Kocham takie doniczki;)
OdpowiedzUsuńO! Moje ulubione odmiany dalii! No i te doniczki super, ja też lubię podbieranie śmieci!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ... a za oknem pada śnieg! Jejku!!!!
Twórcze Śmieciary całego świata łączcie się :-) Ja z moim chłopcem wcisnęliśmy pewnego dnia do naszej sędziwej fiesty ogromny nawijak na kable, który spoczywał na śmietniku-zapleczu hurtowni tychże kabli. Wcześniej zapytałam pana z hurtowni "czy mogę tę szpulkę ?". On był zdziwiony, ale ja za to teraz mam piękny stoliczek kawowy, który z dorobionymi kółeczkami czeka już jedynie na podmalowanie. Doniczki cudne, przecudne! Metodę Kasi na dalie wypróbowłam w zeszłym roku, ale coś poszło nie tak. Drugie podejście przerzucam na przyszły rok, bo po prostu skala ogrodniczego chciejstwa mnie przerasta :-) Bubiso, mam już prawie skończony domek dla pszczół. Piękny, z odpadów, z pomarańczowym daszkiem :-) Ściskam Lola
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać ciepłych dni, u mnie już wyrosły posiane kwiatki - szałwia, werbena, pelargonia no i pomidorki już porozsadzane:) pozdrawiam i życzę udanych plonów
OdpowiedzUsuńha i w tym roku szklarnie nie na wiele się zdają. U nas pomidorki i papryka zawsze w styczniu siana, teraz już rozsadzana i niestety dalej w domku, bo w szklarni mróz i zima zła ;)
OdpowiedzUsuńO, już czas zasiewów? Przegapiłam jakoś w tym roku. No nic, w przyszłym tygodniu biorę się za pracę :-)
OdpowiedzUsuńMuszę tez spróbować z daliami.
OdpowiedzUsuńNie zapomnij o czosnku.... U nas obowiązkowo gości i pomaga nam przetrwać jesień, zimę...
Witam po przerwie i gratuluję Antosia (moja Melania też urodziła się 7 grudnia tyle, że 6 lat wcześniej i nazywam ją spóźnionym prezentem Mikołajowym :) ). U mnie pomocnicy tylko rzeżuchę sieją - bo po trzech ogrodnikach masa sprzątania. Ja zabieram się za zasianie poziomek, ale kiepsko to wychodzi - a mój tata już pomidory popikował (w domku bo szklarni nie mamy)
OdpowiedzUsuńA dalii niestety nie sadzę - za bardzo ślimakom smakują i po prostu szkoda mi na nie patrzeć jak są takie poobgryzane :( Mam nadzieję, że wasze pięknie zakwitną i Wituś będzie dumnym ogrodnikiem :)
Świetne donice, w sam raz na wiosenne zasiewy. Prawdziwa szklarnia to również moje marzenie. Może kiedyś się spełni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńteż mam mnóstwo starych , omszałych doniczek, po cioci) sieję w nich kwiatki lub zioła, a stoją na tarasie:)pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńAle, tu się u was dzieje na tej waszej wsi-fajnie się patrzy
OdpowiedzUsuńwłaśnie się zastanawiałam skąd takie piękne donice :-D D !
OdpowiedzUsuń